Avid czy Wild River
Dzień dobry. Mam nadzieję, że piszę we właściwym miejscu. Kilka dni temu podjąłem decyzję wydaje się właściwą, zamierzam stać się posiadaczem i użytkownikiem kijów sygnowanych znakiem St.Croix. Witam wszystkich serdecznie, z góry dziękuję za sympatię, akceptację oraz wszelką pomoc, ze swojej strony obiecuję przyzwoite zachowanie i przynajmniej minimum internetowej kindersztuby... Nie wiem czy wypada, nie widzę jednak podziału na działy na forum, tak więc mimo tego, że to mój pierwszy post, zwracam się do Was z prośbą o malutką podpowiedź. Nie mogę się zdecydować, waham się pomiędzy nowym Wild Riverem WRS90MF2 a Avidem AVS90MF2. Wędzisko ma być takim "rzecznym uniwersałkiem szczupakowo-okoniowym" (purystów specjalizacji proszę o wybaczenie za to określenie), łowię dość lekko, głównie na gumy (trochę jigowania, trochę opad, zależnie od humoru mojego i ryb; żyłka 0,18 - 0,22 mm; główki od 5 do 12/15 g; gumisie od prawie okoniowych po duże kopyta; czasami dla urozmaicenia wobler, obrotówka...). Moja rzeka to przede wszystkim szczupaki, nie większe niestety niż 3 kg, czasami jakiś boleń, okoń...słowem nic wyszukanego. Czy warto wydać te 300 zł więcej? A może lepiej zaryzykować i kupić nowość? Będę wdzięczny za wszelkie podpowiedzi, sugestie itp. Pozdrawiam, kristovo
admin: przeniesione do grupy St. Croix
admin: przeniesione do grupy St. Croix
Witaj,
ja powiem tak miałem podobny dylemat i z tych dwóch wybrałem..,ale LES90MF2
A tak serio to wolałem dołożyć parę stówek i mieć coś z najwyższej półki.. A Akurat wpadła mi zaległa premia z firmy...
Ale jeśli nie dasz rady lub zbyt długo to by trwało to śmiało bierz WR90MF2
Ta wędka na pewno się nie przestraszy żadnych trudnych warunków nad rzeką..
Pozdr
Ubot
ja powiem tak miałem podobny dylemat i z tych dwóch wybrałem..,ale LES90MF2
A tak serio to wolałem dołożyć parę stówek i mieć coś z najwyższej półki.. A Akurat wpadła mi zaległa premia z firmy...
Ale jeśli nie dasz rady lub zbyt długo to by trwało to śmiało bierz WR90MF2
Ta wędka na pewno się nie przestraszy żadnych trudnych warunków nad rzeką..
Pozdr
Ubot
Wielkie dzięki, Ubot!
Jak widzę zasada jest niezmienna, bez względu na tematykę forum - podaj swój ostateczny budżet, przekonamy cię do tego, żebyś go podwoił...;-)
Oczywiście żartuję, naprawdę dziękuję za podpowiedź. Nie chcę jednak dążyć do żadnego wyższego pułapu, szczerze mówiąc po cichu liczę na to, że przekonacie mnie do tego, że WR jest wystarczająco dobrym wyborem. Nie mam niestety możliwości przetestowania go chociażby na sucho, w moim mieście nikt tym nie łowi, nikt nie handluje, na topie są co najwyżej Team Dragony. Sam zresztą TD mam i nawet chwalę. Posiadałem/posiadam także kije robione na zamówienie (na blankach Talon, Seeker), tak więc można powiedzieć, że skromnie, ale jednak nieco otarłem się o tę wyższą półkę. Z wiekiem dochodzę jednak do wniosku, że jestem wędkarzem nieco prymitywnym, nie pociąga mnie specjalizacja, nie wpadam w zachwyt nad nowinkami, mam utarte i niezmienne przyzwyczajenia itp. Łowię oczywiście dużo mniej niż wędkarze z zacięciem naukowym, jednak radość znajduję przede wszystkim w pobycie nad wodą. Wędka ma mi po prostu w tym nie przeszkadzać, dlatego gdy przedzieram się przez nadnarwiańskie łąki, zawsze mam tylko jeden "uniwersalny" kij - jeżeli jest to kij odporny ma moje toporne traktowanie, do tego pozwalający łowić komfortowo w sposób, o jakim wcześniej wspominałem, mogę mówić o sprzęcie doskonale do mnie pasującym. Z drugiej strony przyzwyczaiłem się do jakiegoś tam poziomu tego sprzętu i stąd zainteresowanie St.Croix - chyba mało które wędziska seryjne mają wszędzie tak jednoznacznie pozytywne opinie. Jestem po prostu ciekaw i mam nadzieję, że się nie zawiodę. Oczywiście czytałem o pękającym lakierze w Avidach czy średnio wykonanych omotkach, zakładam jednak, że wyjątkowość tych wędek tkwi w blankach. I tu główna obawa o te nowe WR, to tylko SCII, do tego zmodyfikowane, mało kto tym łowił i ma wyrobione zdanie. Dawne WR były odporne na urazy, miały jednak zbyt miękkie jak dla mnie ugięcie, takie typowo amerykańskie. Szukam czegoś bardziej pod szczupaki niż pod klenie czy jazie, chociaż akurat te ostatnie poławiam wiosną i jesienią na groch, trafiają się znacznie przekraczające 2 kg. Może przyjdzie kiedyś czas na jaziowanie sztucznymi wabikami, kto wie...
