Sezon na pstrąga
Remik: |
Jutro ruszamy z Darkiem na pstrągi. Kilka dni przedzierania się przez krzaki. Jakoś trzeba sezon lorbaskowy zakończyć. |
Mam nadzieje że coś fajnego dorwiesz ,ja byłem dzisiaj po urlopie w Polsce na swojej rzeczce lipieniowej,lipienie połapałem ale w pewnym momencie kopara mi opadła nie byłem do końca przygotowany na to co zastałem ,raz ze żyłka tylko 0,20 no i mój najdelikatniejszy avid do 18g ,kij dał rade ale pierwsze branie na wachadło i żyłka szczeliła póżniej udało się nieco mniejsze sztuki wyjąć sam zobacz co mnie tak zdziwiło-he,he
Chwila nieobecności gospodarza i bałagan totalny się zrobił...
Dobrze że taki bałagan ,do tego złowiłem w tym samym miejscu dwie palie około 30cm wygląda na to że ryby z dużej rzeki wchodzą w miejsze i szukają sobie gniazdka pewnie Twoje oko wychwyciło od razu że na zdjęciu jest samiec i samica a widziałem duzo więcej jednak nie wszystko jest do złowienia tym bardziej że rozmiar 57cm i wszystko co widziałem było powyżej 50
Swoją drogą Cykadass należy Ci się podziękowanie ,bo wyjęte 3szt. na czarną cykade 9gr.-jednego nie zaciąłem a walnął na głębokim dole z opadu z taką siłą jak by mi kij chciał wyrwać.
Remik nie odpowie, bo hasa po chaszczach... Tą grafitową dziewiątką lubię łowić na rzekach... Tu u mnie jeszcze przede wszystkim grube okonie ją lubią...
Remik, wydaje mi się że to błąd czujnika. Prowadzę zapiski po każdej wyprawie na pstrągi i wygląda to tak, że jak puszczają wodę w Leśnej to parę godzin później fala dociera do Nowogrodźca. U nas jest po około dobie. Od paru dni nie było wzrostu ani w Łozach ani w Leśnej, dlatego wydaje mi się ten wykres obrazuje coś co nie miało miejsca. Oczywiście mogę się mylić . Pozdrawiam.
To nie błąd. Byłem i widziałem na własne oczy. Przez 4 dni, codziennie woda skakała o nawet 70 cm w góre a potem w dół. Rzeka płynął syf, piana i na moje oko szlam z dolnego upustu zbiornika...
Rozmiawiałem z wędkarzami którzy obserwują taki stan rzeczy od jakiegoś czasu... zaczyna moim zdaniem to mocno śmierdzieć.
Rozmiawiałem z wędkarzami którzy obserwują taki stan rzeczy od jakiegoś czasu... zaczyna moim zdaniem to mocno śmierdzieć.
Jest dokładnie tak, jak Remik napisał. Jest to jeden z tych tematów, który najbardziej mnie wnerwia i jest zawsze jakby w tle toczących się dyskusji w kwestiach rybostanu, C&R itp.. Non stop nie tylko obserwuję wiele “ciekawych” zjawisk przyrodniczych, czy społeczno-obyczajowych, ale bardzo często próbuję je dokładniej zbadać praktycznie… W tej chwili mam wiele roboty i pozwolicie, że w odpowiedniejszym czasie opiszę “rzecz” swoim językiem i nazwę wszystko “po imieniu”, tak, jak na to zasługuje… Sezon pstrągowy dotarł do 23.55. Zostało tylko 5 minut. Pogadajmy później… A jest o czym… Jak zwykle… Nocne rozmowy Polaków… Ha, ha…
Rozumiem - przykra sprawa. Już wcześniej zwróciłem uwagę na ten dziwny stan, ponieważ przepływ i poziom, przez ponad dzień były bardzo duże i niezmienne. Dla mnie była to jakaś nietaturalna sytuacja, szczególnie że ostatnio nie było dużych opadów itd., stąd to podejrzenie o błąd czujnia. Każdy z nas pewnie chciałby by rzeki nie były poprzegradzane.
