Filozofia blaszki podlodowej
mróz idzie ale chyba nie na zachodzie tu raczej przymrozki tylko
dziasiaj jechałem koło Głębokieko w Między i na prawie całej powieżchni ścięte, ale do chodzenia po tym to jeszcze daleko minimum tydzień dobrego mrozu.
Dzisiaj widziałem na j. wojnowo dwóch wędkarzy przy trzcinie.
Jest nadzieja na zachodzie xd ale nie wierze pogodzie 16 dniowej
Niejako „przy okazji” podszepnę kilka uwag odnośnie obecnej „sytuacji meteorologiczno – lodowej”. Jest to fragment mojej filozofii, którą wykuwałem latami wraz z przeręblami, ha, ha. Otóż w literaturze od dawna krąży błędne pojęcie tzw. pierwszego lodu i ogromu pozytywnych wrażeń z nim związanych… Chodzi o to, że ten „pierwszy lód” stał się pojęciem bardzo ogólnym i przez to jest traktowany, jako faktycznie „każdy jeden pierwszy lód każdej zimy”, ha, ha. Jednak, niestety tak nie jest… Wszystko zależy od tego, kiedy się pojawi… Jest wielka różnica między „pierwszym lodem” grudniowym, a np. styczniowym... Jakie są tego przyczyny i co z tego wynika, to już inna melodia. Jednak trzeba mieć to na uwadze i „korygować” sposób łowienia…