Raz jeszcze dziękuje i liczę na kolejne uwagi, podpowiedzi, sugestie. Pozdrawiam,
kristovo
Jak widzę zasada jest niezmienna, bez względu na tematykę forum - podaj swój ostateczny budżet, przekonamy cię do tego, żebyś go podwoił...;-)
Oczywiście żartuję, naprawdę dziękuję za podpowiedź. Nie chcę jednak dążyć do żadnego wyższego pułapu, szczerze mówiąc po cichu liczę na to, że przekonacie mnie do tego, że WR jest wystarczająco dobrym wyborem. Nie mam niestety możliwości przetestowania go chociażby na sucho, w moim mieście nikt tym nie łowi, nikt nie handluje, na topie są co najwyżej Team Dragony. Sam zresztą TD mam i nawet chwalę. Posiadałem/posiadam także kije robione na zamówienie (na blankach Talon, Seeker), tak więc można powiedzieć, że skromnie, ale jednak nieco otarłem się o tę wyższą półkę. Z wiekiem dochodzę jednak do wniosku, że jestem wędkarzem nieco prymitywnym, nie pociąga mnie specjalizacja, nie wpadam w zachwyt nad nowinkami, mam utarte i niezmienne przyzwyczajenia itp. Łowię oczywiście dużo mniej niż wędkarze z zacięciem naukowym, jednak radość znajduję przede wszystkim w pobycie nad wodą. Wędka ma mi po prostu w tym nie przeszkadzać, dlatego gdy przedzieram się przez nadnarwiańskie łąki, zawsze mam tylko jeden "uniwersalny" kij - jeżeli jest to kij odporny ma moje toporne traktowanie, do tego pozwalający łowić komfortowo w sposób, o jakim wcześniej wspominałem, mogę mówić o sprzęcie doskonale do mnie pasującym. Z drugiej strony przyzwyczaiłem się do jakiegoś tam poziomu tego sprzętu i stąd zainteresowanie St.Croix - chyba mało które wędziska seryjne mają wszędzie tak jednoznacznie pozytywne opinie. Jestem po prostu ciekaw i mam nadzieję, że się nie zawiodę. Oczywiście czytałem o pękającym lakierze w Avidach czy średnio wykonanych omotkach, zakładam jednak, że wyjątkowość tych wędek tkwi w blankach. I tu główna obawa o te nowe WR, to tylko SCII, do tego zmodyfikowane, mało kto tym łowił i ma wyrobione zdanie. Dawne WR były odporne na urazy, miały jednak zbyt miękkie jak dla mnie ugięcie, takie typowo amerykańskie. Szukam czegoś bardziej pod szczupaki niż pod klenie czy jazie, chociaż akurat te ostatnie poławiam wiosną i jesienią na groch, trafiają się znacznie przekraczające 2 kg. Może przyjdzie kiedyś czas na jaziowanie sztucznymi wabikami, kto wie...
Raz jeszcze dziękuje i liczę na kolejne uwagi, podpowiedzi, sugestie. Pozdrawiam,
kristovo
Drobna poprawka ja mam LES86MF2, poprzednio długość błędnie podałem.
I też trochę nad Narwią schodziłem nogi.. zwłaszcza w okolicach Ostrołęki - tam się urodziłem i spędzałem każde wakacje...
Z tego co piszesz widzę że mamy podobne podejście do łowienia i rzeki, choć ta Narew jaką ja pamiętam z lat 90-tych to już trochę inna rzeka i inne ryby.., ale sentyment i wspomnienia pozostają na zawsze..
Co do nowych WR to czytałem tylko to co pisał Remik że obecnie akcją przypominają zdecydowanie AVID-y, a mocą i wytrzymałością nie ustępują poprzednikom.., więc chyba powinny Ci odpowiadać - tak mi się wydaje..
Gdyby nie chwilowy przypływ gotówki pewnie sam bym kupił WR86MF2...
Pozdrawiam
Ubot
I też trochę nad Narwią schodziłem nogi.. zwłaszcza w okolicach Ostrołęki - tam się urodziłem i spędzałem każde wakacje...
Z tego co piszesz widzę że mamy podobne podejście do łowienia i rzeki, choć ta Narew jaką ja pamiętam z lat 90-tych to już trochę inna rzeka i inne ryby.., ale sentyment i wspomnienia pozostają na zawsze..
Co do nowych WR to czytałem tylko to co pisał Remik że obecnie akcją przypominają zdecydowanie AVID-y, a mocą i wytrzymałością nie ustępują poprzednikom.., więc chyba powinny Ci odpowiadać - tak mi się wydaje..
Gdyby nie chwilowy przypływ gotówki pewnie sam bym kupił WR86MF2...
Pozdrawiam
Ubot