O woblerach ze sterem
Cały problem polega pod jakim kątem wobek wchodzi pod wodę. Oczko mocujące linkę jest punktem podparcia dźwigni, (dla dzieci: huśtawki). Możemy rozpatrzeć następujące sytuacje (odnosząc się do woblera z dwoma mocowaniami linki).
1. Jeśli mocujemy linkę za oczko w korpusie to wobler będzie schodził płycej, gdyż woda napierając na ster będzie ustawiać go pod większym kątem i opór jaki wobek stawia nie pozwoli na głębsze zejście na dół.
2. Jeśli mocujemy linkę za oczko w sterze pojawia się większa powierzchnia od strony korpusu, na którą działa woda i wobek nie może pochylić się, zatem będzie stawiał mniejszy opór.
a) dodając obciążenie na sterze tak jak na poprzednim zdjęciu przeciążamy wobler i ustawia się podobnie jak wobler z mocowaniem linki za oczko w korpusie
b) podobny efekt możemy uzyskać powiększając powierzchnię steru po stronie gdzie jest obciążenie na sterze (oczywiście kulki nie ma), efektem innym będzie większa agresja pracy wobka, gdyż zwiększona zostaje powierzchnia steru.
Będę musiał to doprecyzować w swoim opracowaniu, w podpunkcie o sterach. Wprowadzenie jest tam, ale brak wyciągniętych wniosków, które udało mi się teraz poukładać.
Przy tych rozważaniach należy jeszcze rozpatrzeć czoło korpusu, ono też stawia opór.
Aha jeszcze jedno. Tomku, rysując siły działające na ster rozpatrzyłeś tylko jedną składową: poziomą. Na ster działa druga: pionowa. W opracowaniu o sterach ma kolor czerwony. Co sądzisz o niej? Teraz z mojej strony będzie: hi, hi, ha ha. Ona też jest istotna, kto wie czy w tym przypadku nawet nie bardziej, ha ha.
1. Jeśli mocujemy linkę za oczko w korpusie to wobler będzie schodził płycej, gdyż woda napierając na ster będzie ustawiać go pod większym kątem i opór jaki wobek stawia nie pozwoli na głębsze zejście na dół.
2. Jeśli mocujemy linkę za oczko w sterze pojawia się większa powierzchnia od strony korpusu, na którą działa woda i wobek nie może pochylić się, zatem będzie stawiał mniejszy opór.
a) dodając obciążenie na sterze tak jak na poprzednim zdjęciu przeciążamy wobler i ustawia się podobnie jak wobler z mocowaniem linki za oczko w korpusie
b) podobny efekt możemy uzyskać powiększając powierzchnię steru po stronie gdzie jest obciążenie na sterze (oczywiście kulki nie ma), efektem innym będzie większa agresja pracy wobka, gdyż zwiększona zostaje powierzchnia steru.
Będę musiał to doprecyzować w swoim opracowaniu, w podpunkcie o sterach. Wprowadzenie jest tam, ale brak wyciągniętych wniosków, które udało mi się teraz poukładać.
Przy tych rozważaniach należy jeszcze rozpatrzeć czoło korpusu, ono też stawia opór.
Aha jeszcze jedno. Tomku, rysując siły działające na ster rozpatrzyłeś tylko jedną składową: poziomą. Na ster działa druga: pionowa. W opracowaniu o sterach ma kolor czerwony. Co sądzisz o niej? Teraz z mojej strony będzie: hi, hi, ha ha. Ona też jest istotna, kto wie czy w tym przypadku nawet nie bardziej, ha ha.
Wiadomo Sławku ja tu nie wnikałem dogłębnie ,tak tylko poglądowo ogólnie napisałem :-)
Różne rzeczy można powiększać i zmniejszać ,dodawać ,ujmować :-):-):-).
Różne rzeczy można powiększać i zmniejszać ,dodawać ,ujmować :-):-):-).
Jeśli o ten temat chodzi, to na pewno w swoim czasie do niego wrócę... Zawsze stosuję inne rozwiązania, niż większość, stąd pierwotne nieporozumienia... Póżniej z reguły fale nikną i powierzchnia jeziora robi się gładka, jak lustro...
No tak, tematy związane z woblerami to ekscytujące TEMATY... Każdy z nas, wędkarzy łowiących nie rok, nie dwa i nie trzy niedziele w tym czasie - ma swoje pomysły i tzw. patenty... Jeden lubi ogórki, inny ogrodnika córki... Potrzeba wynalazku istnieje w łowiskach trudnych... Najłatwiej powiedzieć, że ryb nie ma, zwinąć sprzęt i... poszukać innej wody... Jednak doświadczeni wędkarze dostrzegli, że szukanie innej wody nie zawsze jest uzasadnione... Wystarczy zmienić pewne rzeczy, aby ponownie łowić skutecznie...
