Humor
biznes is biznes masakra...
gosc generalnie ma chyba całą linie produkcyjną :
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=333115
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=333115
Zebranie koła wędkarskiego.
Prezes mówi:
- Panowie! Dwa lata temu na rozpoczęcie sezonu zabraliśmy 10 litrów wódki i ukradli nam wędki. Rok temu zabraliśmy 20 litrów wódki i ukradli nam autokar. Oczekuję propozycji na ten rok.
Głos z sali:
- Zabieramy 40 litrów wódki, nie bierzemy wędek i nie wysiadamy z autokaru!
Prezes mówi:
- Panowie! Dwa lata temu na rozpoczęcie sezonu zabraliśmy 10 litrów wódki i ukradli nam wędki. Rok temu zabraliśmy 20 litrów wódki i ukradli nam autokar. Oczekuję propozycji na ten rok.
Głos z sali:
- Zabieramy 40 litrów wódki, nie bierzemy wędek i nie wysiadamy z autokaru!
Przychodzi wędkarz nad jezioro. Wycina przerębel i zarzuca wędkę. Mija godzinę i nic. Dupa mu zmarzła, wnet przychodzi drugi wędkarz, obok niego wycina przerębel i zarzuca wędke. Po chwili: jedna rybka, druga, trzecia...
Ten pierwszy wkurzony mówi:
- Ja już tu jestem godzinę, dupa mi zmarzła, nic nie złowiłem, a ty sobie tu przychodzisz i po chwili złowiłeś tyle
ryb. Jak to robisz?!
- Łołałumłae młemłe!
- Co?!
- Łołałumłae młemłe!
Cooo?!!!
Ten drugi wypluwa co ma w ustach i krzyczy:
- Robaki muszą być ciepłe!
Ten pierwszy wkurzony mówi:
- Ja już tu jestem godzinę, dupa mi zmarzła, nic nie złowiłem, a ty sobie tu przychodzisz i po chwili złowiłeś tyle
ryb. Jak to robisz?!
- Łołałumłae młemłe!
- Co?!
- Łołałumłae młemłe!
Cooo?!!!
Ten drugi wypluwa co ma w ustach i krzyczy:
- Robaki muszą być ciepłe!
Nad wiosennym stawem rozsiada się wędkarz i usiłuje coś złowić. Mija godzina, dwie, trzy, a tu nic! Naraz nad wodą staje dwunastolatek, zarzuca wędkę i wyciąga rybę za rybą. Wściekły coraz bardziej wędkarz nie wytrzymuje i woła:
– A lekcje, smarkaczu, już odrobiłeś?!
Ile żyje dżdżownica złapana przez wędkarza?
- Dwa dni z hakiem.
Żona wędkarza mówi do męża:
- Nie sądzisz kochanie, że najbliższy weekend powinniśmy jakoś przyjemnie spędzić?
- Dobrze - odpowiada wędkarz - W takim razie ja pojadę na ryby, a ty wybierz się z dziećmi do swojej mamy.
Nad brzegiem rzeki siedzą dwaj wędkarze. Starszy mówi:
- Przed wojną w tym miejscu były taki ryby, że robaka na haczyk musiałem zakładać za drzewem, bo ryby zjadły by mi go z ręki!
– A lekcje, smarkaczu, już odrobiłeś?!
Ile żyje dżdżownica złapana przez wędkarza?
- Dwa dni z hakiem.
Żona wędkarza mówi do męża:
- Nie sądzisz kochanie, że najbliższy weekend powinniśmy jakoś przyjemnie spędzić?
- Dobrze - odpowiada wędkarz - W takim razie ja pojadę na ryby, a ty wybierz się z dziećmi do swojej mamy.
Nad brzegiem rzeki siedzą dwaj wędkarze. Starszy mówi:
- Przed wojną w tym miejscu były taki ryby, że robaka na haczyk musiałem zakładać za drzewem, bo ryby zjadły by mi go z ręki!
mąż pojechał na ryby z kolegami.przed wyjazdem mówi do żony:"kochanie spakuj mi moją ulubioną pidżamę bo będziemy nocować w hotelu".gościu pojechał.po tygodniu wraca.żona się pyta:"jak ryby?".mąż że "świetnie brały" i dalej pyta żonę:"dlaczego kochanie nie spakowałaś mi mojej pidżamy jak cię o to prosiłem?" a żona: "spakowałam, była w pokrowcu na wędki".
haha dobre !!
do pierwszego maja zostało tylko 110 dni a do pierwszego czerwca jedyne 141