Z pamiętanika pstrągarza
Kolejny raz o pstrągach potokowych.
Zapraszamy do lektury świetnego tekstu nadesłanego przez Kamila Mazura.
Zapraszamy do lektury świetnego tekstu nadesłanego przez Kamila Mazura.
Przyznam się że całego nie przeczytałem , ale później wciągnę go jednym haustem , mus zmykać dalej do tyrki , za mało zdjęć, za dużo pisania z fot jakoś ta woda mi tak wygląda znajomo , nazwisko też ale Sebastian M.
Pięknie. Tak to powinno mniej więcej wyglądać. Podstawą zbiorowych wyjazdów na pstrągi jest zgrana paczka. Ja, niestety, rzadko miałem szczęście do "zbiorówek". Przeważnie trafiał się gość, który uparł się i deptał mi po piętach. Wielu młodych pstrągarzy naiwnie sądzi, że stare wygi pokażą im na pierwszej wyprawie wszystkie przynęty i swoje sposoby... Lepiej odpuście i sami spokojnie dochodżcie... Na wszystko przyjdzie czas. Pstrągarze to najbardziej "wredny" gatunek wędkarzy, ha, ha...Choć są wyjątki... Np. ja.., ha, ha... Relacja wspaniała, fotki również...