Pstrąg 2011
Adam ale Ci dobrze... my już zdaliśmy zezwolenia, koniec kropasów w tym roku.
Pożegnały nas że tak powiem ozięble, chociaż ostatnie czterdziestaki w tym sezonie w rękach były ech..
No nic, dla mnie przyszła pora przemyśleń, przygotowań i tęsknoty za tym błyskiem i kotłem w wodzie.
Trzeba jeszcze zadbać o dobro tych pięknych ryb, zajrzeć na tarło itp żeby ze spokojnym sumieniem w zimowej scenerii stanąć nad brzegiem ich domu...
Pożegnały nas że tak powiem ozięble, chociaż ostatnie czterdziestaki w tym sezonie w rękach były ech..
No nic, dla mnie przyszła pora przemyśleń, przygotowań i tęsknoty za tym błyskiem i kotłem w wodzie.
Trzeba jeszcze zadbać o dobro tych pięknych ryb, zajrzeć na tarło itp żeby ze spokojnym sumieniem w zimowej scenerii stanąć nad brzegiem ich domu...
Niestety. Kolejny sezon za nami. Jakoś dziś mi smutni że tyle czasu zostało do chwili gdy kolejny raz przeciągnę woblera przed nosem lorbasowi. Kolejny rok i kolejny bagaż doświadczeń. Trochę złowionych ryb i kilka takich które pokazały gdzie nasze miejsce w szyku. Na przyszły rok juz szykuję nowe pstrągowe koncepcje
Jutro brykam po raz ostatni z kijem rumak napojony tylko brykać
No byłem ostatni raz do przedwiośnia kropasy zegnajcie wiem że będą czekały na mnie A dziś zastałem prawie wyschniętą rzeczkę z bardzo krystaliczną wodą , pstrągi były ale były tak czujne że nie sposób było je przechytrzyć, niekiedy rzut woblera je płoszył 2 ładne mi wyszły złowiłem 2 średniaczki jednego sfociłem po wypuszczeniu bo fajnie przystanął Pora zmienić sprzęt i brykam na odrzanę
Przysięgam na wszystko co kocham, że "okrutnie" pomszczę stracony z własnej głupoty sierpień, który przed chwilą minął...
A więc jest już nas dwóch, OKRUTNYCH MŚCICIELI...Ale najpierw "trochę" pobawimy się w MYŚLICIELI...Ha, ha...
Myślicie że jest was 2ch ja znam następną 2kę ale puki co to połażę nad tymi kropkowatymi ciurkami ale bez kijaszków jak już to z obiektywem , a na razie umówiłem się na spacerek z chłopakami w mundurkach w pewnym miejscu
mimo że sezon pstruchów zakończyłsię był, to ja jako pstrągaż jak z koziej pupy bobek, zamierzam jeszcze parę rybek złowić, oczywiście nie w naszym kraju lecz na wyspiarkach zielonych gdzie okres ochronny zaczyna się dopiero 15 pażdziernika, więc może jak się dobrze przyłoże i będą chęci to może jeszcze jaieś foto w tym roku będzie, ale i tak zamierzam się bardziej skupić na trotach w morzu i na słonowodnych rybcach. dla największych zapaleńców kropkowanych rybek jest alternatywą przedłużenie sezonu poprzez wyjazd i łowienie jeszcze przez 1,5 miesiąca
Ja jako niedoszły pstragala, niestety sie z nimi ni pożegnałem, i co dla mnie najbolesniejsze nie spacerowałem brzegiem tych rzeczek, w okresie pieknej zieleni i kryształowej wody, szkoda moze przyszły rok bedzie lepszy, ten wedkarsko zaliczam do bardzo ubogich, od kad pojawiła sie wiosna.
Czołem...
muszę się Wam przyznać ze pierwszy raz od końca sierpnia otworzyłem dzisiaj pstrągowe pudełka. Nie ma lodu więc pewnie całkiem niedługo wybierzemy się na lorbaski.
muszę się Wam przyznać ze pierwszy raz od końca sierpnia otworzyłem dzisiaj pstrągowe pudełka. Nie ma lodu więc pewnie całkiem niedługo wybierzemy się na lorbaski.
I ja intensywnie o tym myślę, nawet skłoniło mnie to do podłubania w drewienku.
Ja już od dwóch tygodni układam woblerki w pudełkach nawinąłem nową żyłkę i czekam... na 1.01.2012
Ja też zakupiłem żyłkę i spakowałem pudełka ale na inne trochę pokrewne rybki a na kropkowańce przyjdzie czas z nadejściem przedwiośnia
Też powoli się zbroję, w święta na pewno patrol, może pooglądam jeszcze jakieś spóźnialskie na gniazdach. Jak miałem ją pod nosem to nie doceniałem, teraz mam do niej - rzeki, 300 km i o niczym innym nie myślę a do 1.02 jeszcze ponad miesiąc. Międzyczasie będę leczył chorobę trociami ale to tylko ukojenie bólu, urlop 1-7.02 przyniesie prawdziwe lekarstwo. A zapowiada się obiecujący rok...
http://bialaprzemsza.pl/luk/index.php?option=com_content&task=view&id=230&Itemid=1
http://bialaprzemsza.pl/luk/index.php?option=com_content&task=view&id=230&Itemid=1
Przed nami pierwsza pstrągowa wyprawa w 2012 roku. Jak to zawsze bywa... nogami mocno przebieram. Dziś wieczorkiem trzeba mocno się do tematu przygotować.
Był już ktoś w tym roku...
Był już ktoś w tym roku...
Prawdopodobnie styczeń w tym sezonie mam z głowy. Może to i lepiej. Nie lubię łowić w styczniu pstrągów. To takie zbyt ceremonialne...Tłumy wędkarzy (bo nie ma lodu i okoń odpada) naprzeciwko głodnej, wycieńczonej i słabej rybie. Paradoksalnie, to właśnie dzięki tym "tłumom" dużo z nich przeżywa...Jednak, dla wędkarzy, którzy co nieco kumają i trafią na pewne miejsca, traconą i lekko podniesioną wodę, złowienie tej ryby nie powinno stanowić żadnego problemu. I póżniej się chwalą, jacy z nich "łowcy" pstrągów...Spróbujcie w lecie, ha, ha...