CYKADY SS
Ha, ha, trochę nieprecyzyjnie się wyraziłem, bo miałem na myśli nie tyle punkt zamocowania, co szybkość prowadzenia... Tą "ekspresową"...
To zdecydowanie zmienia postać rzeczy
Szczupak zwykle poluje z zasadzki i bardzo rzadko ugania się za rybami. Do super szybko poruszających się obiektów, ha, ha, nie jest w stanie w odpowiednim czasie skorygować swojej pozycji do ataku… Po namierzeniu obiektu radarem musi ustawić celownik, naładować akumulatory i włączyć silniki, ha, ha… Z „sielawowcami” jest tylko ta różnica, że poruszają się one na ciągle włączonych silnikach, tylko że na „wolnych obrotach”…
Najprawdziwsza prawda Ja zauważyłem, że sporo szczupaków siada w 2-3 rzucie, gdy zdążyły już namierzyć ofiarę i ustawić się w odpowiednim kierunku. I też dostrzegłem, że gdy już są gotowe, to np. w cykadę walą bez zastanowienia. Z przynętami bardziej popularnymi bywa inaczej, czasami ciągną się za nimi kilka metrów często rezygnując z ataku. Ale komu ja to mówię
Cykadass: |
https://www.youtube.com/watch?v=0fBbmSHfckE |
Czwarty otworek niesie w sobie trochę utrudnień z natury techniki rzutów. Narzucanie płynne, wyuczone, żadnych gwałtownych ruchów i nerwowości, pełny luz, ha, ha… Przy tym zamocowaniu jest najwięcej spadów ryb podczas holu… Najszersza amplituda ruchu. Zastosowanie różne. Nieraz wyłącznie takie zamocowanie daje ryby zimą z głębokich i szybkich opasek, bo przynęta dając się bardzo wolno prowadzić, emituje zarazem odpowiedniej jakości sygnały… Itd., itp., itd., itp…
Na końcu brakuje ,,haha".. .. haha.
Ha ha ha :-)...
Ha, ha, no tak... Przestroga - jeśli nie chcecie być posądzeni o faszyzm, nigdy nie uśmiechajcie się moim sposobem, czyli "ha, ha...".., ha, ha... Nigdy "ha" nie może być użyte dwukrotnie... Najbezpieczniej, gdyby to było zwielokrotnione "hi", ha, ha...
Muszę się zapytać Mamusi, czemu nie dała mi na imię np. Januszek, ha, ha...
Muszę się zapytać Mamusi, czemu nie dała mi na imię np. Januszek, ha, ha...
Amatorska produkcja filmowa heheh bez sponsorowania :-).
https://www.youtube.com/watch?v=Fa6YpoHjiRY
https://www.youtube.com/watch?v=nBeAaIsYcHQ
https://www.youtube.com/watch?v=0dixelqqqO4
https://www.youtube.com/watch?v=Fa6YpoHjiRY
https://www.youtube.com/watch?v=nBeAaIsYcHQ
https://www.youtube.com/watch?v=0dixelqqqO4
Niedługo pokażemy cykady do specjalnych zadań, przystosowane kształtem, kolorystyką i wielkością do łowienia konkretnych gatunków w zmiennych warunkach. Oczywiście, choćbyśmy nie wiadomo jak się starali, to i tak nie wyczerpiemy tematu, bo w tej książce czas zapisuje stronice... Jednak zawsze będą jakieś nowości i postaramy się zaskoczyć ryby, ha, ha...
