Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Artykuły > Bolenie w kolorze złota.
2011-09-23

Bolenie w kolorze złota.

Nie ma nic piękniejszego niż potężne targnięcie kijem. Nie ma nic piękniejszego niż rzeka płynąca przez złote, jesienne lasy. Jesień to czas wielkich łowów dla wędkarzy polujących na duże, rzeczne ryby. Złoty boleń staje się wtedy namiastką srebrnego łososia.


boleń

Tym razem zapraszam Was nad wodę, której powierzchnia pokryta jest opadającymi liśćmi. Postaramy się zapolować na naprawdę duże bolenie. Spróbujemy swoich sił leniwie prowadząc nasze przynęty w głębokich, rzecznych dołach. Zapewniam, że przechytrzenie złotej rapy daje ogromną radość. Jesienny boleń to najwspanialsza rzeczna zdobycz. Duże i tłuste bolenie to gejzery siły i dynamiki. To ryby, które nie pozwalają, aby przestać o nich myśleć.
Polowanie na jesiennego bolenia bezwzględnie wymusić powinno wymianę zestawu przynęt, które większość spinningistów zabiera ze sobą, aby łowić letnie, powierzchniowe chlapacze. Tutaj ekspresowe woblery i niepracujące ołowianki nic nie zwojują. Tym razem zapolujemy najwolniej jak się da, będziemy kusili ospałe i leniwe bolenie. I wcale nie chodzi o jakąś innowacyjną metodę czy odkrywanie wędkarskiego, nowego lądu. Będziemy łowili klasycznie. No, prawie klasycznie.
Najważniejszą i bardzo często niedocenianą przez większość wędkarzy sprawą, jest dobór odpowiedniego miejsca. Niekiedy dzieje się tak, że słyszymy opinie rzecznych wędkarzy, wracających po bezowocnych łowach. Zwykli w takich chwilach zwalać wszystko na pogodę, ciśnienie, złą przynętę czy brak tej jedynej przynęty. Prawda najczęściej jest znacznie bardziej dla nas przykra. Powodem wielu naszych, wędkarskich porażek, jest zła ocena łowiska oraz nieprawidłowy dobór miejsca w które rzucamy nasze najlepsze przynęty.


boleń jesień

Gdzie śpią bolenie.
Kiedy już rzeczne główki opustoszeją i z horyzontu znikną nastroszone niczym jeż gruntówki, to znak że nadszedł dla nas czas złotych boleni. Rapa zmienia wtedy swoje letnie nawyki i bardzo często zajmuje miejsca, gdzie zwykle staramy się łowić sandacze. Duże bolenie zazwyczaj zaczynają grupować się w bardzo przedziwnych miejscach. Wybierają sobie odcinki rzeki, gdzie nurt jest leniwy, ale głębokość wody zapewnia bezpieczeństwo. Czasem myślę sobie, że tak jak u wszystkich rzecznych ryb, tak samo złote jesienne bolenie, szukają miejsca, w którym nie będą głodowały. Najłatwiej zatem powiedzieć, że ryby powinniśmy szukać bardzo uważnie i do wędkarskiego notesu zapisywać te miejsca, gdzie białoryb zatrzymuje się w spowolnieniach nurtu. To bardzo ogólne stwierdzenie, ale wskazanie miejsca przebywania jesiennych boleni, jest niebywale trudne. Czasem są to napływy długich główek, innym razem będą to rynny wypłukane przez warkocz. Często zdarza się też, że najlepsze miejsca to podnóża przykosy lub starej kamienistej opaski.