No tak, tematy związane z woblerami to ekscytujące TEMATY... Każdy z nas, wędkarzy łowiących nie rok, nie dwa i nie trzy niedziele w tym czasie - ma swoje pomysły i tzw. patenty... Jeden lubi ogórki, inny ogrodnika córki... Potrzeba wynalazku istnieje w łowiskach trudnych... Najłatwiej powiedzieć, że ryb nie ma, zwinąć sprzęt i... poszukać innej wody... Jednak doświadczeni wędkarze dostrzegli, że szukanie innej wody nie zawsze jest uzasadnione... Wystarczy zmienić pewne rzeczy, aby ponownie łowić skutecznie...
Czytam t owszystko , i choć troche rozumiem to musze sobie to zrobć w woblerze zawsze. Muszę to zobaczyć, choć nie powiem, fajnie sie tu robi haha. Skomplikowane trochę ale to w końcu fizyka haha.
Zahaczamy o duszę woblera. Powiedziałbym, że to już metafizyka.
Tak a pro po duszy ,czasem jest tak że człowiek stara się zrobić np. nowego wobka innego niż wszystkie ,inna długość ,gabaryty ,inna praca ,nigdy takich nie robił i poświęca mu więcej czasu niż innym ,stara się uzyskać jakieś niesamowite zachowanie itp.itd :-).
Kilka razy mi się takie popełniło ale były dla mnie ,jednego takiego zrobiłem dla kolegi ,wiedziałem że jest niesamowity ale jak na to zareagują ryby ,nie wiadomo.
Zadzwonił do mnie ten kolega ostatnio i co się okazuje :-) kosi wszystko i to na rzekach w których nie ma ryb :-):-):-) ,to jest ta dusza :-).
Kilka razy mi się takie popełniło ale były dla mnie ,jednego takiego zrobiłem dla kolegi ,wiedziałem że jest niesamowity ale jak na to zareagują ryby ,nie wiadomo.
Zadzwonił do mnie ten kolega ostatnio i co się okazuje :-) kosi wszystko i to na rzekach w których nie ma ryb :-):-):-) ,to jest ta dusza :-).
I to jest najpiękniejsze w wykonywaniu jakichkolwiek przynęt. Powiem więcej, tak przynęta nie tylko ma duszę, ale i serce włożone w nie. Piękny wobek, aby takie do mnie dotarły (mowa o koszeniu wszystkiego co pływa):-)
Przeanlizowałem jeszcze coś z twojego opracowania co mi się nie zgadzało ale jeszcze muszę dokładnie sprawdzić czy to do wszystkich rodzajów korpusów sie tyczy i ci napiszę :-).
Dusze woblerów poleciały do nieba i są już świętej pamięci, ha, ha… Obecnie w woblerach niektórych twórców krążą części ich dusz… Ale tylko niektórych… W masówce przypadkowy bąbel gazu można byłoby czasem od biedy nazwać duszą… Taką bieda-duszyczką, ha, ha…
No cóż, trza będzie Ci imienniku zrobić kilka woblerów… Jak trza, to trza… W tym te i takie, jak wcześniej pisałem… Dwa, trzy, cztery itd. w jednym… Pukające po kamieniach pod prąd i prawie szybujące w powietrzu nad połaciami podwodnej roślinności z prądem... Dusza to wiara, a wiara jest częścią duszy, ha, ha… Nic tak jednak wiary nie wzmacnia, jak namacalne dowody...Są "trochę" bardziej widoczne od duszy, ha, ha...
No cóż, trza będzie Ci imienniku zrobić kilka woblerów… Jak trza, to trza… W tym te i takie, jak wcześniej pisałem… Dwa, trzy, cztery itd. w jednym… Pukające po kamieniach pod prąd i prawie szybujące w powietrzu nad połaciami podwodnej roślinności z prądem... Dusza to wiara, a wiara jest częścią duszy, ha, ha… Nic tak jednak wiary nie wzmacnia, jak namacalne dowody...Są "trochę" bardziej widoczne od duszy, ha, ha...
Kiedyś zrobiłem dla kumpla takiego krąpia który okonie kosił 30+.