Tak samo z woblerami ,też będą filmiki ,konkretny filmik do konkretnego modelu :-)
Zapraszam do polubienia FB ,człowiek z wąsem heheheh podobno tak mają prawdziwi wędkarze :-)
https://www.facebook.com/cykadass/timeline
https://www.facebook.com/cykadass/timeline
Nowe cykadki już łowią. Wieści z całej Polski idą baaardzo pochlebne. U nas też okonki stukaja na 4 i 6g w week posprawdzamy dalej. Działamy ekipa SS
KUSI, BO… MUSI…
Cykada kusi, bo … musi, ha, ha i w tym tkwi jej urok… Ruch, dźwięk, barwa… Wystarczy, aby rozpalić zmysły linii bocznej, słuchu i wzroku ryby do czerwoności… Możemy jej w tym pomóc, np. jigując… W ten sposób imitujemy zachowanie wielu dennych zwierząt… Ciągnąc w toni… Imitujemy ruch zwierząt w niej się poruszających… Weżmy pierwszą z brzegu cykadę, np. taką, jak na zdjęciu… Nazywam ją „Marmurkiem”… To jedno z wielu kolorystycznych rozwiązań tego stylu… W tej dominuje akurat biel. Czy istnieje „coś” takiego w naturze? Raczej nie… I dobrze, ha, ha, że nie… Ale możemy nią „świrować” owada, np. białą ćmę, który smużąc próbuje wyrwać się nad powierzchnię wody… W jaki sposób… A więc dobieramy odpowiednio wagę cykady do siły prądu w rzece i na napiętej żyłce pozwalamy cykadzie „stać” przy samej powierzchni i od czasu do czasu zagrać skrzydełkiem ponad wodą… Złowiłem w ten sposób sporo kleni i jazi, że już (jak zwykle) o pstrągach nie wspomnę, ha, ha…
Cykada kusi, bo … musi, ha, ha i w tym tkwi jej urok… Ruch, dźwięk, barwa… Wystarczy, aby rozpalić zmysły linii bocznej, słuchu i wzroku ryby do czerwoności… Możemy jej w tym pomóc, np. jigując… W ten sposób imitujemy zachowanie wielu dennych zwierząt… Ciągnąc w toni… Imitujemy ruch zwierząt w niej się poruszających… Weżmy pierwszą z brzegu cykadę, np. taką, jak na zdjęciu… Nazywam ją „Marmurkiem”… To jedno z wielu kolorystycznych rozwiązań tego stylu… W tej dominuje akurat biel. Czy istnieje „coś” takiego w naturze? Raczej nie… I dobrze, ha, ha, że nie… Ale możemy nią „świrować” owada, np. białą ćmę, który smużąc próbuje wyrwać się nad powierzchnię wody… W jaki sposób… A więc dobieramy odpowiednio wagę cykady do siły prądu w rzece i na napiętej żyłce pozwalamy cykadzie „stać” przy samej powierzchni i od czasu do czasu zagrać skrzydełkiem ponad wodą… Złowiłem w ten sposób sporo kleni i jazi, że już (jak zwykle) o pstrągach nie wspomnę, ha, ha…
W tym wypadku mamy dwa „raczki” pomalowane na dwa sposoby… A tych „sposobów” może być setki, tysiące, miliony itd. Tu jednak mamy do czynienia ze sposobem zaplanowanym z góry, czyli celowym malowaniem dla osiągnięcia odpowiedniego efektu. Jeden typ i kształt, jedna wielkość, ale inna szata… Każdy z tych raczków może wydawać się równy, jeśli chodzi o szanse, ale jednak tak nie jest, bo musi być coś spełnionego… W ręku niedoświadczonego spinningisty dzieli je przepaść kanionu Colorado, ha, ha… W odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu, w odpowiedni sposób – jeśli każdą z tych dwu przynęt będziemy w taki sposób wykorzystywać, dopiero ich „szanse” i stopień łowności się wyrównają… Przynęty tworzy się dla ryb, a nie dla klientów… On zawsze się znajdzie, jeśli przynęta spodoba się rybom, ha, ha…
Z czasem, gdy „wszystko” uporządkujemy, będziemy szczegółowo opisywać do „jakich sytuacji” polecamy nasze przynęty w zależności od kształtu, wielkości, charakteru pracy i kolorystyki… Każdą z osobna. Powstanie katalog naszych wszystkich przynęt z gruntownym opisem.
Z czasem, gdy „wszystko” uporządkujemy, będziemy szczegółowo opisywać do „jakich sytuacji” polecamy nasze przynęty w zależności od kształtu, wielkości, charakteru pracy i kolorystyki… Każdą z osobna. Powstanie katalog naszych wszystkich przynęt z gruntownym opisem.
Ćwiczę opisy cykad, ha, ha...
Nr. 1 – Raczek tradycyjny.
