Jófej
...dużo więcej niż o rybach.
Niestety coraz mniej dębów i coraz częściej zamiast dzikiej rzeczki jest kanał o równych brzegach. Nie chciałbym siebie ani młodzieży usprawiedliwiać ale prawdziwej dzikiej przyrody jest coraz mniej do obserwowania, nasze przepisy pozwalają dewastować miejsca które powinny być chronione(np natura 2000). Nasze pokolenie skazane na komputeryzację i mikroprocesory ma to nieszczęście zapominać o naszych korzeniach. Coraz mniej takich ludzi jak pan, panie Sławku którzy, mogli by ustawić nas młodych na właściwy tor i nauczyć pokory w stosunku do przyrody, wędkarstwa oraz samych siebie abyśmy stali się czerwonymi myśliwymi i prawdziwymi wojownikami nad wodą. Szkoda,ale jest nadzieja w postępie technicznym a mianowicie panie Sławku niech pan przekaże nam młodym pukiel włosów może da się pana sklonować, aby dzięki takim "dziwnym" z natury ludziom my młodzi adepci wędkarstwa mogli się uczyć. Pozdrawiam panie Sławku.
nawet moja żona to przeczytała...bo warto...
Jeżeli przeczytam ten artykuł kolejny raz, a przeczytam nie jeden to zrobie to z butelkom odpowiedniego płynu. Fantastyczna esencja duszy kształtująca biorytm życia człowieka na płaszczyźnie otaczajacego go świata którego można smakować i przyprawiać na wiele sposobów... brawo Panie Sławku.
Niesamowita głębia i sens... Panie Sławku wciągłem to i mi mało... mało i jeszcze raz mało... Fakty są jakie są... Gdy się tak czyta i czyta to nasuwa się pytanie - co będzie w przyszłości? Czy coś się zmieni? Mam cichą nadzieję że tak. Kiedy? To już inny temat. Pozdrawiam i wyczekuję dalszych publikacji w Pańskim wydaniu.
Chylę czoła Sławku... czytałem kilka razy, i nie chcę kolejnej części, chcę do niej dojść Sam... to jest esensja.
Pięknie i "głęboko" napisane Sławku. Aż zmusza do refleksji. Serdecznie pozdrawiam.