Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

multik


offline
Adam D. 2009-01-16 20:12

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Kompletuję sprzęt pod casting - kij już mam 198cm do 1 oz i poszukuję na początek jakiegoś nie drogiego niskoprofilowca mój wybór padł na Abu ambassadeur Silver Max L planuję go kupić - co sądzicie o tym młynku może coś innego byle w podobnej cenie , nie chcę na początek zbyt wiele inwestować ktoś mi polecił abu C 3 4601 ale nie mogę ich spotkać
offline
Remigiusz K. 2009-01-16 20:19

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
luuuuuuuuuudzie następny zachorował
offline
Maciej J. 2009-01-16 21:08

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Adam, ten Abu C3 to do jerków A co do podanego przez Ciebie Abu - widziałeś wersję Gold - różnią się chyba tylko ilością łożysk



Zresztą miałeś go w ręce jak byliśmy nad Odrą
offline
Adam D. 2009-01-16 22:00

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Remik - spinia nigdy chyba nie porzucę ale zawsze starałem się byś na topie a tu gdzie macham rzadko idzie spotkać kogoś z kastem a lubie jak inni tworzą legendy i w duchu trochę zazdroszczą - kiedyś używałem juz multiplikatora ale to było dawno jak jeszcze karpiowałem i mało było kręciołów z wolnobieżką a multiplikatory ją mają można powiedzieć i stąd padł wybór na multiplikator i wiem jedno że jak już nauczyłem się tym rzucać to rzuty wcale nie były krótsze no może minimalnie. A żeby nie dać ciała z nie trafionym zakupem to pomyślałem czemu nie wysłuchać zdania innych. Choć ten podany przezemnie model wydaje mi się moim zdaniem na wybór Ok jak na początek przygody
offline
Marek 2009-01-16 22:15

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 121
w końcu coś dla mnie

określ ile chcesz przeznaczyć na multik

dla mnie "tanio" to jest 20złoty za Slidera a za multik 1000 za Conquesta na przykład

Model który wymieniłes na początek będzie OK, jak juz to kup te wersje Gold, droższa od paczke chipsów. Do maja jest sporo czasu jakby nie było więc może poczekaj na nowego Jaxona XTL. Cena 217złoty juz widziałem.

A jaki kijaszek masz ?
offline
Adam D. 2009-01-16 22:55

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Do Jaxona mam trochę uraz - nie chciałbym przeznaczyć na kołowrotek więcej jak 300 zeta - abu jest liderem w tej dziedzinie kołowrotków stąd mój wybór padł na tę firmę - no dajwę też darzę szacunkiem ale wiem ile kosztują - Schimano mam wrażenie jakby zostawało ostatnio z tyłu - a zwłaszcza te tańsze modele. kijek kupiłem niedawno ( nie chce mi sie zaglądać do szafy) ale jakoś to było D Cast jednosegmentowy 198 do 1 oz jak już wspomniałem - taiwański wyrób przywieziony z USA - jak na początek chyba starczy. Z wobów kupiłem też już parę brak tylko klasyki Sliderka 10 mam parę Dużych blach A. kaczmarka - pletkę 20Lb ale zacznę od żyłki - tak jak radziłeś w artykule - bo z rzucania takim kołowrotkiem wyszedłem z wprawy przez około 15 lat jak używałem multiplikatora
offline
Marek 2009-01-16 23:19

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 121
Max 300hmm.....

czy Abu jest liderem ?1 kiedyś zapewne ale to Abu raczej poszło w komercje, serie typu Premier czy Max nie są uważanie za super osiągniecie prze te firmę. Na ten temat nie mam zdania akurat.

Kije 1oz to jest już wiecej do wyboru tylko napisałeś Slider 10cm. Waża36-46gram, kijek mozna przeciążyc ale czy wytrzyma ten Twój nie wiem.

Abu Max będzie dobry na początek tak samo jak Ryobi Ixorne czy czy... Daiwa Megaforce. Może dołóz do tej ostatniej albo czekaj na jakieś licytacje czy ogłoszenia. Okuma Vs 200LX jaknajbardziej, dwie szpulki ma w zestawie, zachorujesz bardziej to kijek do 2uncji sobie sprawisz i jak znalazł
offline
Adam D. 2009-01-17 12:46

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Marku lukłem po tych młynkach - choć wcześniej widziałem już je oprócz tej okumy - co do kija mocniejszego to jestem fanem St Croixa i nawet myślałem nad zakupem ale chcę najpierw spróbować co to z tego bedzie i czy mnie to wciągnie aż na tyle. Do tej pory też niekiedy próbowałem pomachać tak po jerkowemu krótki kij pod siebie z normalnym kręciołkiem i też daje radę tylko wydaje mi się że do takiego cięższego i agresywniejszego prowadzenia dużych przynęt multik jest lepszy mniej waży - i chyba powinien być bardziej wytrzymały od stało szpulowca
offline
Krzysiek 2009-02-01 21:17

