Patologiczne Sandacze
frajter: |
Nie zgodzę się z ostatnimi dwiema wypowiedziami - poczytajcie Panowie artykuły o sposobach łowienia stizostedionków ze środków pływających ewentualnie oglądnijcie jakiś film z reguły wszyscy zalecają ustawienie łajby tak by guma wędrowała po spadzie w dół - z brzegu to normalka że jest na odwrót ale wrócę do łajby czy innego pływadła - ja sam z doświadczenia sie przekonałem że niekiedy warto parę razy się przestawić tylko po to by zmienić drogę prowadzenia przynęty - ja lubie ustawić się żeby prowadzić wzdłuż spadu dna i niekiedy to jest jedyny sposób żeby coś pstryknąć - lżejsze obciążenie i tak zwany wolniejszy sposób na muła czy wleka - sandacz to leniuch i nie zawsze mu się chce chociaż przepędzić intruza a na pewno nie pogoni intruza który przemyka w szybkim tempie - bo gdy żerują to wówczas nie trzeba zadawać sobie tyle trudu - nie ma znaczenia jak się ustawimy brania będą - wszyscy którzy uganiają się za tą rybą dobrze wiedzą kiedy jest dzień gdy im się nie chce papu a wówczas nie pozostaje nic innego jak kombinować i ci co kombinują mają szansę coś wydłubać |
Witaj Traszka. Nie czytałeś uważnie...patologia -to nie było moje stwierdzenie tylko gości z łodzi obok. Ja uważam ,to za normalną tech. (czyt.) kombinację dłubania średnio lub prawie wcale nie żerujących sandaczy. Stąd tytuł....pozdrawiam serdecznie
Remik, takich „wiślanych” miejsc jest na Odrze mnóstwo. Typowo wiślane są przede wszystkim kępy i stosunkowo bardzo długie przykosy. Odra niestety, była prawie na całej długości meliorowana pod kątem m.in. żeglugi. „Miłośnicy” melioracji Wisły niech najpierw przyjrzą się Odrze i proponuję im zdrowo puknąc się w głowę. Chociaż i tak wiem, że to nic nie pomoże, bo dla wyznawców zasady „ Po nas, choćby potop…” jedynym lekarstwem jest gilotyna.
Artykuł Jaco jest w porządku, bo zbacza z utartej ścieżki. O to przecież chodzi, aby pisac o nowych i jeszcze nie poruszanych tematach i sposobach łowienia. Jest tak, jak mówił mój dziadek „Pamięta się pierwszą i ostatnią rybę, pierwszy i ostatni stosunek itd….”
Artykuł Jaco jest w porządku, bo zbacza z utartej ścieżki. O to przecież chodzi, aby pisac o nowych i jeszcze nie poruszanych tematach i sposobach łowienia. Jest tak, jak mówił mój dziadek „Pamięta się pierwszą i ostatnią rybę, pierwszy i ostatni stosunek itd….”
Cykadass: |
Remik, takich „wiślanych” miejsc jest na Odrze mnóstwo. Typowo wiślane są przede wszystkim kępy i stosunkowo bardzo długie przykosy. Odra niestety, była prawie na całej długości meliorowana pod kątem m.in. żeglugi. „Miłośnicy” melioracji Wisły niech najpierw przyjrzą się Odrze i proponuję im zdrowo puknąc się w głowę. Chociaż i tak wiem, że to nic nie pomoże, bo dla wyznawców zasady „ Po nas, choćby potop…” jedynym lekarstwem jest gilotyna. Artykuł Jaco jest w porządku, bo zbacza z utartej ścieżki. O to przecież chodzi, aby pisac o nowych i jeszcze nie poruszanych tematach i sposobach łowienia. Jest tak, jak mówił mój dziadek „Pamięta się pierwszą i ostatnią rybę, pierwszy i ostatni stosunek itd….” |
Cykadass dzięki! Dokładnie o to mi chodziło. Drążąc temat latami często nie zauważamy jak daleko w niego zabrnęliśmy... pozdrawiam.
I muszę jeszcze dodać że Odra z roku na rok dziczeje - no woda nie rozwali tych miliardów ton kamieni, ale nikt jej już nie pogłębia - barek pływa coraz mniej - latem w ogóle ich nie widać - woda z roku na rok robi się przejrzystsza , są momenty gdzie jej przejrzystość jest jaką pamiętam jeszcze z czasów dziecka w legnickim. Przybywa łach piachu i żwirku coraz więcej tworzy się niewielkich przykos.Tylko niemiaszki w zeszłym roku zaczęli poprawiać główki na swoim brzegu za ujściem Nysy. I chciałbym żeby zapiski z programu Odra 2000 weszły w życie jednym słowem najważniejszy brak ingerencji człowieka w koryto rzeki. A co do Wisełki to jest to perełka z dużych rzek którą ominęły główki , no i nie potrzebny jest ten Włocławek i mam nadzieję że nie powstanie już nic innego - pozostawi się Naszą Wisełkę taką jaka jest i popracuje nad czystością wody to może kiedyś jeszcze pojawią się jesiotry
Patologia dotyczy wszystkich ryb zwłaszcza okazów i okazów,a w szczególnosci okazów ...,to ważne aby omijać standarty i łamać wszelkie regóły...bo okazy tak chcą...dlaczego? Bo są czymś wjątkowym i okazałym Jaco fajny tekst, inspiruje i motywuje.