Bugiem płyna ryby
Dziś dowiedziałem się od kolegi, że woda Bugu niesie znowu padnięte ryby. Ponoć zalane łąki i zgniłe siano zrobiły gnojowicę. Ta odebrała w wodzie tlen i znowu padłu i sandacze i okonie i sumy.
Czy ktoś coś o tym słyszał? Jestem bardzo ciekawy.
Czy ktoś coś o tym słyszał? Jestem bardzo ciekawy.
Dokładnie to samo słyszałem w piątek od chłopaka znad Bugu. Ponoć za kilka dni w ZZ pojawią się białe już ryby. Widać historia zeszłoroczna nic nikomu do głowy nie nałożyła.
Co za kraj i dalej będzie ściema że przyducha bo gorąco itp. syf na maksa.
Znowu pewnie pójdzie kasa żeby zamknąć usta albo nie badać tam gdzie trzeba żeby odnaleźć fatyczną przyczynę śnięcia ryb - przecież to ewidentne zatrucie!!!
Znowu pewnie pójdzie kasa żeby zamknąć usta albo nie badać tam gdzie trzeba żeby odnaleźć fatyczną przyczynę śnięcia ryb - przecież to ewidentne zatrucie!!!
Chłopaki znowu :? przecież w zeszłym roku Bug był już martwą rzeką, to co będzie teraz jak scenariusz z powrotem się powtórzy?
I właśnie o to mi chodziło w jednym z wątków Wedk. w intern. Kiedy my tu w okolicach Zgorzelca mieliśmy spalinowe i elektryczne kosiarki, to rolnik znad Bugu jeszcze kosą się golił, ha, ha. O to właśnie m. in. mi chodziło. O gnojowicę. O jedną z najbardziej grożnych dla środowiska trucizn. Ale o tym może póżniej.
ale to rownież (niestety) naturalny nawóz organiczny, tylko trzeba to robić z glowa
Właśnie, z głową…Wiecie co to jest? Na dwóch pierwszych fot. jakaś pryzma Bóg wie czego nad samym Bobrem w okolicach Soboty. Gnije to już kilka lat i sączy się do rzeki. Nikt do tego nie chce się przyznać, a co już mówić o usunięciu…Woda zabierze, mówią. Na trzeciej fotografii moda ostatnich lat – bezustanne koszenie trawy, obsesja jakaś…Czy ktoś to posprząta? Woda zabierze…
"Woda zabierze" ciśnie mi się na usta aby do tego dopowiedzieć - i będzie przyducha , niestety niektóry ludzie są bezmyślni. Po co to tam akurat wyrzucają? Nie mogą gdzie indziej? Rozumiem , ktoś nie ma miejsca, ale od czego jest miejskie przedsiębiorstwo gospodarki komunalnej i mieszkaniowej (bynajmniej tak u mnie się to nazywa) ? Mogą zawsze za niewygórowaną opłatą wywieść to tam , gdzie inne śmieci , ale jak widać , co niektórym szkoda pieniędzy i dziwią się że "Ryb tam nie ma "
i zdaje mi się że to jest kiszonka , choć na co inne mi wygląda (nie będę mówił co)
Wyobraż sobie invader96 taką rzecz. W 1972 otwarto granicę w Zgorzelcu i pierwszy raz w życiu miałem okazję ją przekroczyć. Wtedy, za Nysą była NRD – Niemiecka Republika Demokratyczna. Miałem tyle lat, co Ty dziś. Zobaczyłem coś, co wprawiło mnie w osłupienie – kosze na śmieci, bardzo czyste ulice, parki i ogrody. Niezwykle zadbane stare domy. Nieprzewracające się płoty, niepilnowane masy drogiego towaru na dostępnych półkach i puste, a otwarte samochody, na każdej ulicy publiczne WC itd., itd. I wiesz co? Niemcy z NRD nie chcieli w tym kraju żyć. Bo tu syf, bo tu bieda, bo tu złodzieje…Oni chcieli do NRF-u, bo tam jest „normalnie”. I wtedy zrozumiałem, że Kosmos nie ma swojego początku i końca. Oni też, gdy weszli pierwszy raz do Polski( poza 39, ha, ha). Takie „banalne” sprawy, jak mądrość, czystość, kultura nie zależą od ustroju. Społeczności te cechy przekazują sobie „łagodnie” w cyklu pokoleniowym. Do tworzenia się wielkości narodu nie jest potrzebna mądrość, czystość i kultura pojedynczych jednostek – musi to być naturalna, wytworzona wieloma latami ogólna potrzeba – społeczny głód tych cech i piętnowanie ich braku.