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 181
Frajter, swoją przygodę zaczynałem z Abu C3 4601. Jest to naprawdę sprawdzona konstrukcja. Na początek kij który masz będzie dobry do niego pod warunkiem stosowania cięższych wabików o masie min 15g. Rzuty będą komfortowe jeśli opanujesz zestaw. Jest to dobra opcja, bo z czasem zaprzęgniesz go pod mocniejszy kij pod ciężka gumę lub jerka. Z niskoprofilowych konstrukcji polecam Daiwa Exceller. Na allegro można je kupić w granicach 300pln. Nie miałem go na własność ale oglądałem. Solidnie wykonany a rzuty od 10g to już bardzo wysoki komfort. Kolejna opcja to Daiwa Megaforce. Nieznacznie gorzej wykonany od wersji Exceller ale posiada ciekawy system nawijania linki Twitch Bar - te same właściwości rzutowe to exceller. Możesz szukać na aukcjach konstrukcji używanych, firm Bass Pro czy innych zza oceanu. Czasem można drapnąć coś za małą kasę do nauki łowienia. Ostatnia już opcją to kupienie już czegoś z wyższej półki, ale to ryzykowne - może Ci się casting nie spodobać. Daruj sobie również multiplikatory na pstrągi...łowienie takimi to kaleczenie własnej psychiki. Na lekko to tylko spinn i jak ktoś napisze że casting również to go wyśmieje! Na 10 miejsc gdzie wejdziesz ze spinem tylko 6 obłowisz castem! Ale to temat na inny wątek ! Uderz kiedyś na priv ze swoim numerem gg lub telefonu to coś Ci znajdziemy pod Twoją wędkę!

Pozdrawiam!

Krzysiek
offline
Marek 2009-02-02 11:29

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 121
Krzysiek robisz marketnig spinowi ! I teraz ja się śmieje z Ciebie, co Ty masz do tego lekkiego castingu, jakieś kompleksy czy coś. Już nie traktuj tego spina jak lek na wszystko bo wczoraj nie przekonałem, że casting w niektórych momentach jest lepszy niż spin ! rzeczka wiemy jaka, powalone drzewa brak możliwośći rzucania, ani z boku ani z góry a spinem spod siebie też nie machaniesz bo drzewa nad Tobą, więc zero śladów człowieka na tym miejscu i powiem Ci ze ja całkowicie obłowiłem rzucając flippingcastem, ja nie mówie ze casting jest najlepszy ale Ty go za bardzo wywyższach i uwierzcie mi, że łowienie nad rzeczką z castingiem to nie jest filozofia sprzęt musi być dobrany odpowiednio, że sie nie denerwować. Ja też to powiem, że do bardzo lekkich przynęt to żaden zestaw nie wyrobi castingowy ale od każdej ryby czy miejsca jest metoda ! chcesz karpia to gruntówka, chcesz połowić uklejki to spinning itd ! i spin to nie jest lek na wszystko, taka piękną miejscówke wczoraj odwiedziłem, że tylko poptarzyć mogłem, tak mało miejca to prowadzenia przynęty, że tylko mucha w tym wypadku I ściemniasz coś z tym 4601, przecież oboje rzucaliśmy obrotówką 7gram na dobre odlegości ! choc faktycznie to takiego kija poszukłabym czegoś lżejszego znaczy płytsza i lzejsza szpulka.



EDIT: normalnie nie mogę Cie słuchać, jakieś kaleczenie psychiki, ile Ty razy rzucałeś lekkimi przynętami z castingu ?! jak masz nieodpowiedni sprzęt albo brak umiejętności to można sie zraźic, powiem jeszcze tak, istnieje tyle metod rzucania, tyle typów i sposobow, że powiedziałbym że na 10 miejsc casting da radę w 9 ! W castingu jest taki problem, że trzeba naładować kije mocniej niż w spinie aby nadać prękośc szpuli. według mnie to w castingu lepiej wychamować przynętę niż w korbie i powiedz mi i jakich pzynętach pstrągowych nie ma mowy co ?! łowimy nawet ciężko, blaszki po 7gram, to jest masa ze spin sie chowa
offline
Krzysiek 2009-02-02 14:09

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 181
Zresztą, każdy niech sobie łowi jak mu wygodnie , no bo przecież co ja mogę wiedzieć jak ja specjalistą od castingu nie jestem! Z tego miejsca życzę wszystkim castingowcom (sobie również) mniej onanizmów sprzętowo-forumowych a więcej czasu spędzanego na rybach!!! Niektórzy niestety zapomnieli, że to nie Calcutta, Steez czy wędka Lamiglas łowią ryby tylko wędkarz a liczba złowionych ryb powinna być odwrotnie proporcjonalna do liczby postów na forach wędkarskich.
offline
Maciej J. 2009-02-02 14:55

