El Trotto
Nieco inaczej o trociach. Ekipa podczas polowania na salmonidy,

Ale smaka narobiliście i "dupa"

wobler129: |
Ale smaka narobiliście i "dupa" ![]() |
Co dupa , ryby jakieś były z tego co słyszałem od chłopaków







Wiem, wiem. Ale tak się skradaliście, aż myślałem, że było ostro (z rybami)

Chłopaki ,ten wędzony ostrobok (na wydrę)
,sygnet don Sylwio w który będą go całował przy najbliższym spotkaniu, kiełbacha gratis z kawiorem i niezwykle łowny głowiec, który ustrzelił dwa żubry długo zostaną w mojej pamięci. Nie sposób nie wspomnieć o Fraiterowym sposobie na komary z "przyjaciółki" ,nisko latających pingwinach i poteflonie Dawida i Heńkowym wobku na którego będę walił klenie na Odrze..... Czarny nie rzucaj sąsiadowi psa na wycieraczkę



Michał obiecał, że uszyje wszystkim stringi moro , a Przemo nakręci własnej kiełbasy


Zajebiście było jak czymś zapomniałem ,to piszcie ku pamięci

,sygnet don Sylwio w który będą go całował przy najbliższym spotkaniu, kiełbacha gratis z kawiorem i niezwykle łowny głowiec, który ustrzelił dwa żubry długo zostaną w mojej pamięci. Nie sposób nie wspomnieć o Fraiterowym sposobie na komary z "przyjaciółki" ,nisko latających pingwinach i poteflonie Dawida i Heńkowym wobku na którego będę walił klenie na Odrze..... Czarny nie rzucaj sąsiadowi psa na wycieraczkę












wobler129: |
Wiem, wiem. Ale tak się skradaliście, aż myślałem, że było ostro (z rybami) ![]() |
Wobler niektórzy jeszcze dochodzą do siebie, to były intensywne trzy dni ............a lata już nie te




heheheheheh

Było zajebiście
śmiechu było co nie miara 

na długo zostaną mi te dni w pamięci dzięki chłopaki i do następnego spotkania





Zgadzam się z Jackiem
Wszyscy liczyliśmy chodź na jeden kontakt z trocią
ale wieść że nikt nic nie łowił w tym czasie trochę usprawiedliwia i podbudowuje na przyszły raz , Ja z Czarnym i Heńkiem knujemy jak tam wrócić bo ryby przecież tam są.
Czarnemu nie pomogła nawet pozycja pokutna , na próżno machał w tym miejscu a ja je widziałem tam aż pachniało trociami w powietrzu

w ostatni dzień mieliśmy we 2 ch taki ładny kawałek rzeki z takimi bankówami , cóż poczekamy aż podrosną 
http://www.youtube.com/watch?v=EfbX3osjSQQ&feature=related


Wszyscy liczyliśmy chodź na jeden kontakt z trocią


Czarnemu nie pomogła nawet pozycja pokutna , na próżno machał w tym miejscu a ja je widziałem tam aż pachniało trociami w powietrzu





http://www.youtube.com/watch?v=EfbX3osjSQQ&feature=related

A mówiłem, że podoili...Lepiej Żubra wydoić, niż jakiegoś kufiastego kelta, ha, ha. A propos suto zastawionego stołu...Kiedyś zimą spotykam nad Parsętą dwóch gości(raczej gospodarzy). "Panie, daj pan zapalić". "Proszę bardzo", odpowiadam i częstuję ich ochoczo. Jedna wędka i z boku wór z trociami. Przy okazji wymiana zdań, wiecie jak to jest...Przechodzimy na "ty". Nagle jeden wyciąga z pod wora flachę i pyta, czy wypiję kielicha. Czemu nie...(Za mną idzie mój kolega i za pięć minut powinien się zjawić...).Częstuję ich jeszcze raz papierosem i biorę garść śniegu. "A to po co?", pytają. "Zagrycha" mówię. "Coś ty, Sasza chory?". Jeden z nich szpera jeszcze raz pod worem i się śmieje. "Wiesz czyj ten wór?" I zanim zdążyłem odpowiedzieć szyderczo wrzeszczy na całą okolicę "Świętego Mikołaja". I tak kilka razy...Potem pokazuje mi to, co wyciągnął. Słoik zagrychy. Blado pomarańczowe ziarenka ikry. No, ładnie, myślę sobie. "Chamy na stole mają to od święta, a my już bez gorzały tego świństwa przełknąć nie możemy, ha, ha".
hahahaha

