JAPOŃSKIE WOBLERY
O czyli strasznie tanie aż po strasznie drogie.
Ich skuteczność to inna praca niż innych nie Japońskich?
Może praca w połączeniu z jakimś niesamowitym malowaniem?
Czy można kupić jeden model np. x 10 i każdy będzie tak samo pracował i każdy będzie tak samo skuteczny?
Ich skuteczność to inna praca niż innych nie Japońskich?
Może praca w połączeniu z jakimś niesamowitym malowaniem?
Czy można kupić jeden model np. x 10 i każdy będzie tak samo pracował i każdy będzie tak samo skuteczny?
Jedrek, kojarzę Cię z ,,fejsa" haha. Japońce, pewnie temat rzeka. Ale może być ciekawie. Wiesz, miałbyś możliwość nakręcenia filmików pracy tych wobków? To też było by ciekawie, i dużo byś my zobaczyli zapewne.
Panie Sławku, lubuskie, lubuskie całe lato. A małopolskie czeka haha.
Panie Sławku, lubuskie, lubuskie całe lato. A małopolskie czeka haha.
Przy jednostajnym zwijaniu na 98 % będzie tak samo pracowało. Filmiku nie nakrece bo czasu na takie rzeczy póki co brakuje.A wanny nie mam tylko prysznic Hehe. Jeszcze zapomniałem napisać,żeby nie było ze jeżeli japonce są zabójcze na potoki to oglupialem i wszystko tym łowie.... Nie nie nie, na jazie, klenie,bolenie, dalej królują u mnie woblery strugane
Ich skuteczność to inna praca niż innych nie Japońskich?
Może praca w połączeniu z jakimś niesamowitym malowaniem?
Czy można kupić jeden model np. x 10 i każdy będzie tak samo pracował i każdy będzie tak samo skuteczny?
Może praca w połączeniu z jakimś niesamowitym malowaniem?
Czy można kupić jeden model np. x 10 i każdy będzie tak samo pracował i każdy będzie tak samo skuteczny?
Ja w ramach sprostowania przyznam ze wiem o kilku modelach starych yo-zuri i Duel które złowiły wiele pięknych szczupaków sandaczy. Chodzą w kraju pogłoski o Ilexie bodaj modelu Minow który łowi pstrągi...
Zapytałem o model ale bardziej interesował mnie kolor przynęty niż jego praca - bo tej się spodziewam. No ale jeśli to tajemnicza tajemniczość to jakość sobie poradzę nawet w lubuskim
Zapytałem o model ale bardziej interesował mnie kolor przynęty niż jego praca - bo tej się spodziewam. No ale jeśli to tajemnicza tajemniczość to jakość sobie poradzę nawet w lubuskim
Były już Rapale... Były Salmo i Jugolki... Były Mepssy i hiszpanki... Były szwedzkie wahadłówki... Były wszelakiej maści gumy... Teraz są japońce...
Nic nie pokona rękodzieła... Na razie... Bo jest ono obecnie najszybszą formą reakcji... "Dajcie mi człowieka, a znajdę na niego paragraf.". Dajcie mi wodę, a szybko znajdę przynętę... Na tym polega fenomen rękodzieła... Ha, ha...
Nic nie pokona rękodzieła... Na razie... Bo jest ono obecnie najszybszą formą reakcji... "Dajcie mi człowieka, a znajdę na niego paragraf.". Dajcie mi wodę, a szybko znajdę przynętę... Na tym polega fenomen rękodzieła... Ha, ha...
No jasne Panie Slawku, każdy ma prawo do opinii. Ja uważam inaczej i rękodzieła jeszce mam w pudełku ale już niewiele. A co do tego ze na każdej wodzie można znaleźć czy zrobić woblera co będzie łowil...Tak racja, tylko po co się męczyć jak można założyć tzw. Uniwersalnego woblera z Japonii np kolor jakis ayu i łowić na każdej rzeczce dobra mniejsza o to Panowie. Ja łowie tak wy inaczej i każdy jest zadowolony pozdrawiam i połamania na rybach!
Ich skuteczność to inna praca niż innych nie Japońskich?
Może praca w połączeniu z jakimś niesamowitym malowaniem?
Czy można kupić jeden model np. x 10 i każdy będzie tak samo pracował i każdy będzie tak samo skuteczny?
Może praca w połączeniu z jakimś niesamowitym malowaniem?
Czy można kupić jeden model np. x 10 i każdy będzie tak samo pracował i każdy będzie tak samo skuteczny?
Tak,pracują zupełnie inaczej. Kolor nie gra aż takiej wielkiej roli jak w przypadku woblerow ręcznie robionych gdzie przykłada się ogromną uwagę na naturalność przynęty (w większości przypadków). Potrafią robić nawet metrowe odskoki na boki i obracać się o 180stopni... oczywiście nie zwija się ich jak troka na okoniach
OK dzięki ,czyli to takie wobki co się im pracę i odpowiednie zachowania wędką nadaje tak?Sam w sobie nic nie potrafi ale jak się człowiek nauczy nim potrząsać to jest Meksyk?
Są powtarzalne pod względem pracy przy jednostajnym prowadzeniu?
Ty masz więcej takich po 160 zł czy takich po 20?
Są powtarzalne pod względem pracy przy jednostajnym prowadzeniu?
Ty masz więcej takich po 160 zł czy takich po 20?