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Hihi



A ja dodam, że spinnem można także rzucać spod siebie ja tak łowiłem na rzeczkach pstrągowych. Teraz spróbuję casta
offline
Adam D. 2009-02-02 16:05

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Dzieki chłopaki - a tobie Woblerku będę miał okazje podczas tej próby casta na tych naszych kropkowych ciurkach udowodnić że do takiego czegoś to chyba spin jest optymalnym rozwiązaniem. Rozglądam się za tym C3 i chcę spróbować właśnie tak bardziej na ciężko i po jerkowemu do tej pory już jerkowałem nie jednokrotnie i robiłem to stało szpulowcem i też idzie w ten sposób i tu się zgodzę z Krzysiem na pewno nie sprzęt czyni mistrza , sam w swoim życiu już załatwiałem kolegą sprzęcik typu Eksist czy inny z tej półeczki daiwy ale sam używam ciut niższej półki choć parę perełek też mam w swojej kolekcji dziś już prawie nie do kupienia . Co do tego młynka mam jeszcze czas do maja jeszcze trochę czasu jest na wertowanie aukcji w powiadamiaczu
offline
Adam D. 2009-02-02 17:36

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
No mam chwilę czasu to dodam że wyciągam wnioski z tych wypowiedzi i jedno co mnie zastanawia a zarazem podziw dla Marka przy opcji tylko jednej metody chodzi mi o kasting - pewnie - też tak można ale wydaje mi się że zawsze będę miał przewagę jeśli chodzi o taki lekki spinning a przekonałem się że niekiedy ten lajcik jest właśnie tym najlepszym rozwiązaniem jeśli w grę wchodzą takie małe pstrągowe ciurki - przynęta 2-3 gramy zwinna zgrabna i jak najbardziej naturalna - no pewnie castem i by połowił oklejki jak by się uprzeć ( moje zdanie ) ale ja podchodzę do spraw w ten sposób że wszystko trzeba sobie ułatwiać a nie utrudniać. Dlaczego wzięło mnie na ten kasting - a no mam pod nosem masę jezior w których pływa jeszcze trochę tych wyrośniętych esoksów , które tych tradycyjnych przynęt już się trochę naoglądały i tak dumam że trzeba szukać innych sposobów i tak pomyślałem zmianie wielkości wobków i gum itp. przynęt i tu właśnie poszedłem za modą i zachciało mi się młynka z ruchomą szpulą . Do takich przynęt używałem stałoszpulowca wielkość 4000 - trochę waży - a ostatnio mam w modzie skracanie długości kija i dorzucić do tego jeszcze lekkiego multika to przecież całkiem przyjemnie będzie można tym połowić - tak szczerze to już nie mogę się doczekać kiedy będzie można wskoczyć do łajby stanąć w rozkroku kijek pod siebie i heja - już wiem że po pierwszym ponad 80 cm esoxie może mi się coś odmienić. Ale kocham też wody płynące i inne ryby i jakoś bez nich bym nie mógł i nie wyobrażam sobie życia bez nich, a spin jest chyba najbardziej uniwersalny na takie warunki.Lubię też się rozwijać ja były karpiarz - kiedyś i wędkarz podlodowy - przerobiłem w życiu już trochę tych technik wędkarstwa i kiedyś jak już ręka wysiądzie to pewnie wrócę do technik takich mniej ruchliwych choćby karp - tygodniowy letarg bez snu pół drzemiącego karpiarza ale wystarczy tylko piiiiiiii i wróci ta ruchliwość ale puki co to rozwijam techniki związane ze spiniem a casting to przecież prawie spin tyle że te prawie robi wielką różnicę
offline
Krzysiek 2009-02-02 17:49

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 181
Wiesz Wobler, jak się łowi ryby tak jak Ty czy ja to człowiek zdaje sobie sprawę, że na zakrzaczonych rzekach rzuca się tylko spod siebie nie płosząc przy tym ryb ...no ale jak ktoś nie łowi a tylko sobie tam rzuca nad wodą to już jest bardziej niż subtelna różnica!



