Shimano Strafic
frajter: | ||||
Wiesz Jaco do jakich wniosków dochodzę , że kiedyś te kręciołki made in japan jak by lepsze robili , teraz to też ma swoją renomę ale te starsze są żywotniejsze ,takie moje są odczucia - kupując tego TP miałem wobec niego większe oczekiwania , wiem że jeszcze będzie kręcił dalej i nie zawiedzie , ale mam jakieś tam shimanowskie super Gt Fa , który jeszcze był z jednej strony na tulei ślizgowej , zamieniłem kiedyś na łożysko tą tulejkę i właśnie do niego szukam całego nowego mechanizmu rolki , bo stara się przecięła , ten kręciołek chodzi nie nagannie już tyle latek że nie pamiętam ile. i tu wysuwa mi się wniosek że teraz jak by cały świat poszedł w oszczędność materiałową i mimo postępu już nie robi się takich długowieczniaków , z małymi wyjątkami może, ale to znów kosztuje. Dla tego dochodzę też do wniosków że te dzisiejsze lepiej częściej zmienić na nowe i dalej docierać ale nowy. Tylko dla tego że u takich jak my to wszystko ma ponad przeciętny przebieg , weź takiego Maćka prawie co dzień na rybach , mi też się zdarzało być z 200 razy w roku na rybach ile taki kręciołek musi kilometrów nakręcić , to jest właśnie poligon dla tego sprzętu a rzeka ma jeszcze to do siebie że kręciołkowi trochę ciężej jak na stojącej wodzie. Pod uwagę jeszcze biorę że model modelowi jak by nie był równy , to mi się nasuwa właśnie z opini innych , Wróćmy do tego TP mi te luzy zbyt nie przeszkadzają za to lubię nim kręcić bo chodzi naprawdę leciutko i nie ważne czy na dworze minus , czy słońce jara na maxa , czy non stop leje on chodzi to masz rację i luźniutko chodzi . Maciek sam jak wziął w ręce w tamtym roku go i pokręcił to pierwsze zdanie było - ale lekko chodzi - pamiętasz Maćku , a ja może zbyt pedantyczny ma charakter i wygórowane oczekiwania |
Tak "na sucho" korbka spada pod własnym ciężarem...taki jest TP Fa Super gt też były bardzo dobre .....jednak po jakimś czasie użytkowania czuć było delikatnie zębatkę na korbce. Ale to mały feler, bo chodził dalej bardzo płynnie i lużno. Podobnie stradic. Ja osobiście wolałbym shimano za 100 niż kołowrotek innej firmy za 200. Przykłady można by mnożyć ....
Czyli wolałbyś Catanę za 120zł niż Zaubera za 240?
wobler129: |
Czyli wolałbyś Catanę za 120zł niż Zaubera za 240? |
Może za bardzo uogólniłem.......nie kręciłem zauberem ,żeby porównywać. Chodziło mi o firmy , których nazw nie chciałem podawać. Miałem okazje dosyć niedawno kręcić przez kilka wyjazdów kołowrotkiem za 180 zł.....(TP został przy zestawie sumowym) przy średnim rzecznym zestawie czułem jak z ryb na ryby pracuje coraz gorzej . teraz mam go przy ligh zestawie bo podejrzewam ,że do końca sezonu by nie dojechał..........myślę, że alivio wytrzymał by więcej........
Rozumiem Dzięki Jaco
wobler129: |
Rozumiem Dzięki Jaco |
Poza tym ta rozmowa sprowadziła się do debaty nad tym co lepsze .....najdroższy fiat czy tańsza wersja mercedesa....hehe pozdRo
jaco: | ||
Poza tym ta rozmowa sprowadziła się do debaty nad tym co lepsze .....najdroższy fiat czy tańsza wersja mercedesa....hehe pozdRo |
Jaco powiem szczerze Twoje podsumowanie debaty ubawiło mnie prawie do łez, z powodu humoru jak również celności
Ja z kolei mam strasznie złe wspomnienia ze wszystkimi shimano. W życiu nie kupię kołowrotka tej marki. Moim zdaniem są nie trwałe. @Wobler - z tego co proponowali Ci koledzy w tej dyskusji, na Twoim miejscy wziąłbym Slammera. Jestem pewien że przyżyje każdego twinpowera, nawet tego made in Japan. Ciekawy może być także Ryobi Zauber - nie miałem go nigdy w rękach, ale to bliźniacza konstrukcja jak Spro red arc a z tego co widzę, to te maszynki w internecie zbierają wszędzie same pochlebne opinie.
A co do tematu pobocznego naszej dyskusji... że "kiedyś robili trwalsze"
Czy ktoś już wypróbował nowego DAMa Quicka (tego na przekładni ślimakowej)?