Jezusie człowieku aż mi się gębą ucieszyła jak przeczytałem Twojego posta Trafiłeś w sedno. Są powtarzalne( 9/10 chodź tak samo). Ja mam więcej tych tańszych, od 20 do 50 zł za 100 + nie mam ani jednego I tak jak mówisz, przy jednostajnym prowadzeniu większość z nich jest po prostu nijaka, niczym nie wybijajaca się spośród reszty
Łowicie na przełowionych rzekach czy raczej dzikich bez dużej presji wędkarskiej?
Są powtarzalne w zachowaniach przy podszarpywaniu czy raczej każdy wykazuje inne zachowania?
Czym się różnią od rękodzieła tego samego typu?
Są powtarzalne w zachowaniach przy podszarpywaniu czy raczej każdy wykazuje inne zachowania?
Czym się różnią od rękodzieła tego samego typu?
Ja akurat łowie na rzekach gdzie trzeba kombinować bo presja jest ogromna. Czy ruchy są powtarzaln, hmmm... Ciężko ocenić. Podobne na pewno ale czy takie same to chyba nie nurt robi swoje i odwrotnie jak w przypadku przynęt zwijanych jednostajnie raczej nie da się ocenić co zrobi wobek po ruchu wędka
Czyli rozumiem że liczy się przede wszystkim odległość ,przynęta musi być posyłana daleko ,bo raczej nie da się złowić konkretnego szpenia wywijając wędką ósemki?.
Nie wiem czy dobrze zrozumiem pytanie ale Blisko czy daleko, to dla mnie bez znaczenia. Ja łowie plecionka także jakby nie było daleko zawsze mogę nadać przyjęcie taka prace jak chce. Proponuję kupic jednego wobka i się przekonać i mówie..... można zacząć od najtańszych. mam nadzieje ze coś, niecos pomogłem, bo swoim pierwszym postem nie chciałem nikogo urazić tylko powiedzieć ze warto spróbować bo u mnie nie mają sobie równych
No chodzi mi o to że przecież nie złowisz konkretnej ryby machając jej wędką nad głową ,a przynęty to po prostu jerki ,spokojnie można takie robić ,tym bardziej że nie ma tam żadnej kosmicznej technologii a bebeszki są śmiesznie proste ,a czy skuteczne ,pewnie tak ale wyobraź sobie jak skuteczny jest taki wobler na filmiku poniżej ,zobacz co robi sam w sobie bez podszarpywań ,jakie drgania wytwarza w wodzie podczas pracy bez podciągania ,podszarpywania.
Może nie łowiliście tam u siebie jeszcze na fajowe strugane woblery ,może nie wiecie jakie się nadadzą ,i jak powinny pracować ,może być tak że przeszło by to wasze najśmielsze oczekiwania :-).
Prowadzony wolno na odcinku 1m ,bardzo wolny równy uciąg ,od 1:13 na filmie tylko przytrzymywany nie ściągany ,aparat nie rusza się stoi w miejscu ,nie macham ręką ,nagrywane w miejscu ,wędka też w miejscu.
https://www.youtube.com/watch?v=brFDxvz8i0Y
Może nie łowiliście tam u siebie jeszcze na fajowe strugane woblery ,może nie wiecie jakie się nadadzą ,i jak powinny pracować ,może być tak że przeszło by to wasze najśmielsze oczekiwania :-).
Prowadzony wolno na odcinku 1m ,bardzo wolny równy uciąg ,od 1:13 na filmie tylko przytrzymywany nie ściągany ,aparat nie rusza się stoi w miejscu ,nie macham ręką ,nagrywane w miejscu ,wędka też w miejscu.
https://www.youtube.com/watch?v=brFDxvz8i0Y
Mam różne japońskie woblery kilku firm... Łowią ryby, to fakt... Jak zresztą wszystkie woblery wszystkich firm i niefirm... Ale są ryby i RYBY, są wody i WODY... Dlatego tak bezkompromisowa opinia @jędrka115 trochę mnie zdziwiła, ale nie zaskoczyła... Chodzi o WODĘ... Dlatego muszę pojechać i sprawdzić... Mniej więcej wiem o co chodzi i to jest najśmieszniejsze... Ciekawi mnie także bardzo, gdzie w lubuskiem jest rzeka pstrągowa poddana tak niesamowitej presji.., ha, ha... Przecież tam prawie sami "szczupakowcy", ha, ha...
O takie właśnie :-) ,lepiej sprawdzają się przy podszarpywaniach te niższe ,smuklejsze ,nic niesamowitego ,obciążenie przed i za brzusznym oczkiem lub przed i rurka z kulką ,cecha charakterystyczna to ster mniej więcej szerokości korpusu i dodatkowe obciążenie przedniego oczka kółeczkiem łącznikowym.
Jest w tych woblerach także pewna cecha w wyglądzie... Oprócz mnie ze znanych mi rękodzielników np. R. Stanke i R. Drozdek ten trick stosują... No nic, aby do maja, ha, ha...
Koniec gadki? A więc proszę Cię Jędrku podaj mi nazwę lub nazwy owych rzek i rzeczek, bo muszę zgromadzić odpowiedni zapas (moim zdaniem) woblerów (oczywiście HM)... Myślę, że nie stanowią one żadnej tajemnicy (rzeki i rzeczki), bo skoro taka nie presja, na pewno każdy je zna...