JAPOŃSKIE WOBLERY
Witam, wtrącę swoje 3 grosze. Jędrek - widziałem Wasze zdjęcia - dodaj proszę, że łowicie pstrągi do 40cm. Myślę, że teraz wszystko jest jasne.
Nie szukajcie proszę w mojej wypowiedzi uszczypliwości - po prostu stwierdziłem, że warto o tym wspomnieć.
Pozdrawiam wszystkich.
Nie szukajcie proszę w mojej wypowiedzi uszczypliwości - po prostu stwierdziłem, że warto o tym wspomnieć.
Pozdrawiam wszystkich.
Panie Sławku - jak będzie Pan w Lubuskim to zapraszam Na jakąś wspólną wyprawę - koniecznie. Pozdrawiam
Tak, jak napisałem, będę w maju, czerwcu, lipcu i sierpniu, ha, ha... Sprawdzimy Maćku skuteczność rodzimego rękodzieła... Ha, ha...
Jak mogą chodzić japońskie woblery-po japońsku jakotako z japońskich mam jakieś yo zuri na pewno są inne ale nie powiedziałbym że leprze po prostu ciekawostka wole nasze robione w Polsce bo zaprojektowane pod konkretne ryby ,sądze że w Japoni są zupełnie inne gatunki co nie znaczy że nie trafi się jakiś killer.Ale miałem okazje potestować japońskie blanki zbrojone przez polskiego mistrza i w tym przypadku nie było po japońsku ale zajebiście ,najciekawszą niespodzianką był dla mnie kijek od 1 do 4 gr miotał paprochami jak by to były jakieś porządne wachadła a czułości aż takiej jak na tych blankach jeszcze nie doświadczyłem wcześniej,gdyby nie fakt że mam pełny przekrój wędek st,croix jakie mi są potrzebne to pewnie już bym te kije zakupił ,tyle że z elitką i avidami już się nie chce rozstawać bo tak naprawdę lepiej mi nie trzeba.Zdjęcia jako ciekawostka,bo i zbrojenie nie standardowe łącznie z najlepszymi przelotkami od fuji obecna nowość jeszcze lżejsze tytany.
Czy lowimy tylko i wyłącznie do 40 cm to się nie zgodzę. Ale większość ryb ma taki rozmiar. Jest to spowodowane maluskimi ciekami na których łowie Rzadko bywam na dużych rzekach bo daleko od takowych mieszkam. Bardzo duża presja jest np na kwisie, szczególnie w weekend.
Podsumowując,
wobki te poruszają się jak po sznurku wówczas, gdy nawijamy linkę w sposób jednostajny,
wobki podczas podszarpywania (coś podobnego jak przy jerkowaniu) mykają na boki, lusterkują nawet z wychyłem do 180 stopni.
Do tego sposobu prowadzenia potrzebny jest krótki i sztywny kijek.
Oczywiście sposób jerkowania zależy od inwencji łowiącego i tutaj jest pole do popisu, dopracowanie techniki do gustów rybek, czyli eksperymentowanie.
Wobki o takim zachowaniu i to bez jerkowania obaj nasi spece (@Cykadass i @Kielo) są w stanie zrobić.
Każde z tych rozwiązań ma swoje zady i walety :-).
wobki te poruszają się jak po sznurku wówczas, gdy nawijamy linkę w sposób jednostajny,
wobki podczas podszarpywania (coś podobnego jak przy jerkowaniu) mykają na boki, lusterkują nawet z wychyłem do 180 stopni.
Do tego sposobu prowadzenia potrzebny jest krótki i sztywny kijek.
Oczywiście sposób jerkowania zależy od inwencji łowiącego i tutaj jest pole do popisu, dopracowanie techniki do gustów rybek, czyli eksperymentowanie.
Wobki o takim zachowaniu i to bez jerkowania obaj nasi spece (@Cykadass i @Kielo) są w stanie zrobić.
Każde z tych rozwiązań ma swoje zady i walety :-).
Ja uważam,że w twoich wodach są 50 i 60taki.Tylko jest problem je podejść.To już są ryby cwane i sprytne.Mogą żerować w dni robocze w godzinach kiedy w ogóle nikt nie zagląda nad rzekę.Presja na Kwisie zawsze była na weekendy, trzeba wyciągać wnioski z tego powodu.Drapieżne ryby mają instynkt i pewien cykl potrafią zapamiętać i np "liczyć" do 7 dni i zapamiętywać dni z największą presją.Co nie którzy wędkarze nawet tego nie potrafią a potem narzekają że ryba w sobotę i niedziel nie bierze.To na tyle w tym temacie.A co do woblerów japońskich też można kupić woblera na targowisku MADE IN CHINA za 8 złotych i okaże się łowny bo ryby nigdy w życiu takiego nie widziały o takiej pracy i kolorze i okazać się może kilerem równym SS,Kielo Rapala itp.
@tasior183 wszystko to co piszesz jest prawdą. Tylko nie zawsze mamy czas, aby w tygodniu wyskoczyć na rybki. Z przynętami jest tak, np. w moim przypadku posiadam sporą kolekcję woblerów, koledzy którzy widzieli mogą to potwierdzić, i wiele z nich nie przypadły mi do gustu, ale w rękach innych kolegów były i są skuteczne. Być może nie dałem im szansy na dłuższe sprawdzenie, może nimi nie umiem łowić itp.
Ostatnio mam fajne efekty na wahadłówki, ostatni pstrąg zamieszczony na CF tez został złowiony na wahadełko. łowię na nie właśnie dlatego, że większość łowi na woblery, zwłaszcza w tym okresie. Złowiony został w miejscu nie odwiedzanym zbyt często, i nie na Kwisie czy Bobrze.
