Bez gumek na okonia.
Początek sezonu wędkarskiego to bardzo wymagający okres. Trudny nie tylko ze względu na niesprzyjające warunki do połowu, ale również jeśli chodzi o możliwość połowu rożnych gatunków ryb. Jest jednak pewna rybka, która skłonna jest powalczyć z nami niemal przez cały sezon. Wszyscy wiemy o kogo chodzi. Przed nami Pan okoń, ale tym razem w odmianie szkoleniowej.
Zamiast gumowych zabawek.
Gumy to dla większości wędkarzy niezbędny element spinningowego zestawu na okonia. Traktują ją jako przynętę doskonałą. Idealnie naśladuje drobne organizmy wodne. Jest miękka i dostępna w wielu wariantach kolorystycznych. Czasem nawet pachnie i smakuje odpowiednio. Z tych choćby przyczyn wszyscy kochamy gumy. Mamy ich pełne szafy, a łowienie bez nich to jakieś nieporozumienie. Zgoda! To wszystko prawda, ale jak wielka jest radość, kiedy w zaciszu swojego wędkarskiego warsztatu opracujemy sposoby i przynęty, na które będziemy łowili okonie równie skutecznie jak za pomocą gumek. To jest prawdziwy majstersztyk. Znalezienie sposobu na wiosenne okonie nie będzie trudne. Jeśli dobrze przeanalizujemy zachowanie okoni oraz ich naturalne skłonności do zdobywania pokarmu, zapewne zdecydowanie łatwiej przyjdzie nam łowienie ładnych okonków.
Podstawową wiedzą okoniarza jest umiejętność ocenienia gdzie przebywają ryby i co jedzą. Zasada numer jeden to sprecyzowanie miejsc, gdzie będziemy kusili okonki naszymi magicznymi przynętami. Zaobserwowałem, że okonie jak magnes przyciągane są wczesną wiosną przez wszelkiego rodzaju krzaki, gałęzie i drzewa. Wiadomo wszak, że kamienie też zagwarantują siedlisko okonków. Jeśli w naszym łowisku nie ma kamieni, to powinniśmy poszukać piachu, czasem jakiejś niewielkiej górki lub dołka. To pasiakowa podstawa. Na to wszystko nałożyć jeszcze trzeba inną ważną sprawę. Chodzi o słońce. Wiosną jest ono bardzo istotne, bowiem okonie mimo że nie lubią słońca, płyną zawsze za pokarmem, a w przypadku okoniowego jadła jest ono najważniejsze. Wszelkie kawałki ciemnego dna, czy właśnie powalonych drzew, najmocniej przyciągają słońce, tam też najszybciej rozwijają się wszelkie podwodne robaczki i inne skorupiaki. Okonie kochają skorupiaki. To najwięksi rodzimi fani „frutti di mare”. Wiedzą to doskonale wędkarze podlodowi, którzy czasem leżąc na lodzie podglądają okonie w swoim naturalnym środowisku. Drobne okonki niczym zahipnotyzowane pływają z głowami skierowanymi w stronę dna i tylko co kilka chwil widoczne są błyskawiczne ataki drobnych rybek. Tak polują okonie. Przeszukują wielkie połacie dna. To dla nas duża wskazówka. Właśnie te drobne okonki są znakiem rozpoczęcia wędkowania dokładnie w tym miejscu. Dlaczego? Bowiem ich stali koledzy to kanibale, pływają z drobnymi okonkami pasąc się zarówno na rybkach jak i skorupiakach. Jeśli namierzymy drobne okonie szukać musimy większych albo między nimi albo w niedalekiej odległości.
No i w ten sposób powstała nam zasada dobrania przynęt na wczesnowiosenne okonki. Wiedzieć powinniśmy, że wzięcie mają w tym czasie drobne płotki, okonki i ukleje. Potem raczki i inne skorupiaki. Jak tego rodzaju pokarm imitować? Najprościej będzie woblerkiem, wahadełkiem, kogucikiem i cykadą.
Taktyka okoniowego spinningu.
