Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

O kajakach na rzeczkach pstrągowych


offline
ADMIN 2011-03-30 22:24

Użytkownik
Użytkownik
Posty:
Trochę manifest a trochę wspomnienia. Czyli jak małe strumienie nie potrafią walczyć z koparkami.
offline
Adam D. 2011-03-31 22:15

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Dla mnie Bystrzyca kojarzyła się z rzeką w innej części kraju - zastanowił mnie też temat o którym napisał Remik , bo jak go znam to wiem że coś go zmusiło do napisania tego tekstu , zacząłem szukać i znalazłem coś takiego



http://www.flygrzes.fora.pl/rzeki,7/bystrzyca-piekna-rzeka-w-ookregu-lubelskim-byla,833.html



i chyba zrozumiałem dlaczego.



Ja też patrzę na rzeczkę która umiera , na której przybywa kajaków , gdzie są hodowle , brzegi usłane się zrobiły karpnikami i nikt nie zdaje sobie sprawy że masa ton ryb sika i robi kupkę gdzie z resztkami karmy to wszystko płynie pstrągom na zgubę aż zapłakać się chce nad jej nurtem. Bo kogo obchodzą pstrągi i parę innych gatunków zwierząt i roślin a że prawnie chronionych , kto tym się przejmuje oprócz paru wędkarzy którzy ją odwiedzają w wiadomych celach. Wydaje się pozwolenia , nawet wydzierżawia grunt wchodzący aż do koryta rzeczki , takich mamy urzędasów , którzy siedząc za biurkiem nie mają zielonego pojęcia że wydając takie pozwolenie podpisują wyrok śmierci nie tylko dla ryb ale też dla gatunków prawnie chronionych zwierząt i roślin.

Dlatego rozumiem oburzenie tych wszystkich co potrafią publicznie powiedzieć że to jest zbrodnia , bo to jest nic innego jak zamach dla zwierząt i roślin no i rzeczki.

Tyle się mówi o ochronie środowiska , dbaniu o naturę a wydaje mi się że rzeczywistość jest zupełnie inna , liczy się pieniądz i ile jeszcze można wygrabić kosztem przyrody.





offline
jerzy k. 2011-04-01 18:21

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 399
zawsze przy tego typu sytuacjach nachodzi mnie jedyna sluszna mysl ....wykupic rzeke , strumien , jezioro ...nie dopuscic tych kanalii do wody , ziemi , powietrza ...niestety Panstwo o to nie dba , a pojedynczy ludzie nie maja na to pieniedzy .
offline
Dawid P. 2011-04-01 20:57

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 786
Był taki polski film podobno kultowy, w którym to pływano w pijanym widzie łajbą po wodzie. I był tam monolog kończączy się adekwatnymi do tego tekstu słowami, "smutek i nostalgia". Rzeczki im mniejsze tym mniej ludzie się nimi przejmują, nikt nie zwraca uwagi na coś co większości ludzi jest obce. Praca którą trzeba włożyć w ratunek jest niewymierna i w pojedynkę nierealna, ale jak to mówią, kupą mości Panowie, kupy nikt nie ruszy i wtedy ma to sens.
offline
Sławomir S. 2011-04-05 16:50

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Takie "rzeczy" często mają miejsce pod koniec wiosny i w lecie, gdy większość mniejszych gatunków ryb ma tarło w górskich rzeczkach Są to w większości gatunki niby "prawnie chronione"...Poziom wody zmienia się kilkukrotnie w ciągu dnia. Tarło zostaje brutalnie przerwane i ikra zniszczona. Padają często z ust wędkarzy bzdurne pytania, gdzie sie podziały strzeble, kiełbie, ślizy, głowacze...



offline
Sławomir S. 2011-04-05 16:57

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Ostatnio częsty i zwykły obrazek. Rozbawione towarzystwo zrobiło sobie całodniowy spływ. W czasie rójki chruścika i tarła strzebli potokowej. Spłoszony pstrąg potokowy długo nie wychodzi ze swojej kryjówki. Im większy, tym dłużej. Zostaje zakłócony jego naturalny cykl pokarmowy i w jego diecie zabraknie ważnego składnika pokarmu.





