Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

Boleń w najstarszym wydaniu.


offline
Sławomir S. 2011-08-09 18:15

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
To jest tylko wierzchołek góry...Póżniej są puchary, dyplomy, inne nagrody, itd. To jedna z przyczyn braku w naszych wodach pewnych gatunków...Choć nie najważniejsza...Nie lubię zawodników. Oświadczam to oficjalnie...
offline
Remigiusz K. 2011-08-09 22:38

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
Tu jest sporo racji. Taki jest paskudny świat. Pamiętam boleniowe łowiska, które kipiały. Dziś wiele miejsc opustoszało. Szkoda....
offline
Łukasz D. 2011-08-09 23:47

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 131
Wszystko można źle używać.. lecz dajmy ludziom wolny wybór.
offline
Sławomir S. 2011-08-10 12:06

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Wolny wybór w strukturze społecznej nie istnieje. Ktoś MĄDRY musi wreszcie to okiełznać. Podobnie jest z demokracją, wolnym rynkiem, że już nie wspomnę o marzeniach komunistów. Większość rzeczy na tym świecie tworzy garstka cwaniaków i podaje w takiej samej pigułce, jak firmy farmaceutyczne różne środki przeciwbólowe. Najpierw się zastanówcie, kto ma interes w rozgrywaniu zawodów...Te puchary, dyplomy, rzeczowe nagrody itd. I proszę mi tu nie wjeżdżać z jakimiś ideologiami...Idea jest jedna : zgarnąć jak największą ilość frajerów, wmówić im kit i doić, doić...A,że kosztem ryb...W pojęciu niektórych "wędkarzy" ryba w łowieniu jest tylko niepotrzebnym i stresującym dodatkiem.
offline
Łukasz C. 2011-08-10 20:27

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 271
Cykadass:
Wolny wybór w strukturze społecznej nie istnieje. Ktoś MĄDRY musi wreszcie to okiełznać. Podobnie jest z demokracją, wolnym rynkiem, że już nie wspomnę o marzeniach komunistów. Większość rzeczy na tym świecie tworzy garstka cwaniaków i podaje w takiej samej pigułce, jak firmy farmaceutyczne różne środki przeciwbólowe. Najpierw się zastanówcie, kto ma interes w rozgrywaniu zawodów...Te puchary, dyplomy, rzeczowe nagrody itd. I proszę mi tu nie wjeżdżać z jakimiś ideologiami...Idea jest jedna : zgarnąć jak największą ilość frajerów, wmówić im kit i doić, doić...A,że kosztem ryb...W pojęciu niektórych "wędkarzy" ryba w łowieniu jest tylko niepotrzebnym i stresującym dodatkiem.

Cykadass pisząc : '' idea jest jedna : zgarnąć jak największą ilość frajerów, wmówić im kit i doić, doić...A,że kosztem ryb... '' nie obrażasz tylko Oski i Dera ale również mnie oraz tysiące innych wędkarzy którzy czynnie uczestniczą w zawodach wedkarskich. Piszesz też że kosztem ryb - proszę rozwiń wypowiedz ........
offline
Remigiusz K. 2011-08-10 21:03

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
Łukasz, zanim opowie o tym Sławek to jeśli mogę kilka słów w temacie...

Pierwsze bolenie łowiłem w znanych Ci wodach. W połowie lat 90 - powiedzmy do początków 2002/2004 ryb była masa. Pływały w wodzie wszystkie roczniki maluchy po 60 cm oraz te największe grubasy. Przyszła z czasem mania na łowienie nazwijmy to zawodnicze czyli drobne przynęty i ekspresowe tempo. Małe gumki i woblerki kusiły boleniową młodzież czyli to co w zawodach punktuje. Autorytety namawiały do łowienia lekkie go i szybkiego. To z biegiem czasu trzebiło bolenia zawodniczego. Na własne oczy widziałem leżące po brzegach bolenie, które wywalane były "w dobrej kondycji" po zawodach. To znowu wytworzyło lukę w populacji bolenia. Zaczęło brakować ryby średniej...a dalej to już sam wiesz.

Pamiętasz jak opowiadałem Ci o słynnym zawodniku - też autorytet boleniowy, który walił w łeb wszystko co zahaczyło mu się na kij...