Nawet nie wiedziałem tylko zadzwonił żeby mu takiego samego zrobić bo go zgubił (ehhh)
Minęło trochę czasu a ja dalej próbuję go zrobić
Nawet nie wiedziałem tylko zadzwonił żeby mu takiego samego zrobić bo go zgubił (ehhh)
Minęło trochę czasu a ja dalej próbuję go zrobić
Sławku i Tomku trzymam Was za słowo. Ale będzie dużo pracy w okresie wakacyjnym :-)
Czekają już korpusy ze sterami (różne kształty), aby co nie co sprawdzić. Doszły stery siodłowe i do nich zostaną zrobione korpusy. Jutro będą nowe stery: pojedynczo gięty, podwójnie gięty. No i wobki do testowania zrobione przez Sławka i Tomka. Rany, kiedy to wszystko sprawdzę. Sam tego chciałem :-). Ale będę miał wiedzę na zasadzie relacji: korpus - ster, korpus - oczko, ster - oczko, korpus - ster - obciążenie.
Czekają już korpusy ze sterami (różne kształty), aby co nie co sprawdzić. Doszły stery siodłowe i do nich zostaną zrobione korpusy. Jutro będą nowe stery: pojedynczo gięty, podwójnie gięty. No i wobki do testowania zrobione przez Sławka i Tomka. Rany, kiedy to wszystko sprawdzę. Sam tego chciałem :-). Ale będę miał wiedzę na zasadzie relacji: korpus - ster, korpus - oczko, ster - oczko, korpus - ster - obciążenie.
Pewne niuanse pracy osiągnąć można wspomagając pozostałe czynniki zwykłym i prostym sterem o kształcie koła… Zależy tylko jak dobierze się jego średnicę, grubość i w jakim stopniu zagłębi się go w korpusie… O takich „oczywistościach”, jak miejsce oraz kąt chyba nie trzeba wspominać… Ster kołowy można łamać i zginać w odpowiednich miejscach w celu złagodzenia pracy woblera i przystosowania jej do potrzeb… Stery siodłowe wymagają większego nakładu pracy w warunkach domowych i nie są niczym nadzwyczajnym… Poza tym w „przypadku wypadku” prowadzenia woblera pod bardzo szybki prąd górskiej rzeki pewne rzeczy wychodzą na wierzch, jak to się mówi… Często także i o wiele częściej tymi „rzeczami” są nerwy i żyły wędkarza, ha, ha… No, chyba, że tym wędkarzem jest nadzwyczaj spokojny i opanowany człowiek, który ma inicjały SS, ha, ha… Wtedy ten niespotykanie spokojny człowiek wyciąga z woblera niepasujący mu ster i w jego miejsce wkłada inny… Aż do skutku, ha, ha…
Zabawa przednia i wciągająca. A później tłumaczenie, przypuszczanie dlaczego tak się dzieje jeszcze ciekawsze. Oj, żeby tylko czasu starczało :-).
Sławku, zazdroszczę Tobie i żałuję, że jestem tyle lat doświadczeń za Tobą. Pewnie byłbym bardziej równorzędnym dyskutantem. Ciągle mnie zaskakujesz :-).
Liczę, że jak spotkamy się w realu to troszkę więcej coś się dowiem o woblerach.
Sławku, zazdroszczę Tobie i żałuję, że jestem tyle lat doświadczeń za Tobą. Pewnie byłbym bardziej równorzędnym dyskutantem. Ciągle mnie zaskakujesz :-).
Liczę, że jak spotkamy się w realu to troszkę więcej coś się dowiem o woblerach.
Dziś testowałem nowe rozwiązanie steru... Te całe wielkie firmy, ich rozwiązania i "patenty" najnormalniej w świecie mnie rozweselają, ha, ha... Szybciej uwierzę, że koń wymyślił pług...
Czyżby moje były inspiracją? Że tak nieskromnie się zapytam :-)
Sławku, przede wszystkim podziel się jaką pracą uzyskałeś?
Sławku, przede wszystkim podziel się jaką pracą uzyskałeś?
No nie.., co to za inspiracja... Zwykłe figury geometryczne. Takich motywów są miliony. Ha, ha... Większą dla mnie inspiracją jest np. chrząszcz brzmiący w trzcinie, albo naćpana dziewczyna wisząca na płocie plebanii...
Myślę, że niebawem, lada dzień znajdziemy chwilę, aby poważniej porozmawiać.
W obecnych czasach interesuje mnie jeden, jedyny rodzaj akcji i pracy. Y(V)LMW. Podobny rodzaj pracy interesuje zresztą nie tylko mnie... Ponoć ryby także, ha, ha...
Myślę, że niebawem, lada dzień znajdziemy chwilę, aby poważniej porozmawiać.
W obecnych czasach interesuje mnie jeden, jedyny rodzaj akcji i pracy. Y(V)LMW. Podobny rodzaj pracy interesuje zresztą nie tylko mnie... Ponoć ryby także, ha, ha...
Usiedziawszy, popatrzywszy, bez chwili zadumy, wszystkie by wy...wszy, oprócz jednego, tego na dole, z prawej strony... Wymiana steru! Robię mniej więcej podobnie, stelaż z dwóch części.