Moim ulubionym miejscem, gdzie wybieram się z ciężkim zestawem na rapę, to rozległe płanie na wewnętrznym zakręcie rzeki. Zwykle tego typu miejsca są zasypane piachem i płytkie. Jeśli jednak uda nam się odnaleźć plaże nieco głębszą, na której zalęgają powalone drzewa lub usypane kamienie, to przed nami pojawi się prawdopodobnie miejscówka miodem i mlekiem płynąca. Tego typu stanowiska zazwyczaj skupiają ogromne ilości drobnicy. Często też właśnie tutaj grupuje się później biała ryba na zimę. Ale przede wszystkim teraz opasłe bolenie urządzają sobie tutaj wielkie żarcie. Właśnie tu nieustannie krążą, aby tuczyć się przed ciężką zimą.


boleń na spinning

Jak i czym je łowić
Bolenie w tego typu miejscach można łowić na dwa sposoby. Pierwszy to dość lekki zestaw, oparty o wędzisko około 1oz (28g), gdzie przy jego zastosowaniu wykorzystywać będziemy niewielkie woblery, wahadłówki, cykady i gumy. Z drugiej strony przydatny może okazać się zestaw na prawdziwe okazy, czyli długi i mocny kij trociowy, wyposażony dodatkowo w ciężkie gumy, wahadłówki i cykady ważące po 15- 25 gram. Lekkie rozwiązanie to świetna sprawa, aby szybko odnaleźć miejsce przebywania jesiennych boleni. Takim zestawem jesteśmy w stanie stosunkowo sprawnie i bez zbędnego męczenia obłowić wszelkie potencjalne stanowiska ryb. Ciężką wędkę stosuję wyłącznie wtedy, gdy już namierzę większe ryby. Wtedy wybieram się uzbrojony w trociowy kij, aby z premedytacją kusić te największe bolenie.

Fundamentem tematu jest dobór odpowiedniej przynęty. Nie chodzi tu o wskazanie konkretnego modelu woblera czy wahadłówki. Chodzi o boleniową pracę. Bez względu na porę roku bolenie zakochane są w migoczącej pracy drobnej rybki. I wcale nie musi to być ukleja. Równie dobrze kusi bolenia wobler w kolorze złotym czy czarnym. Najważniejsze abyśmy odnaleźli takie przynęty, które będziemy mogli prowadzić średnim tempem w połowie wody lub tuż nad dnem. I co najważniejsze, przynęta ma drgać i co jakiś czas odskakiwać na boki. Praca takiej przynęty powinna wiernie imitować drobną rybkę, która zmagając się, daje sygnał drapieżnikowi, że właśnie ona powinna być zjedzona. W ten sposób zachowują się ryby w złej kondycji, a te z kolei są poszukiwane przez wszystkie mięsożerne ryby.

 


boleń na wobler

Tak pracujących przynęt jest wiele. Zaczynając od wahadłówek a kończąc na woblerach. Ważne jest jednak, aby przynętą dość szybko zejść do dna i właśnie tej strefy należy się trzymać. Dobre do tego zadania będą ciężkie cykady w naturalnych kolorach, dodatkowo pokryte brokatem oraz klasyczne, smukłe wahadłówki. Te dwie przynęty są zdecydowanie najbardziej skuteczne. Bardzo dobre są też gumy, jednak w przypadku przynęt miękkich, problem bywa właśnie z migotliwą akcją. Jeśli takie przynęty znajdziemy, to na pewną będą łowne. Inaczej sprawa ma się z woblerami. Wybór odpowiedniej przynęty jest trudny, szczególnie ze względu na masę przeróżnych modeli, zasypujących sklepowe półki. Radzę pozostać przy wahadłówce, cykadzie i gumie. To nam wystarczy. Samo łowienie jest mało skomplikowane a sukces zależy od dwóch pierwszych czynników, czyli odnalezienia miejsca bytowania bolenia oraz doboru przynęty. Jeśli te dwie kwestie sprawnie ogarniemy, zaczniemy łowić jesienne bolenie wręcz automatycznie. Prowadzenie przynęty jest wyjątkowo proste. Cała sprawa polega jedynie na długim rzucie i leniwym prowadzeniu, przerywanym podszarpywaniem szczytówki. Ot cała filozofia. Starajmy się, aby przynęta przemykała tuż nad dnem, potem obławiać należy powiedzmy ¾ głębokości łowiska. Bolenie najczęściej stoją nad samym dnem i nie pogardzą połyskującą wahadłówką czy migoczącą ciężką cykadą.