Marku zapamiętaj na całe życie: "Krowa, która dużo muczy to mało mleka daje", a mnie się zdaje, że czasem za dużo muczysz i co więcej nie na temat!
offline
Marek 2009-02-02 18:07

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 121
.
offline
Jozek 2009-02-02 19:45

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 123
Tak sobie czytam ten temat i wreszcie zdecydowałem się coś powiedzieć. Spinem jak i castem operujemy podobnymi technikami rzutowymi. Czasem jest łatwiej spinem, czasem castem. Zapewne spin ma mniej ograniczeń, czy to związanych z odpowiednim do przynęty dobraniem zestawu, czy też warunkami na miejscówce. Czy, korzystając z zestawu castingowego, będziemy musieli zrezygnować z 10 czy 60% miejscówek bardziej, moim zdaniem, zależy od umiejętności łowiącego i opanowania przez niego zestawu. Nikogo nie namawiam do łowienia na casting, tym bardziej na lekkie zestawy, zdając sobie sprawę z trudności w odpowiednim dobraniu zestawu wędka+multik, czy też opanowaniu techniki rzutu. Niemniej nie neguję też żadnej z technik, mimo że sam w 99,99% korzystam z zestawu castingowego. Trudne miejscówki, złe warunki są dla mnie wyzwaniem, możliwością sprawdzenia swoich umiejętności i możliwości dostosowania castingu do warunków na łowisku. Czasem wygrywam, czasem muszę zrezygnować z łowienia na casting w danej miejscówce. Choć tych rezygnacji jest z czasem i nabytymi umiejętnościami coraz mniej.

Trzeba samemu spróbować z dobrze dobranym zestawem castingowym (niekoniecznie swoim ) i dopiero wtedy podjąć decyzję jaką metodą będziemy łowić.

offline
Maciej J. 2009-02-02 23:07

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
@Frajter zobaczymy jak to będzie nad wodą. Na Obrze rzuca się suuuper i to 4cm wobkiem
offline
Sławomir S. 2009-02-03 08:24

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Wiecie co? Gdyby Robin Hood zmartwychwstał, to jestem pewien, że celniej strzelałby ze swojego szarpidruta od tysięcy dumnych posiadaczy łuków bloczkowych z celownikami i stabilizatorami drgań. Praca, praca i jeszcze raz praca + pozytywne nastawienie z odrobiną talentu uczynią każdego mistrzem. Bez odrobiny – wice, ha, ha…Nie ma się o co sprzeczać, tym bardziej, że zlot nad Bobrem tuż, tuż i każdy z Was Robinów będzie mieć okazję zaprezentować w praktyce swój strzelecki kunszt. Od wielu lat trwają jałowe dyskusje o wyższości czegoś nad czymś i nigdy się nie skończą, bo technika przecież jest coraz doskonalsza, a technologie kosmiczne lada chwila zmienią galaktykę. Moim zdaniem, to każda metoda jest piękna, ale i każda ma swoje wady i zalety, a więc powinna być stosowana w taki sposób, aby nie psuć komfortu łowienia i nie zamieniać go w niepotrzebną katorgę. Po jakiego cziula mam się męczyć z castem wśród gałęzi krzewów i w rzece pełnej zwalonych drzew? Biorę spinna…Po jakiego znów tego samego cziula mam katować swój stałoszpulowiec łowiąc ciężko i plecionką np. z łodzi lub z odrzańskich główek? Biorę casta…Takich dylematów może być setki i szala w różny sposób się przechyla. Ważne jest, aby nie robić nic na siłę i a wszelką cenę. Nie warto tracić czasu na nerwy, bo na polskich rybach jest go coraz mniej.

Przy okazji o innym dylemacie. Jaka żona byłaby lepszym rozwiązaniem dla zapalonego wędkarza : piękna, czy brzydka? Po latach prób i doświadczeń doszedłem do jednego słusznego wniosku. Tylko i wyłącznie brzydka. Taką bez obaw i cienia ryzyka możemy na długie dni i noce zostawić samą w domu. A podobno człowiek może z czasem do wszystkiego się przyzwyczaić…Nie ma nic za darmo i wszystko ma swoją cenę. To jest dopiero dylemat…

Oczywiście @Józek ma pogląd bardzo słuszny , wyważony i nienapędzany zbędną fascynacją. Przynajmniej tak mi się wydaje.

offline
Krzysiek 2009-02-03 22:29

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 181
@Cykadass patrzeć trzeźwym okiem to dobra rzecz. Fascynacja to straszna choroba a brnięcie w coś co nie ma sensu to zawód i rozczarowanie po odkryciu tego faktu. Proponuję zakończyć ten temat i do niego nie wracać- przynajmniej nie na tym forum. Odwieczna walka o wyższość casta na spinem i na odwrót to chyba przejaw zbyt długiego siedzenia przed monitorem komputera lub co gorsza, problemów łóżkowych a na pewno przejaw braku dojrzałości!!! . Jak to mawia moja kochana siostra: "Nie moje małpy, nie mój cyrk"! Zatem nie denerwujmy jeden drugiego i nie szpiegujmy czym i jak łapie kolega, bo czcze rozmowy prowadzą do kłótni i nieprzyjemnych sytuacji! A tak na marginesie @Cykadass, jak się nie ma talentu i smykałki do czegoś to i ciężka praca nie pomoże! Czasem mimo szczerych chęci nikt z g.... miodu nie ukręci !

15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.2 s