Po tamtej stronie rzeki...
Macie racje - dałem ciała bo mogłem dorzucić jeszcze te parę innych gatunków - wziąłem tylko pod uwagę ta lokalną rzeczkę a tam cierników jest masa a podczas godów to bardzo łatwy pokarm tak jak inne wszystkie gatunki - to normalne w środowisku wodnym że w takich momentach jest to wielkie żarcie dla tych drapieżnych zwłaszcza. Cykadas ale jak ty to napisałeś to normalnie bomba - kiedyś opowiem dzień tarła kleni jak je chroniłem siedząc na główce i broniąc dostępu dla psełdowędkarzy i szarpakowców - oj wtedy się naobserwowałem i też to wszystko utkwiło mi do dziś w pamięci
Remi świetny ,bardzo wciągający tekst. Prawie tam byłem. Czyta się go, bez chwili znudzenia. Miejscówy na fotach jak z bajki. Gratuluje!! ps. widzę ,że kilku z Was depta , te same ścieżki....miło pozdrawiam serdecznie