Polecany do obławiania przydennej strefy czystych wód rzek i jezior w pasie litoralu, dobrze naświetlonych, charakteryzujących się często żwirowo – piaszczystym podłożem z drobnymi płatami mułu i roślinności. Tam raczek tradycyjny czuje się, jak u siebie w domu i wabi wkomponowanymi w otoczenie barwami. Dobrze, jeśli porusza się skokami, robiąc „zadymę”, czyli wzniecając za sobą chmurki poruszonego podłoża z jednoczesnym dźwiękiem rozdrganego skrzydełka z dzwoniącymi kotwiczkami… Zachowuje się więc podobnie, jak próbujący się ukryć skorupiak, chrzęszczący chitynowym pancerzem… Dlatego szczególnie okonie nie potrafią się mu oprzeć… Ale nie tylko okoń raczkiem żyje i takie ryby, jak m. in. szczupak, sandacz, łososiowate, a z białorybu np. kleń, także nim nie pogardzą…
Nr. 2. – Raczek różowy.
Przeznaczenie i system wabiący jest podobny, jak u raczka tradycyjnego, z tym, że polecenie zastosowania jest inne, jeśli chodzi o typy wód… Raczek różowy powinien penetrować strefę przydenną z mniejszym naświetleniem, wręcz znikomym… Bo tam właśnie najbardziej będzie się „rzucać w oczy”… A więc na większych głębokościach, albo w wodzie o pewnym stopniu zmętnienia, lub o stałym i charakterystycznym zabarwieniu z powodu postępującej eutrofizacji…
Nr. 3 – Biały Marmurek.
Ta cykada jest pionierem mojej współpracy z Tomkiem. Fuzją talentów, praktyki i wiedzy wędkarskiej. To jedna ze strzał Manitou posłana w zmysły estetyczne ryb i człowieka, które na pewno mają swoją wspólną na wielu polach tarczę, ha, ha… Będziemy godzić te zachcianki, bez szkody dla łowności rozwiązań… A rozwiązań kolorystycznych Marmurków jest bardzo wiele. Przykładowy Biały Marmurek… Moc białych przynęt każdy zna. W odpowiednich miejscach i czasie stają się często niezastąpione. Można je stosować w różnych wodach w różnoraki sposób… Biel jest kolorem neutralnym, bardzo znanym rybom. Nie wzbudza podejrzliwości, bo jest częścią ich życia… Białe ćmy i jętki… Białe boki i brzuchy drobnicy karpiowatych (stąd nazwa „białoryb”)… Białe, zimowe brzegi… Blade niebo, blady świt i zmierzch… Myślę, że wystarczy przykładów, aby postawić na Białego Marmurka, dostarczającemu rybom dodatkowo garść „innych atrakcji”, właściwym cykadom SS… Do tego zupełnie gratis, ha, ha…
Nr. 4 – Główka czarno – żółta.
To taki „szerszeń”, który zaglądał do komina… Co widział, chce z głośnym furkotem opowiedzieć rybom… Szczególnie wody lekko zmącone tworzą klimat do takich zwierzeń, ha, ha… Wyrazista czerń i żółć… Kolory czarownika z krainy Os, ha, ha… Pewien znany wędkarz na łamach Wędkarza Polskiego kiedyś stwierdził, że „uznaje” tylko dwa kolorystyczne rozwiązania cykad – żółto czarne i …czarno żółte… Ja, oczywiście nie mam takiego zdania, ale niech ten przykład posłuży, jako pewien pogląd w sumie doświadczonego spinningisty… Tą cykadę możemy używać w każdych warunkach i w każdym typie wód… Możemy nią jigować, prowadzić w toni, jak i pod samą powierzchnią, nawet smużąc i prowokując w ten sposób np. klenie i pstrągi… Cykady można także utrzymywać w stałym miejscu poprzez precyzyjne dobranie wagi do siły prądu… W taki sposób łowi się często np. wspomniane wcześniej klenie i pstrągi, ale także sandacze, jazie, itp.
Nr. 1 – Raczek tradycyjny.
Polecany do obławiania przydennej strefy czystych wód rzek i jezior w pasie litoralu, dobrze naświetlonych, charakteryzujących się często żwirowo – piaszczystym podłożem z drobnymi płatami mułu i roślinności. Tam raczek tradycyjny czuje się, jak u siebie w domu i wabi wkomponowanymi w otoczenie barwami. Dobrze, jeśli porusza się skokami, robiąc „zadymę”, czyli wzniecając za sobą chmurki poruszonego podłoża z jednoczesnym dźwiękiem rozdrganego skrzydełka z dzwoniącymi kotwiczkami… Zachowuje się więc podobnie, jak próbujący się ukryć skorupiak, chrzęszczący chitynowym pancerzem… Dlatego szczególnie okonie nie potrafią się mu oprzeć… Ale nie tylko okoń raczkiem żyje i takie ryby, jak m. in. szczupak, sandacz, łososiowate, a z białorybu np. kleń, także nim nie pogardzą…
Nr. 2. – Raczek różowy.
