Kleniowe kijki.
Wędka na klenia...
Wiele lat minęło od kiedy złowiłem swojego pierwszego klenia na spinning. Pamiętam doskonale tamten dzień, kiedy biegałem w krótkich spodenkach po porośniętym wikliną brzegu rzeki. Wtedy powszechnie uważano, że łowienie klenia na spinning to absurd, bo według doświadczonych wędkarzy kleń nie potrafił trawić połkniętej rybki. Moja rzeka w tamtym czasie wyglądała bardzo dziewiczo, pełna wielkich kleni, brzan i pstrągów. Używałem wędki na klenia o wolnej akcji, co pozwalało mi na delikatne i skuteczne łowienie, mimo sceptycyzmu innych wędkarzy.
W niniejszym artykule skupię się na przedstawieniu różnych rodzajów wędek, których głównym przeznaczeniem jest łowienie klenia. Przeanalizuję, jakie cechy powinna posiadać idealna wędka na klenia, zwracając uwagę na takie aspekty jak długość, akcja, materiał, czy ciężar wyrzutu. Opiszę również moje osobiste doświadczenia związane z używaniem różnych modeli wędek przeznaczonych do tej specyficznej formy wędkarstwa.
Moje doświadczenie w łowieniu klenia sięga wielu lat wstecz i obejmuje różnorodne środowiska wodne, od małych, krystalicznie czystych strumieni, aż po większe, szybko płynące rzeki. Każde z tych miejsc wymagało ode mnie dostosowania sprzętu i techniki, aby skutecznie łowić klenie. W artykule opowiem, jak różne typy wędek wpływały na moje sukcesy i porażki, oraz jakie wnioski wyciągnąłem z tych doświadczeń. Poruszę temat wędek o wolnej akcji, które są szczególnie przydatne w delikatnym łowieniu klenia, ale także wspomnę o innych, które mogą być użyteczne w zależności od warunków i preferowanego stylu łowienia.
Pierwsze wybory, pierwsze wędki kleniowe
Dziś z rybami jest dużo gorzej. Rzeka wygląda zdecydowanie inaczej. Są jednak miejsca, gdzie moja kleniowa rzeczka wygląda tak samo jak 20 lat temu. Cieszyć nas może to, że są rzeczy, które od dziesiątek lat trwają i nic nie jest w stanie ich zmienić. Silny nurt, zalegające na dnie głazy, konary i inne zawady. Wszystko objęte w brzegowe burty i pas wikliny nie do przejścia. Tam właśnie rozpocząłem swoje łowienie.
Pamiętam doskonale swój pierwszy spinningowy kij. Pamiętam dzień, kiedy dostałem go od ojca. Piękny, czerwony, szklany spinning z DDR. Germina, niecałe 200 cm długości – ideał, marzenie. Przypominam, że był to czas, kiedy wielu spinningowało jeszcze kołowrotkami z ruchomą szpulą. Dopełnieniem tego świetnego kija było uproszenie mojego najlepszego towarzysza wypraw wędkarskich, do przekazania w moje spinningowe dłonie kołowrotka marki Neptun.
Zestaw na tamte czasy doskonały. Lekki i sprężysty kijek, doskonały kołowrotek stanowiły idealny zestaw do łowienia na obrotówki kleni i kleników. Pierwsze ryby łowiłem na płytkich, kamienistych blatach, prowadząc blaszkę w połowie wody. Głębokość łowiska wynosiła wtedy od 0,5 do 1,5 m. Klenie, które łowiłem nie były imponujące. Największe, które udało mi się wyholować miały maksymalnie 40 cm. Ich wielkość pozwalała zatem stosować żyłkę w granicach 0,18. Na końcu zestawu zawieszona zawsze była blaszka obrotowa nr 1-2. Niestety ze względu na mój doskonały zestaw nie byłem w stanie stosować blaszek mniejszych. Odległości jakie uzyskiwałem blaszką 2-3 gramową powodowały to, że łowiłem rybki dwudziestocentymetrowe. I to był właśnie czas, kiedy odkryłem, że mój mega spinningowy zestaw ma poważne braki.
