Wielka rzeka - podsumowanie sezonu
Tekst napisany pod koniec 2010 roku jako zapowiedz wielkich łowów na przyszły sezon.
Ciekawy jestem jestem jak wyglądały wasze wody po wielkich powodziach w 2010.
Ciekawy jestem jestem jak wyglądały wasze wody po wielkich powodziach w 2010.
Rzeki dla wędkarzy jeziorowych kojażą się przede wszystkim z trudnościami i niezrozumieniem zasad panujących w wodzie płynącej, ale sam po sobie stwierdzam że takich po prostu nie ma. Ofszem są pewne charakterystyczne rzeczy ale liczba niewiadomych jest ogromna i właśnie to powoduje że rzekę się tak lubi, zawsze i nieustająca zagadka co też się złowi i gdzie i jak, wieczne kombinacje i myślenie nad "taktyką". A co do narybku i w tym roku i w tamtym to faktycznie daje to nadzieję na przyszłe sezony, tylko czy ludzie uszanują dorastające rybki?
Wielka woda zmienia rzekę to fakt jak wyglądały?? , no morze nie tak jak królowa wisełka ale zmian również co niemiara ,
Rybostan też się zmienił , cieszyłem się że w tamtym roku pokazało się sporo ładniejszego szczupaka i sandacza , ale to już przeszłość , po szczupakach ni ma już praktycznie śladu , taki kraj i taki jest ten zachód polski , 3cia wędka to praktycznie normalka , ryby? nieliczni mają do nich szacunek i nie traktują ich jako mięso.
I tak właśnie wygląda wielka rzeka na zachodzie , przez nikogo nie pilnowana , nie zarybiana , mówię o swoim okręgu ( największym dziadostwie chyba w tym kraju ) a wspomniałem o tym bo moja rzeka płynie przez wiele okręgów ale tak jak mój okręg to chyba żaden nie zmienia tej rzeki zostawiając ją na pastwę pseudo wędkarzy i kłusowników.
A wszystko to ma niebagatelny wpływ na jej rybostan i kondycję.
ale komu to powiedzieć nie ma z kim rozmawiać , no chyba że w gronie kolegów którzy to widzą.
Rybostan też się zmienił , cieszyłem się że w tamtym roku pokazało się sporo ładniejszego szczupaka i sandacza , ale to już przeszłość , po szczupakach ni ma już praktycznie śladu , taki kraj i taki jest ten zachód polski , 3cia wędka to praktycznie normalka , ryby? nieliczni mają do nich szacunek i nie traktują ich jako mięso.
I tak właśnie wygląda wielka rzeka na zachodzie , przez nikogo nie pilnowana , nie zarybiana , mówię o swoim okręgu ( największym dziadostwie chyba w tym kraju ) a wspomniałem o tym bo moja rzeka płynie przez wiele okręgów ale tak jak mój okręg to chyba żaden nie zmienia tej rzeki zostawiając ją na pastwę pseudo wędkarzy i kłusowników.
A wszystko to ma niebagatelny wpływ na jej rybostan i kondycję.
ale komu to powiedzieć nie ma z kim rozmawiać , no chyba że w gronie kolegów którzy to widzą.
U mnie na Bugu dwa lata temu była przyducha padło kilkanaście ton ryb .A w tym roku widziałem rybaków jak łowili siecią legalnie pozwolenie od naszego kochanego PZW a mijał być zakasz .Tak dbają o ostatnią dziką rzekę europy środkowej .