skoro mowa o ikrze to mój teściu nawet ikrą płoci czy okonia nie pogardzi.zajada sobie z jajeczkiem.ja to spróbowałem ale nie specjalnie mnie urzekła

jaco: |
Chłopaki ,ten wędzony ostrobok (na wydrę) ,sygnet don Sylwio w który będą go całował przy najbliższym spotkaniu, kiełbacha gratis z kawiorem i niezwykle łowny głowiec, który ustrzelił dwa żubry długo zostaną w mojej pamięci. Nie sposób nie wspomnieć o Fraiterowym sposobie na komary z "przyjaciółki" ,nisko latających pingwinach i poteflonie Dawida i Heńkowym wobku na którego będę walił klenie na Odrze..... Czarny nie rzucaj sąsiadowi psa na wycieraczkę ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
No to masz jeszcze parę na dokładkę, niewyjaśniona sprawa płodu w dorszu, łucznicy na drzewach i 1000 ulotek do kolportażu, a na dokładkę pulpy wypchane proszkami.
Pewni ci co nie byli razem z nami nie do końca wiedzą o co chodzi w zamieszczonym tekście. Wyjaśnień nie będzie
To pamiątka dla wszystkich obecnych.
Przy okazji podziękowania dla wszystkich naszych wędkarskich kompanów. Fajnie było poznać nowych ludzi. Do następnego razu.

Przy okazji podziękowania dla wszystkich naszych wędkarskich kompanów. Fajnie było poznać nowych ludzi. Do następnego razu.
co niewiedzą ? czego tu nie wiedzieć? impreza zajebista była i tyle
fajni ludzie, woda, wędki i klimaty
a że rybki nie gryzły. przecież to się zdarza no nie?
bo wędkarstwo to też ludzie.możesz z innymi drzeć koty a możesz też pić piwo i się bawić
ja tam czekam na kolejny zlot na ziemi lubuskiej





Cykadass: |
A mówiłem, że podoili...Lepiej Żubra wydoić, niż jakiegoś kufiastego kelta, ha, ha. A propos suto zastawionego stołu...Kiedyś zimą spotykam nad Parsętą dwóch gości(raczej gospodarzy). "Panie, daj pan zapalić". "Proszę bardzo", odpowiadam i częstuję ich ochoczo. Jedna wędka i z boku wór z trociami. Przy okazji wymiana zdań, wiecie jak to jest...Przechodzimy na "ty". Nagle jeden wyciąga z pod wora flachę i pyta, czy wypiję kielicha. Czemu nie...(Za mną idzie mój kolega i za pięć minut powinien się zjawić...).Częstuję ich jeszcze raz papierosem i biorę garść śniegu. "A to po co?", pytają. "Zagrycha" mówię. "Coś ty, Sasza chory?". Jeden z nich szpera jeszcze raz pod worem i się śmieje. "Wiesz czyj ten wór?" I zanim zdążyłem odpowiedzieć szyderczo wrzeszczy na całą okolicę "Świętego Mikołaja". I tak kilka razy...Potem pokazuje mi to, co wyciągnął. Słoik zagrychy. Blado pomarańczowe ziarenka ikry. No, ładnie, myślę sobie. "Chamy na stole mają to od święta, a my już bez gorzały tego świństwa przełknąć nie możemy, ha, ha". |
Oj podoili podoili




Remik: |
Pewni ci co nie byli razem z nami nie do końca wiedzą o co chodzi w zamieszczonym tekście. Wyjaśnień nie będzie![]() Przy okazji podziękowania dla wszystkich naszych wędkarskich kompanów. Fajnie było poznać nowych ludzi. Do następnego razu. |
My to się znamy Remku co nie??