Cóż począć...
Cóż począć...
Za godzinę wyruszam... Pociągiem o 5.19. Tak, jak kiedyś... Wreszcie sam... Pierwszy i ostatni raz w tym sezonie...Nie jako "instruktor" obsługi woblera, bez presji czasu i cienia... Co z tego, że noga opuchnięta, jak bólu już nie czuję... Bo JĄ słyszę... Czeka na mnie... Tyle lat się znamy i coraz rzadziej rozmawiamy w cztery oczy, ha, ha... Wreszcie... Mam tylko woblery... Nie da się niby tylko nimi skutecznie łowić... W zasadzie tak... Ale skoro.tak wypadło... Nie mam innego wyjścia... Jedna kieszeń w plecaku pełna lakierów i mazaków... Odwalę im takiego Picassa, że nerwowo wreszcie któryś nie wytrzyma... Pstrągi są takie ,jak ludzie, ha, ha... Jak coś ładne, to cmoka i podziwia... Jak brzydkie, to leje w mordę, ha, ha... Byle wody nie puścili... Byle nie meliorowali jakiegoś dopływu... Byle nie było kajakowej wycieczki... Byle czarny kot i baba z pustymi wiadrami... Byle, ha, ha...
Eee... Rano niedospany coś rozmarzony mamrotałem... Już po wszystkim i dobry nastrój prysł... Nic nie malowałem, bo zmywacz ostał się doma... Żadnych spławów... Cisza... Same ledwo, ledwo i do tego na najmniejsze woblerki... Najlepiej brały okonki... Rzeka jakaś "dziwna" się zrobiła w tym miejscu po tych wszystkich ostatnich powodziach... Jakaś taka "bezduszna"... Musi minąć pewien czas, aby doszła do siebie... Jeśli "coś" znów się nie wydarzy...
Witaj Mistrzu ..sledze Twoje pozegnanie z sezonem Pstragowym , ja mam jeszcze wrzesien ...co za szczescie ...Wam tam wspolczuje ze tylko do konca sierpnia . Tydzien temu zaliczylem krotki odcinek Choinkowej . krotki bo tylko po poludniu do wieczora 3,5 godzinki . Woda piekna i obiecujaca ale jak to bywa nie zawsze szczodra . Po wiosennych i wczesno letnich non stop opadach caly system dobrze nawodniony i cale szczescie . Obecnie mamy juz pore kilku tygodniowa bez wiekszych deszczy , tylko pojedyncze burze . Juz mamy pozne lato i jesien na horyzoncie wiec chlodniejsze noce i klimat przyjazny dla ryb ...i wedkarzy . Cos ostatnio spotykaja mnie rozne niespodzianki w postaci innych gatunkow w moich Strumykach . Z Pstragami slabo , najedzone , plochliwe i leniwe zeruja pewnie o poranku i pod wieczor a nie w ten gorac ktory ja wedruje . Moscito i muszki nadal bardzo aktywne niezmiernie dokuczliwe . Trawy wysokie i w apogeum rozwoju , idac przez laki nogi puchna . Prze de mna dlugi weekend bo mamy Labor Day w poiedzialek , dzis 95 F a w nocy thunderstorm i spadnie do 80 F ...i cale szczescie . Trza gdzies wyruszyc ...nie wiem co wybiore ...bede sam wedrowal ...
U mnie też koniec sezonu jeśli chodzi o pstrąga i palie i nie dlatego że nie wolno ale ryba ma teraz co innego w głowie a palie już chyba wytarte więc niech dojdą do siebie dzisiaj zrobiłem rekonesans i czas na okonie i szczupali ,kropki będą miały spokój do kwietnia wtedy połowi się z lodu.W górach pomiędzy kamieniami i jagodami sporo czerwoniaków -taka ciekawostka