JIGI I JIGOWANIE
Maniek kolejny raz opowiedział nam o wędkowaniu. Tym razem jigi i techniki jigowania.
tekst fajny, fotki superowe - całoś oceniam bardzo dobrze. Tak też zagłosowałem dając kilka gwiazdek heaha.
Piszesz Mańku o jigowaniu różnymi przynętami, moim zaniem woblerkami też można nawet tymi pływającymi.
Piszesz Mańku o jigowaniu różnymi przynętami, moim zaniem woblerkami też można nawet tymi pływającymi.
Super tekst - i w końcu ktoś napisał tekst o tej metodzie a przecież jest tak szeroka i olbrzymia i można ją zastosować prawie wszędzie i na wszystko - brawa dla autora - miło sie czytało
Anhor- jigowanie woblerami pływajacymi to już raczej jerkowanie ;-)
Ja nie lubię uogólnień. Jak zwał, tak zwał ;-) Może być i jigowanie woblerami pływajacymi. Tonacymi chyba zresztą też jest jerkowaniem.
Ja nie lubię uogólnień. Jak zwał, tak zwał ;-) Może być i jigowanie woblerami pływajacymi. Tonacymi chyba zresztą też jest jerkowaniem.
Fajne, fajne i czytania i oglądania opis metody niby dobrze znanej, ale zarazem dla, nie których wcale nie znanej. A "jigować" to faktycznie chyba można prawie wszystkim.
Pamiętam jak w sklepach zaczęły pojawiać się gumy. To był hit, przynęta wpadała do wody i po chwili siedział szczupak lub okoń. Wystarczyło wrzucić gumkę do wody i powoli nawijać linkę. Przypominam sobie jak przyszedł czas gdy zwykłe rzucanie przestało przynosić efekty. Wtedy wprowadziłem jigowanie wszystkim czym łowię. To działą do dziś.
Mam nadzieję, że będzie działać jeszcze jakiś czas...
Mam nadzieję, że będzie działać jeszcze jakiś czas...
Ja natomiast muszę się przyznać, że traktuję jigowanie trochę po macoszemu. Ale skoro macie wyniki, to znaczy że powinienem przeprosić się z tą metodą i powalczyć.
PS
Artykuł zdecydowanie zachęcający.
PS
Artykuł zdecydowanie zachęcający.
Są ryby które nie lubią jigowania jak np boleń ale przekonałem się że potrafi przywalić w przynętę prowadzoną metodą jigowania - zamiast sandaczy parę razy trafił mi się taki przyłów. Wzdręgi też nie przepadają za przynętą prowadzoną w nierównym tempie ale niekiedy powolne przyspieszenie też im pomaga.
Frajter - koguty to obok wirówki moja przynęta numer 1 na bolenie ;-)
Maniek czemu nie , ja jeszcze nigdy nie próbowałem kogutów na bolenie kwestia nastawienia ale nie to miałem na myśli tylko to że są gatunki które nie za bardzo przepadają za takim prowadzeniem gdy przynęta skacze i ucieka jak pijana mysz przed kotem. Artykuł jest naprawdę świetny i poruszyłeś temat i metodę którą chyba prawie każdy używa. Ale są dwie przynęty które prowadzę w równym tempie - wobler boleniowy i obrotówkę choć przyznam że próbowałem ją też podszarpywać ale nie nadaje się do tego szarpania bo gubi pracę , może i by było da rady ale skrzydełko by musiało być tak leciutkie i cieniutkie żeby pracowało nawet przy takiej zmianie tempa
tak na boku Fajter zgadzam się że bolki za tym nie przepadają, ale śmiać mi się chce jak przypomnę sobie jak w tamtym roku na Mietkowie trafiłem 2 bolki z rzędu na gumowego jazgarka fluo na główce 38 g.
frajter: |
Maniek czemu nie , ja jeszcze nigdy nie próbowałem kogutów na bolenie kwestia nastawienia ale nie to miałem na myśli tylko to że są gatunki które nie za bardzo przepadają za takim prowadzeniem gdy przynęta skacze i ucieka jak pijana mysz przed kotem. Artykuł jest naprawdę świetny i poruszyłeś temat i metodę którą chyba prawie każdy używa. Ale są dwie przynęty które prowadzę w równym tempie - wobler boleniowy i obrotówkę choć przyznam że próbowałem ją też podszarpywać ale nie nadaje się do tego szarpania bo gubi pracę , może i by było da rady ale skrzydełko by musiało być tak leciutkie i cieniutkie żeby pracowało nawet przy takiej zmianie tempa |
Wiesz Frajter, ostatnio wspólnie z Romualdem czyli producentem naszych klasycznych obrotówek pracujemy nad Collonelem nr 4 z bardzo lekkim korpusem. Coś takiego na szczupaki w zaroślach... Wybraliśmy się z TomCastem i Adamem aby mocno przetestować nowe blaszki i powiem Ci, że najbardziej zaskoczyło nas to że nie gubiły pracy nawet podczas typowego szarpania. I powiem więcej skrzydełko jest mosiężne czyli ciężki - może tutaj jest droga do sukcesu. Z chęcią podeślę Ci do testowania takie wynalazki - sam ocenisz tę ciekawostkę.
A odnośnie boleni... ja łowie je głownie przynętami prowadzonymi jak jerk. Czyli jigwanie w poziomie
No to bardzo mi miło że zostałem testerem - ale nie o tym - wiem dobrze że każdy z nas do tego samego gatunku podchodzi trochę inaczej i to jest właśnie to, tak samo jak wciąż trzeba poszukiwać nowych rozwiązań- sam spining i metody z nim związane to tyle że chyba życia braknie żeby wszystko poznać a przecież wszystko wciąż się zmienia i wciąż uczymy się czegoś nowego nawzajem od siebie i świetnie wiem że rzeczy niby te same za jakiś czas będę poznawał jakby z innej perspektywy i odkrywał jak by na nowo i to mnie właśnie w spinningu kręci że można prawie wszystko.Sorki dla tych od kasta u nich jigowanie to standart - ale jedno jest pewne jeśli coś robimy nawet po swojemu i przynosi to zamierzone efekty to rozwijajmy to dalej bo o to właśnie chodzi.
Odniośnie jeszcze jigowania - bardzo spodobało mi się łowieni wahadłem poszarpując i jigując - polecam szczerze.
No, wreszcie ktoś rozruszał to trochę smętne towarzystwo po ostatnim weekendzie. Zauważyłem, że aktywność większości wędkarzy zbiega się z aktywnością ryb. Jak ryba słabo żeruje, to i oni prawie ledwo dychają...Jigują po prostu. Góra, dół,góra, dół itd. Więcej takich tekstów @Maniek, szczególnie w tych "smutnych" momentach - dla poprawy nastroju i przywrócenia wiary w lepsze czasy. W maju nie można mieć złego humoru, wystarczy otworzyć oczy na świat wokół nas...