Pstrągowe porachunki
Zapraszamy do pstrągowych łowów razem z Remikiem.
Remik piękne ryby i ładnie napisane. Super się czyta - dosłownie jakbym tam był Brawo
No to kolega znalazł lorbasa!
Ryby rybami ale wszystkie napisane tu słowa to emocje i jeszcze raz emocje prawie tam byłem, fajnie.
Tak , tak - przeżycie takiego dnia może podekscytować człowieka i poruszyć adrenalinkę - to widać z opisu artykułu jakie przeżycia zostały w łowcy po tej eskapadzie - wiesz Remik czego tylko żałuję - pamiętam naszą rozmowę po tych wydarzeniach - miałem też wówczas jechać na kropki tu u siebie a wybrałem odrę i pamiętam jaka nędza była - a dziś wiem że brały chyba w tamtych dniach wszędzie - trochę Ci zazdroszczę takiego trafienia w odpowiednim czasie w odpowiednie miejsce - ale to też jest wędkarski nos - nieprawda ?
"Nosa" to On rzeczywiście ma...Nawet wyczuł u mnie nutkę zazdrości. Tak jak moja mama, przez telefon wyczuje, czy ja czegoś nie "powąchałem". A ten, co Ci powąchał wobler miał 81 cm i 6.123 kG. Ale się nawąchało. Taka już pora, że i ja idę coś zwąchać...
Cześć Remi oj chyba zastrzelił bym Ciebie Swoim aparacikiem Troszkę przez zazdrość troszkę przez pasje.........taki okaz ....Gratulację!!!!
Fajna sprawa. Ale maiłeś łowienie. Ja też chcę!!!
Chociaż wielkim fanem pstrąga nie jestem, to również zazdroszczę. W tym roku sezon pstrągowy wyniósł u mnie zero wypraw :-(
A mam namierzone super łowisko, o którym nikt nie wie, na dodatek stosunkowo niedaleko mnie (jakieś 10 km). "Zakończenie sezonu pstrągowego" rozpocznę (musowo) jakieś 3 tyg. przed jego koncem - tak na wszelki wypadek. Może i ja trafię na takie dzień jak Remik? Kto wie?
A mam namierzone super łowisko, o którym nikt nie wie, na dodatek stosunkowo niedaleko mnie (jakieś 10 km). "Zakończenie sezonu pstrągowego" rozpocznę (musowo) jakieś 3 tyg. przed jego koncem - tak na wszelki wypadek. Może i ja trafię na takie dzień jak Remik? Kto wie?