Poznałem Pstrąga
To jest właśnie to na co długo czekałem. Wielka to dla mnie sprawa publikować ten tekst.
Kiedy pierwszy raz pisałem dla Was o swoim wędkowaniu starałem się pokazać pasję i miłość do wędkarstwa. Długo czekałem aż ktoś młodszy ode mnie napisze od siebie o swoim wędkarstwie. Ciesze się tym bardziej bo wspomniany w tekście Łukasz to nasz Luka czyli facet, którego zabrałem na pierwsze jego pstrągowanie dziś kilka sezonów po pierwszym holowaniu lorbaska opowiada teraz Zbyszkowi o lorbaskach.
SUPER Ja dzwoniłem do Cykadasa, Luka podpytywał mnie a teraz Zbyszek pyta Łukasza. I to jest właśnie pstrągowanie!
GRATULACJE ZBYSZEK!
http://www.corona-fishing.pl/Artykuly/Poznalem_pstraga/238,sort,0,0,1
Kiedy pierwszy raz pisałem dla Was o swoim wędkowaniu starałem się pokazać pasję i miłość do wędkarstwa. Długo czekałem aż ktoś młodszy ode mnie napisze od siebie o swoim wędkarstwie. Ciesze się tym bardziej bo wspomniany w tekście Łukasz to nasz Luka czyli facet, którego zabrałem na pierwsze jego pstrągowanie dziś kilka sezonów po pierwszym holowaniu lorbaska opowiada teraz Zbyszkowi o lorbaskach.
SUPER Ja dzwoniłem do Cykadasa, Luka podpytywał mnie a teraz Zbyszek pyta Łukasza. I to jest właśnie pstrągowanie!
GRATULACJE ZBYSZEK!
http://www.corona-fishing.pl/Artykuly/Poznalem_pstraga/238,sort,0,0,1
Wiele o tym opowiadałeś, teraz mogłem jeszcze doczytać.
Pisz częściej Zbyszek bo dobrze Ci to idzie.
Pstrągawiam !
Pisz częściej Zbyszek bo dobrze Ci to idzie.
Pstrągawiam !
Zbyszku, bardzo fajny tekst.
Witam w gronie chorych "na pstrąga".
Jeśli rzeczywiście zachorowałeś, to uprzedzam, ze jest to nieuleczalne i dożywotnie.
Witam w gronie chorych "na pstrąga".
Jeśli rzeczywiście zachorowałeś, to uprzedzam, ze jest to nieuleczalne i dożywotnie.
Tak pisze CZŁOWIEK, który POKOCHAŁ… Jeszcze dobrze nie zdaje sobie sprawy, co się z nim dzieje… Zamyka oczy i ciągle JĄ widzi… ONA go prześladuje dniami i nocami… Musi o NIEJ pomarzyć chociaż chwilkę, aby spokojnie zasnąć. Pokochał górską rzekę i jednego z jej mieszkańców. Pokochasz ich wszystkich… Polubisz “chaszcze” i z szacunkiem nazywać je będziesz krzewami. Polubisz głóg, trzmielinę i pokrzywy… I komar będzie przyjacielem… A wiesz dlaczego? Bo inni tego nie zniosą… Wolą piwo, grilla i towarzystwo… A górska rzeka odwzajemnia miłość tylko samotnym “wariatom” i tylko ich hojnie wynagradza… To jej typ, po prostu… Takie są kobiety, ha, ha…
Bardzo pozytywny artykuł. Najfajniejsze w nim jest to, że się nie załamywałeś tylko dalej kombinowałeś. Nie mówiłeś, że ryb nie ma tylko myślałeś co robisz źle. Większość wędkarzy uważa, że wszytko wie a ty zamiast upierać się przy swoim słuchałeś rad innych..., wędkarzy którzy już mają jakieś doświadczenie w tym wypadku Łukasza.
Nie przejmuj się, że spadła Ci duża ryba, ona tam jest i przyjdzie Ci jeszcze z nią się spotkać, Tego Ci życzę!!
Nie przejmuj się, że spadła Ci duża ryba, ona tam jest i przyjdzie Ci jeszcze z nią się spotkać, Tego Ci życzę!!