Przeznaczenie i system wabiący jest podobny, jak u raczka tradycyjnego, z tym, że polecenie zastosowania jest inne, jeśli chodzi o typy wód… Raczek różowy powinien penetrować strefę przydenną z mniejszym naświetleniem, wręcz znikomym… Bo tam właśnie najbardziej będzie się „rzucać w oczy”… A więc na większych głębokościach, albo w wodzie o pewnym stopniu zmętnienia, lub o stałym i charakterystycznym zabarwieniu z powodu postępującej eutrofizacji…
Nr. 3 – Biały Marmurek.
Ta cykada jest pionierem mojej współpracy z Tomkiem. Fuzją talentów, praktyki i wiedzy wędkarskiej. To jedna ze strzał Manitou posłana w zmysły estetyczne ryb i człowieka, które na pewno mają swoją wspólną na wielu polach tarczę, ha, ha… Będziemy godzić te zachcianki, bez szkody dla łowności rozwiązań… A rozwiązań kolorystycznych Marmurków jest bardzo wiele. Przykładowy Biały Marmurek… Moc białych przynęt każdy zna. W odpowiednich miejscach i czasie stają się często niezastąpione. Można je stosować w różnych wodach w różnoraki sposób… Biel jest kolorem neutralnym, bardzo znanym rybom. Nie wzbudza podejrzliwości, bo jest częścią ich życia… Białe ćmy i jętki… Białe boki i brzuchy drobnicy karpiowatych (stąd nazwa „białoryb”)… Białe, zimowe brzegi… Blade niebo, blady świt i zmierzch… Myślę, że wystarczy przykładów, aby postawić na Białego Marmurka, dostarczającemu rybom dodatkowo garść „innych atrakcji”, właściwym cykadom SS… Do tego zupełnie gratis, ha, ha…
Nr. 4 – Główka czarno – żółta.
To taki „szerszeń”, który zaglądał do komina… Co widział, chce z głośnym furkotem opowiedzieć rybom… Szczególnie wody lekko zmącone tworzą klimat do takich zwierzeń, ha, ha… Wyrazista czerń i żółć… Kolory czarownika z krainy Os, ha, ha… Pewien znany wędkarz na łamach Wędkarza Polskiego kiedyś stwierdził, że „uznaje” tylko dwa kolorystyczne rozwiązania cykad – żółto czarne i …czarno żółte… Ja, oczywiście nie mam takiego zdania, ale niech ten przykład posłuży, jako pewien pogląd w sumie doświadczonego spinningisty… Tą cykadę możemy używać w każdych warunkach i w każdym typie wód… Możemy nią jigować, prowadzić w toni, jak i pod samą powierzchnią, nawet smużąc i prowokując w ten sposób np. klenie i pstrągi… Cykady można także utrzymywać w stałym miejscu poprzez precyzyjne dobranie wagi do siły prądu… W taki sposób łowi się często np. wspomniane wcześniej klenie i pstrągi, ale także sandacze, jazie, itp.
Kolor czerni jest drugim po bieli tzw. bezpiecznym kolorem, a więc bardzo znanym rybom, występującym często w ich środowisku… Nie tylko ryby mają go w swojej szacie w różnorakich odcieniach (najczęściej w części grzbietowej), ale także wiele zwierząt z nimi współbytującymi, takimi jak np. owady i ich larwy, drobne skorupiaki itp. Kluczowy jest z reguły ciemny kolor dna, do którego w celach maskujących zwierzęta się upodobniły i swoje eksponowane na widok publiczny, ha, ha, części ciała przypudrowały czernią… Muliste dno, bazaltowe głazy, zatopione od lat drzewa, szare pochmurne dni… W takim posępnym klimacie czerń bardzo często dyktuje swoje warunki… Dla ryb zdecydowanie niekorzystne, zgodne z jej tradycyjnym, symbolicznym przeznaczeniem… Choć, oczywiście bywają wyjątki i w jasne, słoneczne dni czerń rządzi… Bo przecież jest „bezpiecznym”, znanym rybom kolorem, ha, ha…