Tak samo było z kleniem i łowieniem go na zimowsikach w Odrze.
offline
Adam D. 2011-08-10 22:19

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Jak ktoś śledzi proces przemian regulaminów w wędkarstwie to pewnie zauważy że sport wędkarski się też zmienił o 180 stopni w porównaniu jaki kiedyś był , pewnie zawszę było i jest tak że są ludzie ( wyjątki ) którzy mają to wszystko w d.... i tak samo wśród zawodników , zasady ferpley dla nich nie istnieją. Sport wędkarski to też po części siła napędowa nowych metod i sposobów , tak było z boleniami , okoniami i wszystkimi zębatymi , ale takich zawodników jak tu wcześniej była mowa o nich to jest moim zdaniem niewielka ilość , fakt że byli bo sam znam takich co nie mają szacunku do ryb. Ale znam też zawodników strażników , tępicieli kłusownictwa ,ścigających śmieciarzy i tych wszystkich pseudo wędkarzy a właśnie przedostanie się tych wszystkich nowoczesnych metod co zostały po czesci spłodzone przez sport do takich pseudo wędkarzy spowodowało mięsiarstwo na masową skalę. I nigdy nad wodą nie spotkałem zawodnika który by łamał regulaminy a sami chyba dobrze wiecie jak wygląda to wędkarstwo złowienia czegokolwiek za wszelką cenę , nie liczą się limity , okresy , większość wędkarzy przechodzi koło tego obok nie chcąc tego nawet widzieć.

Ja wiem że dzisiejszy sport nie jest już zagładą dla ryb i wracanie się do tego co było nie ma sensu chyba , a jestem świadom ile wyjechało sumów naprzykład tej zimy z Odry i większość takich łowców to członkowie PZW z opłaconymi składkami i to samo ma się klenia na zimowiskach , na kukurydzę legalnie łowione jest w dobrym dniu na głowę kupę sztuk.

długo by można gadać i na gadaniu się to tylko skończy , bo chętnych to zmienić jest w dalszym ciągu mało.
offline
Remigiusz K. 2011-08-10 22:54

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
Zgadzam się z Tobą.

Mam taką zasadę ze wszystkich traktuję z szacunkiem... i czy ktoś łowi pstrągi na 0,14 czy na 0,45 jest dla mnie wędkarzem który kocha łowić, tropić, żyć nad wodą (czasem chciałbym aby tak było)



Nie potrafię jednak zrozumieć idei zawodów wędkarskich organizowanych w Polsce. Moja głowa, moje doświadczenie ani charakter tego nie ogarnia. Podam wam przykład:



jakiś czas temu rozmawiałem z wędkarzem który wybierał się na zawody (dużej rangi) które organizowane były gdzieś na Sanie czy Dunajcu - nie wiem. Troszkę dyskutowaliśmy o woblerach,m żyłkach itp itd. Zastanawiało mnie dlaczego mój rozmówca ciągle mówi o blaszkach obrotowych w rozmiarze 00 i woblerkach po 3 cm. Nie wytrzymałem i spytałem:

- dlaczego takie przynęty - na takie drobiazgi same gargamele będą brały?

- no tak - o to chodzi. Wszyscy przecież łowią rybę która ma mieć 25,5cm - bo takimi się punktuje. Dużego jest mało a jak weźmie to porwie mi żyłkę 0,14mm



- no ale jak założysz 0,22 i woblera 7 cm to będzie szansa wygrać lorbasem i pokazać kto jest najlepszy.

- to się nie kalkuluje.



Jakie to zawody? Jaka rywalizacji? To coś na miarę tego jak byśmy poszli na wieczorek czy dyskotekę w gimnazjum i oglądali dziewczynki po 14 lat.
offline
Adam D. 2011-08-11 06:36

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Remik to kiedyś , teraz w całym kraju pstrągi potokowe mają 30 cm, dla żródlaka znieśli wymiar i okres, wiem tak było i tak może się zdarza , przed zawodami wyższej rangi się dorybiało wodę itd. Nie powiem kiedyś sam 3 sezony byłem zawodnikiem , dawno już mnie to nie kręci a dziś uważam że jakakolwiek rywalizacja na żywych zwierzętach nie pasuje do współczesnego świata. Zrozumieć można tych co zabierają ryby żeby je jeść , są kraje gdzie nie ma sportu wędkarskiego opłacanego ze składek tak jak w naszym statucie PZW , też bym chciał żeby u nas się to na tak zmieniło. A zmieniło się tylko to że zawody są na żywej rybie. Ale jak ktoś nie zwraca uwagi na nieetyczne wędkarstwo , a moim zdaniem to jest największa zagłada naszych wód , większa jak kłusownictwo , zawody też mają w tym udział to fakt ale dużo mniejszy , to moje zdanie , dlatego nie czepiam się zawodników a koncentruję na innych złach , chodź obiecałem sobie że zorganizuję kiedyś małą kontrolę takich zawodów , puki co nie mam z kim
offline
Sławomir S. 2011-08-11 09:45

