Szczupaki w zimę
Dziś przeprowadziłem fajną rozmowę z wędkarze z Pomorza. Dyskutowaliśmy o łowieniu szczupaków w grudniu... często z lodu. Wszyscy wiemy, że ten czas to fajny okres na łowienie grubych ryb. Jednak często te grube ryby noszą w sobie kilogramy ikry. Zastanawia mnie jakie jest Wasze zdani na temat tego czy łowione grube ikrzyce to kwestia etyczna? Jak zapatruje się na to czy szczupaki łowione z lodu podejdą do tarła? Czy okres ochronny na szczupaka jest właściwie skonstruowany?
Jest to temat faktycznie dyskusyjny i ciężko jednoznacznie stwierdzić czy łowienie szczupaków w grudniu jest ok czy nie. Jest tak samo dyskusyjne jak łowienie i zabijanie metrowych ryb. Znam osobiście wędkarzy z północy europy, którzy mają ogromny szacunek dla ryb a w szczególności do szczupaków. Każda ryba jest delikatnie odczepiana i puszczana wolno. Oni generalnie nie mają problemu z łowieniem w grudniu i w zimie z lodu.
Myślę, że tutaj bardziej chodzi o to czy złowione ryby zabierać czy puszczać. Takie jest właśnie moje zdanie, że złowione ryby powinny być bez względu wypuszczane.
Tak samo można podejść do tematu z okoniami. Większość złowionych okoni z lodu jest już z ikrą i mleczem...
Myślę, że tutaj bardziej chodzi o to czy złowione ryby zabierać czy puszczać. Takie jest właśnie moje zdanie, że złowione ryby powinny być bez względu wypuszczane.
Tak samo można podejść do tematu z okoniami. Większość złowionych okoni z lodu jest już z ikrą i mleczem...
Czy prawo dobre? to pewnie zależy od wielu spraw, w pewnych częściach kraju ryby podchodzą i kończą tarło w zupełnie innym terminie, zależy to też od wielkości wód czy stojąca czy płynąca itp. Czy łowić w grudniu? to chyba sprawa własnego morale ale myślę że rybki w tym okresie są w naprawdę dobrej formie (odpasione) do tego warunki tlenowe też mają dobre więc prawdopodobieństwo uszczerbku jest mniejsze niż w środku lata. Do tego szczupak jest dość odporną rybą co chyba też nie jest bez znaczenia.
Szczupak z lodu w grudniu? Dlaczego nie? Taki sam, jak z łódki… Poza tym nie możemy kierować się „wypchanym ikrą brzuchu” i związanymi z tym wyrzutami sumienia, bo musielibyśmy odrzucić w ogóle wędkowanie… W czym rzecz… W podejściu… Jeśli używa się odpowiedniego „do zadania” sprzętu, pozwalającego w miarę szybko wyholować, odhaczyć i wypuścić rybę (no i powiększyć „przepisową dziurę przerębla), to czemu ni?
Największym s…ństwem jest celowe łowienie ikrzyc po zejściu lodu, tuż przed tarłem… To już chamstwo…
Największym s…ństwem jest celowe łowienie ikrzyc po zejściu lodu, tuż przed tarłem… To już chamstwo…
hej hej...przykładowo w Niemczech ogólny okres ochronny szczupłego zaczyna się od 1 lutego...zimy natomiast są łagodniejsze niż w Polsce i o lód trudno więc pozostaje klasyczne wędkowanie...pytanie tylko jak wielu w taką "piździawkę" poleci nad wodę ja byłem tydzień temu...2 razy zaciąłem podwodną lokomotywę i tyle było z łowienia...śnieg deszcz wiatr i teraz paracetamol...czy szczupaka tutaj jest mało? nie...dodam że sandacz ma okres od marca
a prawo wędkarskie nakazuje zabić i zabrać wymiarową rybę bezpośrednio po złowieniu...i ryba jest...do tego jest tutaj 3 miliony rosjan (wielu z nich wędkuje) których maniery wędkarskie są wiadomo jakie cały problem polega na tym jak koła gospodarują swoimi wodami...czy zebrane pieniądze się rozkrada czy inwestuje w ryby...tutaj raczej "wały" są sporadyczne to i można sobie szczupaka próbować łowić i w styczniu...dodam że znam koła które regularnie zarybiają swoje wody nawet płocią moim zdaniem najpierw gospodarka wodami na poziomie a potem pytania moralne o niewytartego szczupaczka...
a prawo wędkarskie nakazuje zabić i zabrać wymiarową rybę bezpośrednio po złowieniu...i ryba jest...do tego jest tutaj 3 miliony rosjan (wielu z nich wędkuje) których maniery wędkarskie są wiadomo jakie cały problem polega na tym jak koła gospodarują swoimi wodami...czy zebrane pieniądze się rozkrada czy inwestuje w ryby...tutaj raczej "wały" są sporadyczne to i można sobie szczupaka próbować łowić i w styczniu...dodam że znam koła które regularnie zarybiają swoje wody nawet płocią moim zdaniem najpierw gospodarka wodami na poziomie a potem pytania moralne o niewytartego szczupaczka...
mnie zawsze zastanawia że już po takich kilku wymianach zdań i przemyśleń wnioski same cisną się na usta... niby wszyscy wiemy skąd berze się problem a ryb jakby mniej...?
Zatem:
- okresy ochronne różne w określonych miejscach w Polsce
- zakaz zabierania ryb od grudnia?
- restrykcyjne limity
co jeszcze nie dotykając oczywiście PZW
Zatem:
- okresy ochronne różne w określonych miejscach w Polsce
- zakaz zabierania ryb od grudnia?
- restrykcyjne limity
co jeszcze nie dotykając oczywiście PZW
Remik: |
mnie zawsze zastanawia że już po takich kilku wymianach zdań i przemyśleń wnioski same cisną się na usta... niby wszyscy wiemy skąd berze się problem a ryb jakby mniej...? Zatem: - okresy ochronne różne w określonych miejscach w Polsce - zakaz zabierania ryb od grudnia? - restrykcyjne limity co jeszcze nie dotykając oczywiście PZW |
Remik nie dotykając naszej władzy i zarządcy to już nic . Wiemy że wody mamy nieźle przesmyczone ale problem tkwi w ilości zarybień pilnowania wpuszczonych ryb czy nie znikają w sieciach. Myślę że mentalność trochę się zmieniła, może jeszcze nie tak jakby się chciało ale jest progres. Czas pokaże czy to coś da, a przy okazji może do tego czasu zmieni się PZW i zacznie inaczej zarządzać wodami i naszymi pieniążkami.
Musi być większa oddolna inicjatywa do wyboru właściwych ludzi, mądrych i uczciwych... Tylko, że zarazem tacy ludzie są skromni, a więc jak się mają wybić w tłumie elokwentnych krzykaczy, tych samców alfa z wielkimi ryjami, jak nic, pasującymi do koryta?, ha, ha...