A co do tematu pobocznego naszej dyskusji... że "kiedyś robili trwalsze"
Czy ktoś już wypróbował nowego DAMa Quicka (tego na przekładni ślimakowej)?
Gdy jeszcze nie było DAM'ów w PL Tata przywiózł kilka z Niemiec - kosztowały wtedy 100 Marek. Kołowrotki po 8 latach dopiero się rozleciały, jak Tata je porozkręcał hehe
A ja chyba już mam swojego faworyta - Zauber 4000
A ja chyba już mam swojego faworyta - Zauber 4000
zauber i spro red to bliżniacze konstrukcje w swoim przedziale cenowym nie mają konkurencji, co do szimaniaków to są to świetne kołowrotki ale nieco "delikatne" wymagające trochę troskliwości i chyba nie dokońca warte swoich pieniędzy, ale to jak kto co lubi.
Rekik - fajnie się prezentuje ten Quick na fotach z rybami. Taki "Darth Vader" wśród kołowrotków. Potęga mocy ;-)
Kolego *frajter czy potrzebujesz jeszcze rolki do Superki ?
pawelekk: |
Kolega poratował mnie w rolkę kabłąka do mojego shimaniaka - wielkie dzięki mu że się tu odezwał
To mój pierwszy post na tym forum, więc chciałem serdecznie
przywitać wszystkich użytkowników .
Wobler moim zdaniem Zaubera nie pożałujesz. Jak nie masz
tyle kasy możesz wybrać tańszego Applause - korpus też ma metalowy
i jest solidny.
Kuzynowi poleciłem Applausa na Wartę i kręci nim już 3 sezon -
bez usterek.
Ja mam Red Arca 2000 i 3000. Pierwszym kręcę 3 lata drugim 2.
Ten większy obsługuje duże gumy, jerki(do 46gram) i duże wobki
i muszę przyznać że oba mają się bardzo dobrze. Jedyną ich wadą
jest to że po roku, no może po półtora, trzeba było
wymienić łożysko rolki prowadzącej, ale jest to prosta sprawa bo
kosztuje koło 4zł (MR74-2RS). Polecam kupić je na zapas.
Poza tym super. Aaa i jeszcze jedno Red Arc-ki poleciłem
jeszcze dwóm kolegom, kręcą nimi nieco ponad rok i
są bardzo zadowoleni. A Red Arc to Zauber tylko ma rączkę
inaczej składaną.
Polecam wszystkie kołowrotki, które wymieniłem wyżej.
przywitać wszystkich użytkowników .
Wobler moim zdaniem Zaubera nie pożałujesz. Jak nie masz
tyle kasy możesz wybrać tańszego Applause - korpus też ma metalowy
i jest solidny.
Kuzynowi poleciłem Applausa na Wartę i kręci nim już 3 sezon -
bez usterek.
Ja mam Red Arca 2000 i 3000. Pierwszym kręcę 3 lata drugim 2.
Ten większy obsługuje duże gumy, jerki(do 46gram) i duże wobki
i muszę przyznać że oba mają się bardzo dobrze. Jedyną ich wadą
jest to że po roku, no może po półtora, trzeba było
wymienić łożysko rolki prowadzącej, ale jest to prosta sprawa bo
kosztuje koło 4zł (MR74-2RS). Polecam kupić je na zapas.
Poza tym super. Aaa i jeszcze jedno Red Arc-ki poleciłem
jeszcze dwóm kolegom, kręcą nimi nieco ponad rok i
są bardzo zadowoleni. A Red Arc to Zauber tylko ma rączkę
inaczej składaną.
Polecam wszystkie kołowrotki, które wymieniłem wyżej.
Witam serdecznie. Dzięki za odpowiedź - tak jak już wcześniej rozmyślałem - wezmę Zauberka 4000
Wobler
Miałem stradica 3000 made in japan (przedni hamulec). Wszystko było ok, tylko że żyłka często zsuwała mi się z rolki prowadzącej i się "wpijała" w ten plastik który jest na około tej rolki. Sprzedałem go bo męczyło mnie co 3 rzuty nakładanie linki paluchem na rolkę. Obecnie mam shimano super x gtm i jestem w pełni zadowolony. Świetny na odrzańskie warunki. Pozdrawiam
Miałem stradica 3000 made in japan (przedni hamulec). Wszystko było ok, tylko że żyłka często zsuwała mi się z rolki prowadzącej i się "wpijała" w ten plastik który jest na około tej rolki. Sprzedałem go bo męczyło mnie co 3 rzuty nakładanie linki paluchem na rolkę. Obecnie mam shimano super x gtm i jestem w pełni zadowolony. Świetny na odrzańskie warunki. Pozdrawiam