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
czarny79:
Cykadass:
Wolny wybór w strukturze społecznej nie istnieje. Ktoś MĄDRY musi wreszcie to okiełznać. Podobnie jest z demokracją, wolnym rynkiem, że już nie wspomnę o marzeniach komunistów. Większość rzeczy na tym świecie tworzy garstka cwaniaków i podaje w takiej samej pigułce, jak firmy farmaceutyczne różne środki przeciwbólowe. Najpierw się zastanówcie, kto ma interes w rozgrywaniu zawodów...Te puchary, dyplomy, rzeczowe nagrody itd. I proszę mi tu nie wjeżdżać z jakimiś ideologiami...Idea jest jedna : zgarnąć jak największą ilość frajerów, wmówić im kit i doić, doić...A,że kosztem ryb...W pojęciu niektórych "wędkarzy" ryba w łowieniu jest tylko niepotrzebnym i stresującym dodatkiem.

Cykadass pisząc : ' idea jest jedna : zgarnąć jak największą ilość frajerów, wmówić im kit i doić, doić...A,że kosztem ryb... ' nie obrażasz tylko Oski i Dera ale również mnie oraz tysiące innych wędkarzy którzy czynnie uczestniczą w zawodach wedkarskich. Piszesz też że kosztem ryb - proszę rozwiń wypowiedz ........

Nie obrażam nikogo. Prawda nie jest policzkiem, ale „przytulanką”, ha, ha. Sam kilkukrotnie startowałem w zawodach i myślałem w podobny do Was sposób…Niech nikt nigdy nie pieprzy „o obrażaniu”, bo daleko mi do tego…Chcę tylko przekazać Wam część swoich uczuć…Bez wycieczek personalnych. Czy to się komuś podoba, czy nie…Zbyt pewny jestem swojej wiedzy, racji i umiejętności, abym tym mógł choć przez ułamek sekundy się przejąć…
offline
Sławomir S. 2011-08-11 13:04

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Ostatni post napisałem nie czytając wcześniej Frajtera i Remika, Także zgadzam się z Waszymi ogólnymi opiniami, ale …nie wszystkimi. Dla mnie sprawa jest jasna i nie mam żadnych rozterek. Tu nie chodzi o pojedynczych wędkarzy i ich stosunek. To tak samo, jak z OKAZEM, czasem się skusi i póżniej żałuje…Nieważne są jednostki, gdy skala przekracza normę. Wśród lekarzy, policjantów, prawników, polityków itd. także są w porządku ludzie tzw. z powołania, ale jak jest naprawdę, wszyscy widzimy…Ciągle wstawia nam się kit i trzeba małych dzieci(?) aby w to uwierzyć…Większość producentów przynęt boi się zawodników i ich antyreklamy i liże im rowy, bo ich opinia może decydować o ich „być, albo nie być”. Ja mam to „gdzieś”, bo „nie o taką Polskę walczyłem”, ha, ha. Zbyt pewny jestem swojej wiedzy i wiem, że z czasem kózka musi przyjść do wózka, ha, ha.
offline
Sławomir S. 2011-08-11 13:24

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Te wszystkie dyrdymały o „łowieniu na żywej” rybie wkładam między bajki i proszę, aby szukać łatwowiernych frajerów na innych łowiskach…Jeden zawodnik i jeden sędzia, to przecież KASA i wiąże się z tym „pewien problem”…Odwieczny problem ludzkości: brak kasy…Na to, co piękne i wzniosłe…Na realizację idei i skrytych marzeń naszego gatunku…Na wydanie choć złotówki na ochronę przyrody…Najpierw pokryjemy nasze przyziemne potrzeby, a to co zostanie….Nigdy nic nie zostaje….
offline
Sławomir S. 2011-08-11 14:23

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
I na koniec…Gdybym miał z dwadzieścia lat mniej…Przyłączyłbym się do tzw. „kiboli” i tzw. chuliganów z Wielkiej Brytani…I lałbym gliniarzy, polityków i rozpierdzielał wszystko na swojej drodze…Z prostego powodu…Wszyscy musimy uważnie słuchać głosu „innych” stron i szanować różne poglądy. Dobry złodziej dzieli się kasą w swojej „dzielnicy”… Jeśli tego nie robi, sam się zniszczy i prędzej, lub póżniej ktoś go zakapuje…Z zawiści..Biurokracja „przegięła pałę” i niebawem beknie…Nie może tak być, aby kasę przechwytywali tylko nieliczni…
offline
kubamajorek 2011-08-11 15:41

