Szczupaki z płytkiej wody
W wieku lat 10-ciu atlas "Ryby wód polskich" Rudnickiego znałem na pamięc, a WW czytam od kiedy się tej sztuki nauczyłem. Nie opuściłem żadnego w/w numeru, łącznie z pojawiającymi się póżniej WP i WŚ. O co mi chodzi? Chcę się czymś chwalic? Nie - uwierzcie mi, że na takim merytorycznym poziomie policzyłbym na palcach jednej ręki wszystkie art. w w/w gazetach (o szczupaku) w całej historii ich istnienia! O czym piszą głównie autorzy wymienionych gazet? O nieistotnych z wędk. punktu widzenia głupotach. Wymiotowac mi się chce, gdy prawie każdy autor tekstu o łowieniu podlodowym nie zapomni, broń Boże przypomniec "baranom" żeby uważac na grubośc lodu, ciepło się ubrac i zabrac termos z ciepłą herbatą. A ja lubię ślizgac się na golasa na cieniutkim lodzie i żebym był lżejszy zamiast z 0.75 tylko z 0.5 ciągnę zimną wódę z gwinta. I co? Jest demokracja, czy nie? Brawo dla autora tekstu o łowieniu szczupaków. Ściągajta ludziska innych na ten portal, bo tu się dowiedzą o wiele więcej, niż od tzw. "uznanych i szanowanych" autorytetów. Kto zna termin "ikonoklasta"? Chodzi o to, że ten "zawód" ostatnio bardzo szybko ewoluuje,a mnie osobiście bardzo to cieszy...Jeszcze raz brawo!...
Mi też się bardzo podoba. A powiem więcej autor nadesłał już kolejny i będą następne.
W artykule o szczupakach z płytkiej wody uwagę zwraca "ludzkie: podejście do tematu łowienia. Do łowienia tradycyjnej, standardowej wielkości szczupaków. A najciekawsze jest to, w jaki sposób te zębacze autor poleca łowić.
Ja polecam lekturę artykułu...Szczupaki z płytkiej wody.
W artykule o szczupakach z płytkiej wody uwagę zwraca "ludzkie: podejście do tematu łowienia. Do łowienia tradycyjnej, standardowej wielkości szczupaków. A najciekawsze jest to, w jaki sposób te zębacze autor poleca łowić.
Ja polecam lekturę artykułu...Szczupaki z płytkiej wody.
Jestem zapalonym łowcą szczupaków i trochę mogę napisać na temat tych żarłocznych ryb! Autor chyba czytał w moich myślach! Stosując wielkości przynęt polecaną przez autora rocznie łowię około 150 szczupaków. Nie są to kabany ale zabawa jest przednia, kiedy jednego dnia walczę na zestawie o średniej mocy z paroma szczupakami. Od dłuższego czasu bombarduję wodę przynętami przekraczającymi 15cm. Jak dotąd bez większych efektów . Czasami przywali w przynętę jakaś pięćdziesiątka, coś większego ją potarmosi :/. Zaczynam się zastanawiać czy nie jest to spowodowane rybnością zbiorników w których łowię. W tym co robię jestem zawzięty jak osioł...nie zniechęcam się brakiem wyników na te monstrualne przynęty. Częściej zaczynam się zastanawiać co mogę zrobić alby je lepiej podać czy po prostu znaleźć swojego przeciwnika w konkretnym miejscu w zbiorniku...czas pokaże!