Znamy miejsca, wiemy czym łowić, teraz zostało nam tylko przygotowanie odpowiedniej taktyki i sposobu dobrania się do rybek. Proponuję zabrać ze sobą krótki i delikatny kijek. Fantastycznie łowi się jednoczęściowymi wędkami, nie dłuższymi niż 2 metry. Lekkie i wyjątkowo czułe wędeczki, które zostały wykonane w całości z wysokomodułowego włókna węglowego są doskonałym narzędziem do łowienia okoni. Wielokrotnie bardziej czułe niż najdroższe nawet wklejanki. Tego rodzaju wędziska zostały zaprojektowane specjalnie do łowienia drobnymi przynętami na cieniutkie żyłki. Niepozorna wędeczka przy około 10 gramch wyrzutu posiada zwykle sporą moc w dolniku i wyjątkowo czuła szczytówkę. Operowanie tego rodzaju wędziskiem to wielka przyjemność. Wielogodzinne wędkowanie będzie bardzo komfortowe i przyjemne. Do tak finezyjnego wędziska warto przymocować niewielki kołowrotek, ale zwrócić należy uwagę, aby hamulec był bardzo sprawny. No i żyłka. Celowo proponuje żyłkę, bowiem nawet najlepsza plecionka jest przez cwane okonie omijana szerokim łukiem. Od wielu sezonów stosuje żyłkę nie grubszą iż 0,18mm, a najczęściej 0,16mm. Holowanie sporego okonia na dobrej wędce i cieniutkiej żyłce daje wielką frajdę.
Fantastyczną wczesnowiosenna przynętą na okonie są szarobure koguciki i jigi. Łowi się nimi dokładnie tak jak gumkami. Świetne efekty daje bardzo drobne i płynne podszarpywanie przynęty tuż nad dnem. Wielokrotnie zdarza się tak, że okonie walą sierściucha dopiero wtedy, gdy nasza przynęta poleży kilka sekund na dnie. Najwyżej cenię naturalne kolory kogucików: szare, zielone, czarne czy brązowe zwykle nie zawodzą. Zdarza się jednak, że okonie nie chcą nic innego niż jakiegoś fantazyjnie kolorowego kogucika.
Ta sama zasada doboru przynęty względem jej barwy dotyczy woblerków. Nie lubię tych pięknych, połyskujących i pokrytych dziwacznymi oklejkami. Nigdy nie zawiodły mnie oliwkowe kolory, połączenie złota i starego srebra zawsze przynosiły fajną rybę. Koniecznie też trzeba zabrać ze sobą woblerka malowanego na okonia. Okoń lubi drobna, migotliwa pracę, woblerka należy prowadzić stosunkowo wolno ale nieregularnie. Okonie kusi błyskanie woblera. Warto z tego tytułu co jakiś czas lekko szarpnąć szczytówką lub zatrzymać na kilka sekund zwijanie. Pamiętajmy o kanibalizmie garbusa.
Znacznie trudniejszymi przynętami w obsłudze są wahadłówki. Jednak jeśli trafimy na odpowiedni model, który będzie prawidłowo pracował i do tego jeszcze przypasuje kolorystycznie okoniom, zapewniam, że nie będziecie łowili na nic innego. Jeśli chodzi o wahadłówki to warto przetestować zarówno te najbardziej popularne jak i dziwaczne. Pamiętajmy jednak, że praca wahadłówki nie wiąże się jedynie z jednostajnym prowadzeniem. Najbardziej kuszący jest opad.
I na koniec cykadki. Te przynęty to dla wielu okoniarzy numer jeden. Dzięki skupionej wadze pozwalają na oddawanie dalekich rzutów oraz prowadzenie tuż nad dnem. Cykadą można jigować dokładnie tak jak klasyczną gumą i właśnie wtedy okazuje się najbardziej skuteczna.
Wszystkie przynęty które wybieram na bezgumkowe łowy staram się jakoś uatrakcyjnić. Zwykle posługuję się lakierami do paznokci czy brokatem wykorzystywanym przez manikiurzystki. Dodawanie ciapek, kropek czy plamek, wielokrotnie zwiększa atrakcyjność przynęt. Świetnym kolorem na okonia jest mieszanie lakieru zielonego z czarnym. Do tego warto dodać złoty brokat. Zachęcam też aby eksperymentować z atraktorami i wszelkiej maści żelami zapachowymi do przynęt. To bardzo intrygujący dodatek do przynęt spinningowych. Wszystkie nasze zabiegi poprawiające przynęty, sposoby prowadzenia czy nawet podejścia do samego łowienia, to tylko kolejny etap wtajemniczenia w magię spinningowania. Zachęcam, aby kilka razy sprawdzić się z garbusami bez gumek w pudełku. Będzie bardzo pouczająco.
autor: Remigiusz Kopiej
foto: autor / Dariusz Dłutek
SKMOMENTUJ TEN ARTYKUŁ
Przeczytaj więcej o:
okoń z głębokiej wody
pstrąg w zimę
opowiadanie o pstrągach potokowych
łowienie na drop shot
zobacz też:
koguty na okonia
woblery na okonia
cykady na okonia
obrotówki na okonia
jerki na okonia