Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

O woblerach ze sterem


offline
Sławomir S. 2020-12-07 16:12

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Kiedyś Sławku krótko współpracowałem z pewnym człowiekiem, milionerem, ha, ha… Ekscentrycznym milionerem… Od razu wiedziałem, że ta „współpraca” się nie powiedzie, bo ja jestem zupełną odwrotnością, czyli „ekscentrycznym biedakiem”, ha, ha… Pomimo wiedzy wstępnej spróbowałem… Bo ekscentryk zawsze próbuje… I on także spróbował… Na podobnej zasadzie, ha, ha… Teraz obaj się śmiejemy, sami z siebie…

Do czego zmierzam… Otóż moim zdaniem każda współpraca jest opłacalna, nawet krótkotrwała… Uczy nas innych spojrzeń na zagadnienie nas interesujące… Dzięki niemu miałem możliwość pełnego zweryfikowania założeń, które wcześniej się wykluły… Na frezarkach 3d otrzymałem kształty woblerów w połówkach o niezwykłej harmonii kształtów i masie… Z wyfrezowanym rowkiem na stelaż, ster, komorami na powietrze i balast… Wiele rodzajów różnych wersji i kształtów… Ważyłem klej, którym wiązałem całość, bo każdy wobler musiał ważyć identycznie w setnych grama… Podobnie jest z drukowanymi połówkami, nie ma różnicy – można dowolnie wpływać na jakość i charakter pracy woblerów. Przy okazji można wiele się dowiedzieć w kategoriach pewności, a nie tylko hipotez, którymi to posługuje się większość znanych mi rękodzielników…

offline
Banjo 2020-12-08 19:28

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 225
Sławku,

masz rację. Aby wyciągać bezsprzeczne wnioski, obiekt badań musi być idealny (bardzo zbliżony do ideału, w taki sposób, że drobne odstępstwa są na tyle małe, że można je pominąć). Inaczej wnioski mogą być obarczone błędem i to czasami bardzo dużym. Dalej, badania należy powtórzyć kilkukrotnie. Ale nie zawsze tak musi być. Zależy jak dokładne wyniki chcesz otrzymać. Np. jeśli chcesz zbadać wpływ jakiegoś czynnika na rodzaj pracy woblera, a częstotliwość i amplituda nie jest na tym etapie ważna, to mogą być jakieś niedoskonałości np. kształtu korpusu, wklejenia steru itp. Nie wszyscy to rozumieją. Zatem, im dokładniejsze wyniki chcesz otrzymać, tym dokładniej musi odwzorować obiekt, ale także otoczenie wpływające na zachowanie się obiektu, w tym przypadku woblera. Stąd laboratoria są najlepszym miejscem do tego typu badań. Tylko tutaj pojawia się inny problem. Na podstawie badań laboratoryjnych uzyskasz super dokładne wyniki, na ich podstawie opracujesz przynętę, która w laboratorium osiąga idealne wg Ciebie parametry pracy. Idziesz nad rzekę i dupa. A dlaczego tam może się zdarzyć? Ano dlatego, że w przyrodzie bardzo rzadko występują warunki laboratoryjne :-). Czyli w laboratorium należy w drugim etapie badań zasymulować rzeczywiste warunki. To tyle teorii z mojej strony :-).



Pozdrawiam
offline
Sławomir S. 2020-12-10 15:40

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
A więc Sławku z mojej strony rzecz wygląda tak : gdy zacząłem robić woblery z połówek od razu przyjąłem opcję ideału… „Ideał” miał tyle twarzy, ile różnych prac i akcji istnieje, albo jakie są mi potrzebne… Założenie jest zawsze „laboratoryjne”… Reszta należy do rzeki, nurtu i zawirowań, jeziora, a więc „poprawka” musi być, połączona z doświadczeniem i wyobrażnią… Modne jest powiedzenie, że „ryby zweryfikują przynętę”… Bzdury. Rękodzielnik, który wie, co robi nie będzie czekać albo liczyć na pozytywną weryfikację ryb, bo szkoda czasu i materiału… Reakcję ryb trzeba celująco przewidzieć długo wcześniej, jeszcze zanim się weżmie kozik w dłoń… A że ryba może „chycić” wobler o prawie każdej jednej pracy, to już inna historia i taką zależność, jej przyczynę także należy poznać… Osobiście uważam, że cechy przynęt są okresowo skuteczne i należy je zmieniać… Obecnie np. ogólnie króluje drobna praca, połączona z lusterkowaniem, a z kolorów np. róż jest „modny”… To wcale nie znaczy, że tak będzie wiecznie.

15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.16 s