Połamane wędki
Fotka od naszego klienta. Łzy w oczach pojawiają sie nawet podczas oglądania tej fotografii.
Wyrazy współczucia Kolego wędkarzu...
Wyrazy współczucia Kolego wędkarzu...
Kurcze - ktoś testował te kije na kolanie czy w inny sposób? Ja swoim starym premierkiem przywaliłem kiedyś w amoku machania w znak nawigacji żeglugi , chyba aż iskry poszły po blasze , trochę się zadrapał i musiałem wymienić przelotkę szczytową bo zostały z niej pozawijane druty - fakt rok czasu bałem się nim machać bo byłem pewien że szczeli , ale przeżył , 3 lata wstecz potknęłem się i poleciałem z wału ten sam premierek wbił się szczytówką i tak się naprężył podczas tego upadku że wystrzelił mi z ręki na na sporą wysokość i wiecie co się z nim stało - macham nim do dziś , mam go do dziś , ma chyba już z 10 lat - nie pamiętam - pamiętam tylko że kosztował ful kasy - i przez takie przygody stałem się fanem wędzisk St.Croixa mam ich obecnie 3 i nie zamierzam się z nimi żegnać
Szczere kondolencje
Masakra, normalnie uczcijmy to minutką ciszy.......proponuję zrobić składkę dla kolegi na wysokiej klasy psychotropy z USA..........
To musiał buć biór życia, ryba klasy Kursk, ale bywa koleżka kiedyś jeden kijek połamał zaraz po przywiezieniu go do domku, po prostu na nim zasiadł

Robi się słabo...
Najgorszy jest dźwięk pękającego grafitu, jakby serce pękało z żalu... wiem przeżyłem.
Po pstrągach złamałem nowego customa ATC, dwa razy bawiłem się szczytówką wklejanki i dwa razy urwałem jej koniec... coś okropnego.
Remik- a co się stało z tym kijem ?
Najgorszy jest dźwięk pękającego grafitu, jakby serce pękało z żalu... wiem przeżyłem.
Po pstrągach złamałem nowego customa ATC, dwa razy bawiłem się szczytówką wklejanki i dwa razy urwałem jej koniec... coś okropnego.
Remik- a co się stało z tym kijem ?

Tak myślałem że to jakaś kontuzja w tym rodzaju bo ja nabrałem strasznego przekonania do kijów tej firmy i sam się już przekonałem że trzeba zadać sobie sporego trudu żeby doprowadzić do takiego stanu.
Straszny widok, chyba pomyślę o jakimś ubezpieczeniu ;-)