A więc Pytoon z tego powodu, że Cię już dostatecznie polubiłem podam Ci swoją nieteorię, ale w przełowionych wodach pewnik. Już dawno odkryłem to łowiąc pstrągi, że w miarę wzrastania presji na konkretną wodę coraz trudniej było złowic pstrąga pot.!na duży np. wobler. Dlaczego? Bo im większa przynęta, tym bardziej musi byc precyzyjna, a więc b. naturalnie pomalowana i miec odpowiednią akcję. W małych przynętach ryby nie dostrzegają wielu szczegółów i z powodu ich wielkości atakują je "odważniej". Dotyczy to szczególnie przynęt w tej chwili bardzo często używanych przez wędkarzy, a więc gum, woblerów itp. Był taki okres w czasie mody na wirówki, że dużego pstrąga nie dało się skusic na numer większy od jedynki. Ale wtedy waliły w każdej wielkości wobler. Teraz często jest na odwrót, bo obecnie żyjące pstrągi już dobrze poznały się na woblerach, a mało z nich "poparzyło się" wirówką.
Myślę Cykadass, że nadajemy na podobnych falach. Ja również Cię polubiłem za to, że jesteś jednym z najbardziej konkretnych wędkarzy jakich znam! Trzeba kiedyś spotkać się na jakiś warsztatach - najlepiej w Wisconsin lub nad Kwisą (dla mnie oba miejsca są magiczne)! Jest dużo prawdy w tym co piszesz. Brakuje mi jeszcze doświadczenia i aby nie uczyć się na własnych błędach dużo słucham i podpatruję kolegów wędkarzy z większym stażem. W moich łowiskach jest podobnie, szczególnie w jednym gdzie jest multum małych i średnich szczupaków, takich do 50-55cm. Co będę ukrywał, łapałem te małe szczupaki jak pokręcony! Wabikami były gumki do 8cm oraz wahadłówki w rozmiarze 2. Czasem zabierałem potężny zestaw na duuuuże przynęty nad tą wodę ale szczupaki nie reagowały na niektóre z podawanych przynęt. Były to najczęściej wielkie woblery i jeszcze większe jerki. O gumie mogłem zapomnieć (takiej 15cm). Pięknie waliły w duże obrotówy i wahadełka. Wróćmy do mniejszych przynęt! Jak wspomniałem miałem wyniki ilościowe ale nie jakościowe. Czasem dla testów łowiliśmy tymi samymi przynętami z kolegą - on nie łapał, ja tak. Doszedłem do wniosku, że liczy się prezentacja przynęty - brania były agresywne i pewne w czasie kombinacji różnych technik!!! Zaczęło mnie irytować, że nie mogę złowić dużej ryby w tym zbiorniku...zacząłem więc mozolnie bombardować wodę gigantami. I tu kolejna myśl wpadła mi do głowy po przeczytaniu Twojej poprzedniej wypowiedzi. Obrotówa czy wahadłówa działają bardziej agresywnie na zmysły szczupaka - większa fala hydroakustyczna oraz efekty świetlne nie dają mu czasu do namysłu! One po prostu łakną tej przynęty!!! Z woblerem jest inaczej, tak jak napisałeś. Przypominam sobie jeden dzień, kiedy biczowałem wodę łamanym woblerem Prologica o długości 18cm. Na końcu zestawu uwiesił się szczupak którego długość nie przekraczała 40cm...i znów mnie dziś olśniło! Uwiesił się przy kąpielisku, gdzie woda miała kolor kawy! Nie przyjrzał się ofierze i to dało mu bodziec do ataku. No dobrze, dość wywodów z mojej strony !? A co mam zrobić, żeby skusić te większe i jednocześnie nie odławiać tych małych biedaków? Wielkość przynęt trochę je przystopowała ale nie sprowokowała tym samym do ataków gigantów. Wiem, że tam ryby są bo żywczarze zakładający 20cm płocie regularnie je odławiają...Cykadass co radzisz na taką wodę?
Moja skromną odpowiedz znajdziesz w nowym art. Nie masz Pytoon litości, żeby Ci odpowiedziec, musiałem się pocic nad artykułem. Poczekaj, też kiedys zadam Ci kilka pytań...
Cykadass zanim osiągnę taką dojrzałość wędkarską jak Ty musi dużo wody upłynąć w Kwisie...kto wie, może kiedyś Twoje wnuki będą mnie mogły o coś zapytać !