Ruszyć na Uciekiniera
Jesień i zima to wyśmienity czas na okazałe szczupaki, sandacze i piękne okonie. Każdy gna nad jeziora i rzeki w poszukiwaniu przygód. Pstrągi potokowe już powoli zaczynają tarło, nad większymi wodami górskimi jest wyśmienity czas na prawdziwe kardynały. Lecz co ma począć młodzieniec, który zauroczony jest w małych i urokliwych rzeczułkach i strumyczkach?? Odpowiem bez zastanowienia – ‘’Ruszyć na Uciekiniera”.
Zacznijmy zatem od początku. Co będzie potrzebne nam by wytrzymać kilka godzin nad małą rzeczka w poszukiwaniu jakże miłych i urokliwych Tęczaków? Po pierwsze ubiór i wygoda. Pamiętajmy, że dwa ostatnie miesiące roku są już dosyć chłodne, dlatego przyda nam się ciepła zimowa kurtka, bielizna termoaktywna lub jeśli ktoś takiej nie posiada wystarczą zwykłe kalesony. Jeśli ktoś ma zamiar brodzić, obowiązkowe będą neoprenowe wodery z co najmniej dwoma grubymi skarpetami, by nie wyziębić organizmu, czapka na głowę, nieduża kamizelka (która pomieści maksymalnie 2-3 nieduże pudełka na przynęty), termos z kanapkami w dużą kieszeń na plecy, polaroidy, kij do ręki a później już ruszamy walczyć nad rzekę. Jeśli chodzi o wybór Kija, to w tym fragmencie nie będę się rozpisywał, gdyż jest on dobierany podług własnych upodobań i udogodnień. Ja łowię kijem 213cm, do 11gram i obsługuje on wyśmienicie przynęty, którymi operuję w okolicznych rzeczkach.
Przyszła kolej na przynęty, a to dopiero rozległy temat jak delta Nilu. Uciekiniera można złowić niemal na wszystko co się rusza i błyszczy, lecz oczywiście są przynęty lepsze i gorsze. Moje przynęty nr.1 to obrotówki. Jedne z lepszych i tańszych w obecnej chwili na rynku to błystki Jaxona - nie dość ze kręcą się nienagannie, to w dodatku są tanie .Oczywiście jest wiele dobrych i sprawdzonych producentów m.in. Mepps, francuski Rublex, polskie HRT czy Klepanki. Dobrym dodatkiem do każdej obrotówki jest chwost - może on być wykonany z puchu marabuta lub z piór siodłowych koguta. Kolejne przynęty, które mi się sprawdziły, to między innymi małe koguciki we wszystkich barwach tęczy..:) jednak jest to przynęta której używam w specyficznych miejscach, gdzie dno jest czyste bez roślinności wodnej lub liści, ponieważ łowi tam się nieprzyjemnie. Podobne zastosowanie do kogutów maja paprochy, stosuję je jednak w okresie słabej aktywność ryb i można powiedzieć, że tylko w dwóch kolorach: motor oil i pomarańcz. Pierwszy jest skuteczniejszy, gdy chcemy łowić ryby, które niedawno uciekły ze stawów i przyzwyczajone są do granulatu. Drugi zaś służy Mi do prowokowania ryb, które już maja wszystko w nosie. Do całej gamy przynęt dochodzą jeszcze woblery i cykady, jednak tych przynęt używam bardzo rzadko i tylko w kilku specyficznych miejscach.
Teraz kilka zdań o technice łowienia i podejściu ryb. Tęczak wprost przeciwnie do potokowca jest rybą, która prawie nigdy nie goni przynęty prowadzonej z nurtem. Zdecydowanie odpowiedniejsze są rzuty w poprzek rzeki lub z nurtem rzeki z częstymi przystankami i prowokowaniem w miejscu. Kolejna zasada przy łowieniu ‘’uciekiniera” jest taka, że nie jest on rybą pierwszych rzutów. Często zdarzało się, że łowiłem rybę w miejscu, które odwiedziło wcześniej kilku wędkarzy - czasem w dobrym ’’bankowym’’ miejscu po godzinie łowienia, gdy już wydaje się, że nie mamy co tu szukać, może nastać te 5 minut, w których ryby zaczynają ostro zażerać wszystko co im podrzuci się pod pysk.
Jeszcze raz na sam koniec chciałbym wszystkich bardzo zachęcić do odwiedzenia rzeczki bo jest to świetna odskocznia od typowych drapieżników oraz dobry trening przed wielkim rozpoczęciem sezonu pstrągowego.
DERO
SKOMENTUJ TEN ARTYKUŁ
Przeczytaj więcej o:
pstrągi na cykadę
przebłyszczenie
jak czytać rzekę
Zobacz też:
woblery na szczupaka
przynęty spinningowe