Sezon na pstrąga
alez Andrzeju ...Bozia jest wlasnie nad woda ...przynajmniej ja tam ja znajduje ...
jerryhzs: |
alez Andrzeju ...Bozia jest wlasnie nad woda ...przynajmniej ja tam ja znajduje ... |
Oj tam oj tam.
Tak się chciałem trochę z Remkiem podroczyć, bo mu po prostu zazdroszczę.
Jerry, Jerry, jak ja Cie lubię... Rozwaliłeś mnie teraz nie zdjęciami, ale tymi "wielokropkami" na końcu zdań... Wykumałeś, stary lisie, że miłość do "kropek" nie ma granic... I różnie może się objawiać..............................., ha, ha..............................
Moj Ty Mistrzu...od 1 marca co week na Pstragach ...roznie darzy ...jeden do reki ...ale i 20 do reki ...tak jakos dziwnie i przekornie pogoda sie uklada ze w srodku tygodnia jest miare a juz we friday albo ulewy albo mroz ...i tak wlasnie znowu na zblizajacy sie nastepny weekend ...oczywiscie jade ...bo moze juz to poroze bedzie -do zabrania- ....Duch Jelenia odszedl ...poroze zostaje ...
Do mojego poroża sporo mu brakuje...
Jerry, no nie powiem, bardzo do twarzy Ci z tym porożem... Chociaż z potokowcami o wiele, wiele ładniej wychodzisz na fotografiach... W tym tygodniu ruszam na ryby... Dopiero... Bo szlag mnie trafi, jasna krew zaleje...
najwyzszy juz czas ...Kiciuniu...
Ja też Ja też! Ha ha w końcu , karpie , karasie, liny no i pstrągi maj to jeszcze szczupaki potem Nysa Kłodzka wakacje i bolenie ha ha .Dorwe w tym roku pstrąga dziadziusia haah.
Ładna klucha, ten chubby... Ciekawe, czy żyją w stadach i kiedy mają tarło... Perła z fioletowym nalotem, stare złoto przeplatane jasnym grafitem...
Gigant kiełb haha my takie mamy na opuszczonym stawie w lesie ktoś je tam kidyś wpuścił i tak wyrosły mają nawet po 20 cm.
Jerry... co to za kraj rogi, szkielety, gigantyczne kiełbie. Jakoś tam dziwnie... i do tego jeszcze te puste butelczyny przy woblerach.
...ta butelka miala swoja okazje ...normalnie nie pijemy nad woda nigdy ...natomiast czasami wieczorem przy ognisku lub w zimie przy kominku...po wyprawie ...
W ogóle niezwykła kraina... Bobry strugają woblery...
Rozpoczęliśmy lorbaskowanie na poważnie. Poprzednie wyjazdy były raczej kiepskie bo ryby małe. Tym razem ryb bardzo mało ale za to grube. Pstrągi już bardzo cwane i ostrożne. Przez te kilka miesięcy od początku roku dobrze zostały przeszkolone. Trzeba było kombinować z woblerami, kolory, rodzaj pracy , prowadzenie. Nie było łatwo. Konieczne było bardzo ostrożne podchodzenie do wody bo zmykały cwaniaczki już z 25 metrów.