Nie byłem w stanie łowić nim małymi przynętami. Brakowało lekkości. Zbyt krótki kij znacznie utrudniał mi manewrowanie przynętami na dużych odległościach i do tego w bystrym nurcie. Brakowało długości. Kolejna sprawa to brak możliwości osiągania odpowiedniej odległości rzutowej. Kij był zbyt sztywny i nie pozwalał na odpowiednie załadowanie się przy przynęcie, która ważyła mniej niż 7 gram. Brakowało dolnej granicy ciężaru wyrzutu.
Pierwsza wędka na klenia w akcji pełnej paraboli
W ten sposób powstała myśl: kij trzymetrowy, taki, który będzie mógł odpowiednio daleko rzucić przynęty w granicach 3-10 gram. Kij, który na tamten czas najbardziej mnie interesował musiał posiadać akcje o ugięciu parabolicznym. Wybór padł na austriacki, zrobiony na mocnym blanku muchowym, oznaczonym jako fast. Trzy metry długości! Nikomu chyba nie muszę mówić jakie pieniądze kosztował wtedy blank zrobiony w Europie, powstały na początku lat 90.
Pierwsze testy. Sprawa stała się jasna, mogę rzucać blaszkami 0, a nawet 0,0. Wtedy też przyszedł czas, kiedy odległości jakie osiągała moja standardowa jedynka powiększyły się dwa razy. Wszystkie te fakty wpłynęły na to, że łowione klenie urosły do dwóch kilogramów. Kij sprawował się doskonale. Posiadał odpowiednią moc, by śmiało wyhodować klenia 1,5-2 kilogramy. Z powodzeniem machałem blaszką nr 0 na żyłce 0,16. To był zestaw, którym w tamtym czasie łowiłem klenie, brzany, pstrągi, a i trafiały się spore szczupaki.
Przyszedł jednak zwrot akcji. Coraz częściej na mojej wędce zaczepiony był wobler. Na początku były to markowe, sprowadzane z Niemiec przynęty. Wobler był doskonały. Pamiętam czasy, kiedy klenie w okolicach 60 cm demolowały moje zestawy, rwały żyłkę, wpływały w zatopione konary, przybrzeżne krzaki, a ja najczęściej na swoim muchowym blanku nie byłem w stanie utrzymać kabana w ostrym nurcie. Jak się okazało kolejną istotną wadą tej wędki było totalnie nieprzystosowanie jej do prowadzenia przynęty stawiającej duży opór, prowadzonej pod prąd. Zmuszony byłem do łowienia na bardzo klasyczne woblery typu rapala original czy countdown. Pamiętam sytuację, gdy produkowane przez wspaniałych wędkarzy doskonałe pstrągowe, kleniowe woblery prowokowały do ataku różne drapieżniki i najczęściej kończyło się to wszystko tym, że nie miałem czym ryby zaciąć. Był to czas powrotu do mojej czerwonej Germiny, która mogła poprowadzić doskonałe, ręcznie wykonywane woblery. Woblery kleniowe wykonywane przez rzemieślników niejednokrotnie miały sporo ponad 5 cm, a największe klenie łowiłem na 7cm brudasy. No ale jak można spinningować przedzierając się przez wiklinowe zarośla z dwoma kijami.
Jaka wędka na klenia
Garść suchych informacji...Wędka na klenia to specjalistyczne narzędzie wędkarskie, które jest dostosowane do łowienia kleni, ryby, która żyje w szybko płynących rzekach i strumieniach o kamienistym dnie. Kluczowe parametry takiej wędki obejmują:-
Długość: Wędki na klenia zwykle mają długość od 2,7 do 3,6 metra. Dłuższe wędki umożliwiają lepsze kontrolowanie przynęty w trudno dostępnych miejscach oraz umożliwiają rzuty na większą odległość.
-
Akcja wędki (sztywność): Najczęściej stosowane są wędki o średniej lub szybkiej akcji. Szybka akcja pozwala na precyzyjne i szybkie zacięcie, co jest kluczowe przy łowieniu kleni, które mają tendencję do energicznego brania.
-
Materiał: Wędki na klenia są zazwyczaj wykonane z włókna węglowego, co zapewnia odpowiednią sztywność i lekkość, a także odpowiednią reakcję na ruchy ryby.
-
Przelotki: Wędki na klenia są wyposażone w większą liczbę przelotek niż standardowe wędki, co pomaga w lepszym rozłożeniu naprężeń na całej długości wędki podczas holu. Przelotki powinny być mocne i dobrze zamocowane, aby wytrzymać częste rzuty i dynamiczne branie ryb.
