Kilka dni z życia szaleńca.
Kilka dni z życia szaleńca, który łowi szczupaki jak z nut.
takie teksty lubię najbardziej.relacje z połowów i na pisane z jajem to jest to.
Dzięki Kuba Też lubię czytać podobne relacje. Będzie kolejny tekst spod mojego "długopisu" - tylko bardziej edukacyjny i myślę, że pomocny Pozdrowienia
Cieszę się, że dobrze Wam się czyta - choć miałem obawy Następny pewnie też niedługo będzie - ale jak pisałem - ten bardziej edukacyjny
Dzięki Maciek za artykuł. Mi twoje opowiadania o wędkarstwie przypadły do gustu bo widać w nich twoje nastawienie do ryb. Cała prawda o naszym wędkarstwie. O to chodzi i tak trzymać.
Bardzo dobry artykuł, przybliżający nam trochę Maćkowe uczucia i jego "popęd" skierowany ku okazom. To mi się podoba, a nie jakieś zawody i punktowanie rybek...Szkoda czasu na rybki, gdy w naszych wodach "jeszcze i na razie" pływają metrówki. Zostawmy to sobie na póżniej, ha, ha. W artykule brakuje mi jednak zdjęcia z baru, gdy ten szczupak wychodził już Maćkowi z głowy, ha, ha...