W poprzednim poście chciałem tylko pokazać o co chodzi z tymi japońskimi woblerami. Nie jest to jakaś rewelacja i można je zrobić.
Ostatnio mam fajne efekty na wahadłówki, ostatni pstrąg zamieszczony na CF tez został złowiony na wahadełko. łowię na nie właśnie dlatego, że większość łowi na woblery, zwłaszcza w tym okresie. Złowiony został w miejscu nie odwiedzanym zbyt często, i nie na Kwisie czy Bobrze.
W poprzednim poście chciałem tylko pokazać o co chodzi z tymi japońskimi woblerami. Nie jest to jakaś rewelacja i można je zrobić.
Banjo: |
@tasior183 wszystko to co piszesz jest prawdą. Tylko nie zawsze mamy czas, aby w tygodniu wyskoczyć na rybki. Z przynętami jest tak, np. w moim przypadku posiadam sporą kolekcję woblerów, koledzy którzy widzieli mogą to potwierdzić, i wiele z nich nie przypadły mi do gustu, ale w rękach innych kolegów były i są skuteczne. Być może nie dałem im szansy na dłuższe sprawdzenie, może nimi nie umiem łowić itp. Ostatnio mam fajne efekty na wahadłówki, ostatni pstrąg zamieszczony na CF tez został złowiony na wahadełko. łowię na nie właśnie dlatego, że większość łowi na woblery, zwłaszcza w tym okresie. Złowiony został w miejscu nie odwiedzanym zbyt często, i nie na Kwisie czy Bobrze. W poprzednim poście chciałem tylko pokazać o co chodzi z tymi japońskimi woblerami. Nie jest to jakaś rewelacja i można je zrobić. |
Tak jak mówisz żadna rewelacja,każdego można zrobić.Wszytko wpływa na łowność woblera.Jeden z twierdzi że jest lipa a drugi nie odda go za żadne skarby.Kwestia podania poprowadzenia a już nie mówiąc o grubości linki czy twardości kija.Japoński wobler,japońska wędka,japoński kołowrotek, japońska żyłka a rozum polski !!!
Wszystkie zwierzęta, a więc także ryby i człowiek, żyją w/g bardzo prostych reguł... Naczelną z nich jest REGUŁA PRZETRWANIA, ha, ha... Cel jest wspólny, ale mechanizmy, aby go osiągnąć, różne i zależne od możliwości gatunku... Czy to woblery japońskie, czy fińskie, czy z Marsa, czy to rękodzieło itd. - nie o to chodzi...
Reasumując.... Pytanie brzmiało, czy warto tyle kasy dać za woblera . Ja uważam że zdecydowanie warto pozdrawiam i pomalania na rybie
Witam wszytkich.
Podpisuję się rękoma i nogami pod tym co twierdzi kolega Jędrek Japońskie woblery są warte wydanych na nie pieniędzy co do grosza.Pozdrawiam
Podpisuję się rękoma i nogami pod tym co twierdzi kolega Jędrek Japońskie woblery są warte wydanych na nie pieniędzy co do grosza.Pozdrawiam
jedrek115: |
A ja za to moge powiedziec ze jakis miesiac stosuje japonskie woblery ,wydaje na nie to co zaoszczedze i moge jedno stwierdzic.... są łowne jak cholera. Nie wierzyłem w to do konca na poczatku ale od pierwszej wyprawy na potoki pokazaly ze biją wszystko inne co mam w pudełku na glowe Krotko mowiac... ich nie mozna po prostu od tak zwijac |
Och nie, drogi Jędrku... Nie było pytania... Jeno stwierdzenie... Dlatego spotkamy się, abyś mi coś udowodnił... Mnie absolutnie nie obchodzi na co ktoś wydaje kasę...
Oczywiście, naszego spotkania nie odwołuje i postaram się ogarnąć jeden dzień na pstrągi w pełni sezonu Co do postu to w takim razie nie odpowiadam lecz zaprzeczam, iż nie warto by było wydawać tyle pieniędzy na japońskie woblery
No, i gitara... Męska decyzja.
jedrek115: |
Oczywiście, naszego spotkania nie odwołuje i postaram się ogarnąć jeden dzień na pstrągi w pełni sezonu Co do postu to w takim razie nie odpowiadam lecz zaprzeczam, iż nie warto by było wydawać tyle pieniędzy na japońskie woblery |
Mnie tam nie chodziło, aby Ciebie @jedrek115 "linczować" z powodu kupna japońskich wobków :-). Każdy towar jest tyle wart ile ktoś za niego jest w stanie zapłacić. Można je zrobić na naszym, polskim podwórku :-), ale dzięki Twoim informacjom przyjrzałem się zagadnieniu. Dziękuję. Cała zabawa z tymi wobkami zależy od fantazji łowiącego i reakcji ryb :-). Natomiast nasi koledzy z tego forum są w stanie zrobić wobki o takim zachowaniu bez konieczności podszarpywania wędziskiem, wystarczy jednostajne tempo prowadzenia przynęty. Pozdrawiam
No jeszcze na to ze da się zrobić woblera który pracuje podobnie do japońskich gdy się go podszrpuje to jestem w stanie się zgodzić i w to uwierzyć, ale że chodzą tak przy jednostajnym zwijaniu.... Nieważne Panowie bo to takie przekomarzanie się jest bezcelowe " MOJA RACJA JEST BARDZIEJ MOJSZA NIZ TWOJSZA" Mam nadzieje ze widzimy się nad wodą!!