Innowacyjne pstrągi.
Kolejny raz o pstrągach. Tym razem o odmiennościach...
Rewelacyjny artykuł, pełny nie treści, a pełny pasji !
Remi dzięki ..bardzo mi miło !!! Masz rację zwariowałem......na mojej wielkiej rzece sezon tuż tuż a ja wszystko w kropki widzę CzerwoneNa Odrze mam jeszcze wiele do zrobienia.....ale do maja mogę jeszcze latać leśnych po skarpach ze spiningiem w ręku Art.super ...po prostu go rozumiem pozdrawiam serdecznie
Bardzo fajny tekst a i focie przepiękne Gratuluje
dobry artykuł Remi... nic dodać nic ująć czysta filozofia pstrągowania
Zdjęcia świetne! Tekst także! Nie wiem jak to jest, że niektórzy coraz bardziej kochają pstrągi? Mnie z roku na rok coraz mniej ciągnie na kropki - sam nie wiem czemu??? Rozpogadza się za oknem, pora pomyśleć o jakimś łowieniu :-)
Remku bardzo ciekawy tekst. Ta innowacja sprawdza się nie tylko na pstrągach Pozdrawiam
Cieszę się, że się podoba. To tylko zapala do dalszej pracy
Zapraszam też wszystkich do przesyłania swoich tekstów będzie znacznie większa różnorodność.
Zapraszam też wszystkich do przesyłania swoich tekstów będzie znacznie większa różnorodność.
Fajne czytanko, i pikne fotki, co do odmienności to tak jak Wobler pisał, jest dobra na wszystko, bo kiedy ryby "nie biorą" to trzeba kombinować i nawet najgłupsze pomysły potrafią zdziałać cuda.
Wiecie co robiłem w maju, gdy okonie grymasiły? Pociąłem brązowego twistera na cienkie paski po 8cm - coś jak wormy - i nabijałem na główkę 1g lub montowałem na zestawie Drop Shot - niby proste i prymitywne... A jednak. Nie reagowały na wobki, które miałem w pudełku i na 5cm kopytka. Na paproszki czasem coś skubnęło, a na te dziwadła brały jak wściekłe. Trzeba było tylko wyczekać odpowiedni moment do zacięcia. Taka moja innowacja
Łowisko jak i autor dobrze mi znane - dlatego może aż tyle zwlekałem z komentarzem tego - tęczak to może trochę nie porzadana rybka w naszych wodach ale dla wędkarza to świetna alternatywa na pstrągi właśnie gdy pstrągi mają wolne a w przypadku właśnie tego ciurka daje jeszcze większą adrenalinke tylko dla tego że jak się zacina taką lufę z 50/60 cm na stosunkowo wąskim i zawalonym drzewami ciurku to nawet gdy na dworze już późna jesień to można się spocić i to ładnie. Mnie właśnie te tęczaki z tego ciurka nauczyły podania wabika w takie miejsca że normalnie wydaje się to nie możliwe że można rzucić w takich warunkach i z taką dokładnością , a jednak można jak ryby to wynagradzają . A tak jak napisał Dero nie zgodzę się tylko z tym że ta ryba jak pożyje trochę w dzikich warunkach nabiera całkiem innego temperamentu jak te z hodowli , potrafi być płochliwy jak nasz pstrąg i jak już raz się podniesie do przynęty i coś mu się nie spodoba to zazwyczaj soli na ogon można mu już tylko nasypać w ten dzień nie da się skusić.
frajter: |
Łowisko jak i autor dobrze mi znane - dlatego może aż tyle zwlekałem z komentarzem tego - tęczak to może trochę nie porzadana rybka w naszych wodach ale dla wędkarza to świetna alternatywa na pstrągi właśnie gdy pstrągi mają wolne a w przypadku właśnie tego ciurka daje jeszcze większą adrenalinke tylko dla tego że jak się zacina taką lufę z 50/60 cm na stosunkowo wąskim i zawalonym drzewami ciurku to nawet gdy na dworze już późna jesień to można się spocić i to ładnie. Mnie właśnie te tęczaki z tego ciurka nauczyły podania wabika w takie miejsca że normalnie wydaje się to nie możliwe że można rzucić w takich warunkach i z taką dokładnością , a jednak można jak ryby to wynagradzają . A tak jak napisał Dero nie zgodzę się tylko z tym że ta ryba jak pożyje trochę w dzikich warunkach nabiera całkiem innego temperamentu jak te z hodowli , potrafi być płochliwy jak nasz pstrąg i jak już raz się podniesie do przynęty i coś mu się nie spodoba to zazwyczaj soli na ogon można mu już tylko nasypać w ten dzień nie da się skusić. |
Cześć Fraiter....to jest art. Remka, a nie Dero Chyba mała pomyłka.....pozdrawiam Cię
jaco: | ||
Cześć Fraiter....to jest art. Remka, a nie Dero Chyba mała pomyłka.....pozdrawiam Cię |
Cześć Jaco - dzięki tobie dopiero sam skumałem że przecież to właśnie ja miałem na myśli ten wcześniejszy tekst , a jakoś tak tu zaglądam ostatnio w przelocie że nie zauważyłem nawet nowego artykułu - dałem plamę muszę się przyznać
Pora teraz na temat w temacie - przeczytałem artykuł Remika bo nawet nie zauważyłem że się pokazał i co mi się w nim najbardziej spodobało to widzenie autora wszystkiego własnym stylem , właśnie dzisiaj mamy takie czasy ryby jeszcze są i im z reguły starsza sztuka to nie jedno w życiu już widziała - a żeby się do niej dobrać trzeba właśnie w ten sposób - sposób który ją zaskoczy i spowoduje że nabierze pewności że to nie na pewno wobler czy blaszka lub inna przynęta. Niestety kropki do łatwych rybek nie należą , sam już o tym przekonywałem się niejednokrotnie , moim zdaniem to ryba 1szego rzutu jak w tym 1szym nie uda się jej skusić to z każdym rzutem jest jeszcze trudniej , dobrze Remik radzi celność rzutów i precyzja podania to bardzo ważne elementy takich łowów.