Wielkie żarcie.
Podano do stołu. Tym razem jazie. Smacznego!
zatęskniłem za latem:-) polecam jeszcze na jazie obrotóweczki. dwójeczki nie większe ,najlepiej całe srebrne:-) miałem kilka jazi w tym roku własnie na nie.jeden trafił się na Obrzycy i miał 45 cm.tego co mam w profilu równiez złapałem na obrotówkę.Odra.i co ciekawe walnął przy brzegu. Wyszedł z kamienistej głębiny z pod drzewa :-) Ja osobiście nie doswiadczyłem tzw podskubywania:-) tylko zawsze zdecydowane potężne walnięcie:-) precyzyjne jak klenia:-) uwielbiam :-) cholera ja chcę LATO !!!
No Panowie, poziom wiedzy, wreszcie skala przemyśleń autora robi wrażenie. Gratuluje - tekst jak najardziej fachowy.
Pozdrowienia gnus
Pozdrowienia gnus
No Remik gratulacje. Bardzo przyjemnie się czytało, wziąłem ten art za jednym susem Hehe. I fotki piękne. Też tęsknię za latem...
Przez takie art. tęsknota za latem może u niektórych wywołać płacz...Twoi rodzice, @Wobler129 to muszą się teraz cieszyć. Jest szansa, że zimą trochę nacieszą oczy Twoim widokiem i być może posiedzisz przy książkach, ha, ha...A ja już przeglądam mormyszki, wytapiam podlodówki, kręcę kiwoki i hartuję się pod prysznicem zimną wodą...I szlag mnie trafia, bo "dziadzia Maroza" jeszcze nie widać. Art. Remika czytałem już wcześniej. I jak zwykle, "szkoda gadać". Wcale się nie dziwię, że perspektywa nadchodzących pięciu "straconych" miesięcy jest przerażająca...Ale na "rozgrzewkę" zawsze można sobie coś poczytać. Np. art. o łowieniu letnich jazi...
Panie Sławku - dokładnie. Już teraz mam przechlapane i co tydzień jest "krzyk" o to, że znów idę na ryby... Ale ja tylko tak funkcjonuję - byle do weekendu. Później już będzie mi wszystko jedno - no może czasem na pstrążka pojadę...
wobler129: |
Panie Sławku - dokładnie. Już teraz mam przechlapane i co tydzień jest "krzyk" o to, że znów idę na ryby... Ale ja tylko tak funkcjonuję - byle do weekendu. Później już będzie mi wszystko jedno - no może czasem na pstrążka pojadę... |
Artykuł super :-)
Maciek, u mnie jest to samo z rodzicami, a szczególnie z mamą, bo tata tez wedkarz Juz sobie wyobrażam co bedzie w styczniu, bo w tym okresie siłą rzeczy trzeba byc nad rzeką ... )
Ja już się stęskniłem za ćwierkaniem świerszczy - nawet komary mogą łypać jak moskity - ale do krótkich nocy jeszcze czasu że ocho cho.
Jeszcze coś dodam dla młodzieży która ma tu inny problem - za 20 parę lat bliscy przywykną do tego - gwarantuję - che che che
Jeszcze coś dodam dla młodzieży która ma tu inny problem - za 20 parę lat bliscy przywykną do tego - gwarantuję - che che che
Jeszcze 20 lat?! Myślałem, że może z 5... ( ha ha )
hehehe. nie do końca. bo potem może się pojawić żona :-) i też może być "kolorowo" hehehehehe. chociaż moja to już ochłonęła i zrozumiała że nie ma siły na tą pasje:-) często mówi mi "gdzie jedziesz w taką pogodę?" "zwariowałeś?!" a ja jej na to KATAKLIZMU NIE MA :-) HEHEHE. I LECĘ GDZIEŚ. oczywiście gdy ma się rodzinę to już jest trochę inaczej.czasem się odpuszcza.
Ano. To już niedługo...