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1100
ja się kiedyś przymierzałem do zawodów z chęci sprawdzenia moich umiejętności wobec innych, ale jak się dowiedziałem jak to wygląda (że jak złapię okonka to się drę "sędziaaaaa") to mi się odechciało jednak ryby dla mnie to czas odpoczynku, wyciszenia i spokoju...nie mam nic do zawodników i rywalizacji ale jednak wolę się trzymać od tego z boku i wolę jak nad wodą jestem sam no ewentualnie z rodziną lub kolegą po kiju do soboty byle do soboty
offline
Darek 2011-08-11 20:06

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 7
Cykadass:
I na koniec…Gdybym miał z dwadzieścia lat mniej…Przyłączyłbym się do tzw. „kiboli” i tzw. chuliganów z Wielkiej Brytani…I lałbym gliniarzy, polityków i rozpierdzielał wszystko na swojej drodze…Z prostego powodu…Wszyscy musimy uważnie słuchać głosu „innych” stron i szanować różne poglądy. Dobry złodziej dzieli się kasą w swojej „dzielnicy”… Jeśli tego nie robi, sam się zniszczy i prędzej, lub póżniej ktoś go zakapuje…Z zawiści..Biurokracja „przegięła pałę” i niebawem beknie…Nie może tak być, aby kasę przechwytywali tylko nieliczni…

Napisales cos co mnie tknelo. Prawdziwy wedkarz to osoba ktora idzie na ryby aby odpoczac psychicznie, zawalczyc z tym jedynym "okazem" i zapamietac te kilka chwil na cale zycie aby potem pochwalic sie potomnym. Znam kilku "zawodnikow", nawet jeden to BYL kolega po kiju. Niestety takie zawody zrobily mu wode z "musku". Zatracil jakikolwiek szacunek dla innych moczykijow i rzeki bo przeciez chodzi tylko o te punkciki. Pewnie mnie ktos zaraz zjedzie bo przecie "to je jaki mlody glab... gupoty godo". Nie mowie o wszystkich ale taka jest prawda. Pan Slawek ma racje... Tu przecie chodzi o kase.



Pozdrowienia z nad przepieknej, zasranej kajakami Drawy - Darek.

offline
Sławomir S. 2011-08-12 09:47

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Nie wszyscy "zawodnicy" są "żli". I mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości, pierwszy raz w dziejach, mniejszość zmieni większość...Jednak, jak na razie są nikłe szanse na urzeczywistnienie tej teorii...Trwa pogoń za kasą i trudno w takiej sytuacji wierzyć w opamiętanie i uruchomienie hamulców, choćby zakręty były bardzo ostre...
offline
Sławomir S. 2011-08-12 10:26

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Wiecie co? Grzesiu Zarębski to mój kumpel ze szkolnej ławki. Chyba do dwóch szkół chodziliśmy razem. Nieraz mi mówił żebym się nie mądrzył i startował w zawodach. Musiałbym na łeb upaść zupełnie...Widziałem te ryby zapinane na agrafkach i nie raz moi kumple "sprzedawali" ryby "zawodnikom"...Przychodzili w kominiarkach, aby nie być rozpoznani, ha, ha....Taka jest prawda...Choć trudna do udowodnienia, ha, ha...Niby...Ale na wszystko są sposoby, tak jak zawsze powtarzam. Nie ma powodów, aby sądzić, że ryba nie żeruje...
offline
Sławomir S. 2011-08-12 11:19

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Prawdziwy wojownik nie ma dylematów moralnych. Albo zabija, albo daruje życie. Nie szuka próżni. Tego trzymajcie się młodzi wędkarze. W próżni jest wszystko to, co Was może gnębić i prowadzić ku depresji. Zwykłe, babskie sprawy, ha, ha.
offline
kubamajorek 2011-08-12 15:32

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1100
Cykadass:
Prawdziwy wojownik nie ma dylematów moralnych. Albo zabija, albo daruje życie. Nie szuka próżni. Tego trzymajcie się młodzi wędkarze. W próżni jest wszystko to, co Was może gnębić i prowadzić ku depresji. Zwykłe, babskie sprawy, ha, ha.

no w końcu to ktoś tutaj powiedział dzięki...
offline
Sławomir S. 2011-08-12 19:05

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Miałem "kumpla". Starego zgreda. Przeszedł od Lenino do Berlina. Cały w bliznach i tatuażach. Mało...Obwieszony orderami, jak choinka w Wigilię. Już z kilka lat nie żyje. Nieraz, gdy piliśmy flaszeczkę, mówił "Sasza, odwaga jest wprost proporcjonalna do ilości wypitego alkoholu", ha, ha.

15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.21 s