offline
Sławomir S. 2011-04-05 17:01

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Po nas choćby potop...





offline
Sławomir S. 2011-04-05 17:10

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Paradoksalnie, pierwszy raz w życiu takie widoki "smutnie mnie cieszą"...Może takie widoki z niby "obsranymi" gaciami wiszącymi na gałęziach zniechęcą naszych rodzimych gondolierów...

offline
Sławomir S. 2011-04-05 17:13

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Trudno jest mi wyrażać swoje zdanie w takich sprawach, bo łatwo mógłbym przeholować i bardzo, bardzo wielu ludzi obrazić, czyli nazwać po imieniu. Nie obeszłoby się bez polityki i poszukiwań winnych bezmyślnego i niczym nieuzasadnionego niszczenia naszej przyrody. Remik trochę niechcąco poszperał w mojej duszy i dotknął bolących jej części. Może lepiej będzie, jak skupię się na niektórych faktach i krótko co nieco do nich dorzucę. Chodzi tylko o sam „wątek górski”, dotyczący „znikomej” części naszych wód.

A więc nadal wycina się i niszczy połacie lasów leżących na stokach gór. Pod nartostrady, wyciągi, skocznie, hotele, motele, trasy turystyczne itp. Nadal zbiorniki zaporowe są pełne wody i buduje się nowe. Nadal melioruje się potoki, strumienie, rzeczki i rzeki. Nadal forsuje się MEW i zachęca do nowych inwestycji w tym kierunku. ITP…

Stosunki międzyludzkie są podobne do łowienia ryb. Tam, gdzie ciemnota i „liczne ludzkie pogłowie”(Afryka, Ameryka Płd.,Chiny, Indie itp.), łatwiej jest ludżmi manipulować i łatwiej ich zwodzić, oszukiwać, czyli po prostu „łowić”. Tam, gdzie lud bardziej cywilizowany i wyedukowany, czyli „przebłyszczony, ha, ha ( tzw. Zachód), trudniej jest mu wcisnąć ciemnotę i kit prostymi metodami. Używa się więc eleganckich i smakowitych zanęt, super nowoczesnych przynęt i do tego daje gwarancję, że jak się pomyli, to i tak nic nie straci (C&R, ha, ha). Wędkarzami są oczywiście politycy i biurokracja, a rybami my, zwykli ludzie, szara masa. Co tych WĘDKARZY tak pcha do łowienia? Hobby, czy głód…Jedno i drugie po trochu. Oni to lubią, bo zaspokajają głód władzy i pieniądza. Po nas choćby potop… Co ich obchodzą jakieś rzeczki, jakieś laski (no tu może się mylę, bo LASKI pewnego rodzaju obchodzą ich, i to bardzo…)…Co tam jakaś żaba, ryba czy inne obrzydlistwo…Liczy się POSTĘP ( czyli podstęp?). W imię tego, prostemu chłopu spod jakiejś wiochy na podgórskim zadupiu poukładali w łepetynie, ze dzięki wyprostowaniu koryta (aby ich KORYTA władzy powykręcało i szlag je trafił!) woda już nie zaleje jego chałupy…Snują ciemnemu narodowi wizję dobrobytu energetycznego i zezwalają na absurdalne budowy…Dają złudzenie zaspokajania potrzeb wypoczynku i nowobogackim proponują spływy kajakowe, szusowanie po górskich zboczach, albo np. z naszego wędkarskiego podwórka, trolling na jeziorkach itd., itd…

Nikt nie myśli o przyszłych pokoleniach i skutkach w przyszłości teraźniejszych błędnych decyzji…A co tam, po nas choćby potop…

offline
Maciej J. 2011-04-05 19:00

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Kiedyś nie zwracałem zbytnio na takie rzeczy uwagi, ale aktualnie strasznie mnie to przeraża. Teraz po wysokiej wodzie jest makabra nad brzegami rzek i jezior. Moje jeziora i rzeki zarastają w bardzo szybkim tempie - następne pokolenie będzie miało już z tym problemy. Nikt nic nie wie - nikt nic nie widzi. Wszystko jest niby "ok".

15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.14 s