Za chwilę zamkniemy sezon boleniowy. Był on w tym roku bardzo dziwny. Wysoka woda przyniosła nam długie wyczekiwanie na energiczne odjazdy ryby na gwiżdżącym kołowrotku. Jesień to okres, kiedy mamy ostatnią szansę na spotkanie z ze złotym, dzikim boleniem. Z rybą znacznie mocniejszą od swoich letnich, powierzchniowych przyjaciół.

SKOMENTUJ NA FORUM
autor: Remigiusz Kopiej
foto: Jacek Karczmarczyk, Paweł Raźny
 


Przeczytaj więcej o:
jak łowić bolenie
boleń na woblery
duże bolenie z dna
boleń na spinning
majowe bolenie

Zobacz też:
przynęty spinningowe
przynęty na bolenia,
wahadłówki na bolenia,
cykady na bolenia,
woblery na bolenia,



Zgłoszenie nadużycia
Temat zgłoszenia
Opis problemu:


Zgłoś nadużycie

Udostępnij ten artykuł:
Facebook Google Bookmarks Twitter LinkedIn

Oceń artykuł
koronka1koronka2koronka3koronka4koronka5

polecane dla Ciebie

Artykuły

przynęty spinningowe
przynęty spinningowe
Przynęta spinningowa nabrała dziś przeróżnych kształtów, kolorów i wszelakiej maści parametrów, kuszących w takim samym stopniu drapieżniki jak i wędkarza. Konstruktorzy prześcigają się w wymyślaniu nowych ...
łowienie boleni
łowienie boleni
Jest wśród wędkarzy pewna bardzo zaraźliwa i nieuleczalna choroba. Ostatnimi czasy, nad polskimi rzekami, pojawia się coraz większa ilość młodych spinningistów z widocznymi objawami boleniozy. I to wcale nie jest żart, bo ...
jak łowić szczupaki
jak łowić szczupaki
6 lat wyjazdów do Szwecji cz.1 6 lat wyjazdów do Szwecji cz.2 Rok czwarty Rok czwarty okazał się przysłowiowym rokiem konia. Po dwóch dniach podróży i dojechaniu na miejsce nie wytrzymałem, i od razu ...
jak łowić na jerki
jak łowić na jerki
Swego czasu, będąc jeszcze młodym chłopcem, niemal każde wakacje spędzałem u dziadków. Z okien domu widziałem wielkie, leśne jezioro. Szerokie na kilkanaście metrów trzcinowisko i niemal całkowicie zakryta przez liście ...
Z wizytą u Neptuna
Z wizytą u Neptuna
Zapraszamy serdecznie do przeczytania krótkiej relacji z ostatniego wyjazdu nad wodę naszego kolegi frajtera. Przygody wędkarskie i te mniej związane z wędkarstwem, całkiem przypadkowe, miały miejsce w Irlandii, wśród ...
Sandaczowe otwarcie
Sandaczowe otwarcie
Sandacz to ryba, którą spotkać można niemal wszędzie - zarówno w rzekach jeziorach, jak i zbiornikach zaporowych. Wyjątkiem są chyba tylko rzeki górskie. Z racji tego, że sandacze wyparły szczupaki w większości ...
Mazurskie boczniaki.
Mazurskie boczniaki.
Podczas mojego ostatniego wypoczynku na Mazurach miałem możliwość podpatrzeć i wypróbować jedną z tamtejszych metod połowu okonia. Mam tu na myśli "boczny trok". Do tej pory nie miałem przyjemności ...
rzeka Dee
rzeka Dee
Przepiękna, krystalicznie czysta woda, o brunatnym zabarwieniu i do tego jeszcze piekielnie rybna, to dla wielu wędkarzy marzenie. Zamykając wieczorem oczy, możemy przeglądać najpiękniejsze zakamarki prawdziwie dzikiej rzeki. Bystry nur z ...
15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.25 s