-
Uchwyt: Uchwyt w wędkach na klenia zwykle jest wykonany z korka lub EVA, co zapewnia pewny chwyt nawet w mokrych warunkach. Warto zwrócić uwagę na ergonomiczny kształt uchwytu, który umożliwia komfortowe łowienie przez długi czas.
-
Ciężar wyrzutu: Wędki na klenia mają zazwyczaj ciężar wyrzutu od 5 do 30 gramów. Pozwala to na używanie różnorodnych przynęt, od delikatnych much po cięższe spinnerbaity.
Kolejny raz zacząłem szukać. Wybór padł na wspaniały, trzymetrowych blank muchowy uzbrojony w maleńkie przylotki Alps. Mocna, morska wędka muchowa wydawała się pierwotnie zakresem zbyt delikatna do większych woblerków. Myliłem się. Kij pięknie ładował się od woblerów w granicach 3-4 cm a radził sobie z ze smukłymi dziewiątkami. Nie zapomnę mojej ogromnej radości, kiedy pierwszy raz zabrałem kij nad wodę. Pamiętam też, że na koniec zestawu przyczepiłem 5 cm woblerka robionego przez mojego dobrego znajomego i rzuciłem w poprzek rzeki. Zakręciłem parę razy korbką i zaczęło się... Nigdy wcześniej nie poczułem tak potężnego brania, uderzenia, walnięcia. Nigdy też nie holowałem klenia w takich emocjach.
Wędki na klenia o wolnej akcji, znane również jako wędki o akcji parabolicznej, są często stosowane podczas łowienia kleni ze względu na ich specyficzne właściwości, które sprawdzają się przy łowieniu delikatnymi metodami. Oto kilka kluczowych informacji na temat wędek o wolnej akcji:
-
Charakterystyka ugięcia: Wędki o wolnej akcji uginają się na całej swojej długości, od szczytówki aż do rękojeści. To sprawia, że wędka zakrzywia się w pełną parabolę podczas holu ryby, co pozwala na bardzo delikatne i równomierne rozłożenie sił działających na wędkę.
-
Zastosowanie delikatnych żyłek: Jedną z głównych zalet wędki o wolnej akcji jest możliwość użycia bardzo cienkich i delikatnych żyłek. Dzięki równomiernemu rozłożeniu siły naciągu, ryzyko zerwania żyłki, nawet przy stosowaniu bardzo niskich średnic, jest znacząco zredukowane. To pozwala na bardziej subtelne prezentacje przynęty, co jest często kluczowe przy łowieniu ostrożnych ryb jak klenie.
-
Amortyzacja szarpnięć: Wolna akcja wędki pozwala na skuteczne amortyzowanie nagłych szarpnięć i uderzeń ryb podczas brania i holu. To zwiększa szanse na utrzymanie ryby na haku, szczególnie w przypadku ryb, które dynamicznie walczą i próbują się uwolnić.
-
Zastosowania: Wędki o wolnej akcji są idealne do technik wymagających delikatnego podejścia, takich jak łowienie na muchę, lekkie spinnery czy delikatne przynęty naturalne. Są one szczególnie popularne wśród wędkarzy specjalizujących się w łowieniu kleni, pstrągów i innych ryb w delikatnych warunkach rzecznych.
-
Preferencje i umiejętności: Choć wędki o wolnej akcji oferują wiele zalet, wymagają one także nieco innych technik zarzucania i holowania, a także większej wrażliwości i precyzji od wędkarza. Dla wielu entuzjastów łowienia ryb, wędki te dostarczają unikalnych wrażeń i zadowolenia z technicznie zaawansowanego łowienia.
Wędki o wolnej akcji są doskonałym wyborem dla wędkarzy, którzy cenią sobie precyzję i delikatność w łowieniu, a ich unikalne właściwości sprawiają, że są one cenione w wielu różnych warunkach wędkarskich.
Do dziś łowię tym kijem i prawdopodobnie szukał już nic nie będę. No chyba że ktoś wymyśli jakąś inną ciekawą przynętę.
Remigiusz Kopiej
Corona Fishing.pl
foto: autor, Jacek Karczmarczyk
Zobacz też:
woblery na klenia
smużaki na klenia
obrotówki na klenia
przynęty spinningowe