Przekonajcie mnie do casta
Witam. Chciałem poprosić kolegów łowiących kijkiem z pazurem i multiplikatorem do przekonania mnie do tej metody. Łowię od kilkunastu lat. Tylko spinningiem, ale ostatnio mnie coś ciągnie żeby spróbować czegoś innego i myślę nad castem. Proszę o rzeczowe argumenty. A nie jakieś "musisz spróbować" itp. Jasno i czytelnie: W czym multik jest lepszy od stałoszpulowca a w czym gorszy. Jakie są korzyści łowienia castingiem, których nie ma w spinningu. Dzięki za odpowiedzi i zapraszam do dyskusji!
@Maniek,
Casting jest po prostu inny. A tak w bardzo wielkim skrócie-
Minusy to:
- koszty i dostępność sprzętu (na szczęście to się zmienia ostatnimi czasy na plus)
- nikłe zastosowanie do bardzo lekkiego łowienia
Plusy to:
- lepszy i poręczniejszy od spina do dużych przynęt jak np. jerki czy bardzo duże gumy
Casting jest po prostu inny. A tak w bardzo wielkim skrócie-
Minusy to:
- koszty i dostępność sprzętu (na szczęście to się zmienia ostatnimi czasy na plus)
- nikłe zastosowanie do bardzo lekkiego łowienia
Plusy to:
- lepszy i poręczniejszy od spina do dużych przynęt jak np. jerki czy bardzo duże gumy
Dzieki. Właśnie myślę o cięższym łowieniu. Ktoś coś jeszcze doda?
Przez długi czas byłem przeciwnikiem metody castingowej. Z tego tytułu, że większość wędkarskiego czasu spędziłem na łowieniu w małych pstrągowych rzeczkach, casting był według mojej oceny nieporozumieniem.
Czasy się jednak zmieniają i zacząłem łowić na największej polskiej rzece. Tu warunki są zdecydowanie inne. Czasem warto jest stosować super mocne zestawy.
Ostatnio z kolegą castingowcem wybrałem się nad Wisłę i postanowiłem porzucać tym „dziwactwem”.
Maniek powiem, krótko nigdy jeszcze nie miałem takiego czucia przynęty łowiłem gumkami na główkach około 15g. Łowienie „ultraczułe”, bardzo przyjemne. Zgadzam się ze Smaczkiem – do ciężkiego łowienia (duże gumy, woblery) casting to rozwiązanie idealne.
Sam planuje do takiego havy łowienia zastosować casting.
Czasy się jednak zmieniają i zacząłem łowić na największej polskiej rzece. Tu warunki są zdecydowanie inne. Czasem warto jest stosować super mocne zestawy.
Ostatnio z kolegą castingowcem wybrałem się nad Wisłę i postanowiłem porzucać tym „dziwactwem”.
Maniek powiem, krótko nigdy jeszcze nie miałem takiego czucia przynęty łowiłem gumkami na główkach około 15g. Łowienie „ultraczułe”, bardzo przyjemne. Zgadzam się ze Smaczkiem – do ciężkiego łowienia (duże gumy, woblery) casting to rozwiązanie idealne.
Sam planuje do takiego havy łowienia zastosować casting.
dla mnie multiki to obszar nieosiąglany ze względu na ceny. Zakupiłem raz kij jaona i kołowrotek tez jaxona. Wędka fajna ale kołowrotek nie nadawał się do łowienia. Rozklekotał mi się szybko i do tego od samego początku blokował linkę podczas rzutów.
stwierdziłe mze kołowrotek powinien kosztować 600-800 a na to mnie nie stać
stwierdziłe mze kołowrotek powinien kosztować 600-800 a na to mnie nie stać
Ja dziś zamówiłem niskoprofilowca i kujek z pazurkiem. W przyszłym tyg. powinien być u mnie, to się okaże. Jeszcze tylko się będę musiał nauczyć kręcenia prawą (taki multik). No i będę męczył sandacze tym zestawem (o ile podczas plątania przy nauce się nie wkurzę i nie porzucę tego pomysłu).
A można znać firmę oraz model multika i kija?
Gratuluję nowego nabytku - w moim przypadku Casting mnie pożarł. Sprzedałem tydzień temu wszystkie spinny...
Gratuluję nowego nabytku - w moim przypadku Casting mnie pożarł. Sprzedałem tydzień temu wszystkie spinny...
karmazyn: |
dla mnie multiki to obszar nieosiąglany ze względu na ceny. Zakupiłem raz kij jaona i kołowrotek tez jaxona. Wędka fajna ale kołowrotek nie nadawał się do łowienia. Rozklekotał mi się szybko i do tego od samego początku blokował linkę podczas rzutów. stwierdziłe mze kołowrotek powinien kosztować 600-800 a na to mnie nie stać |
No i tu się troszkę mylisz, bo ceny nie są wcale takie duże. Daiwa Megaforce kosztuje u nas średnio 180 zł, a to bardzo przyzwoity młynek do średniego i ciężkiego łowienia. Ludzie ich nie doceniają, a szkoda bo za takie pieniądze nawet przyzwoitego kołowrotka o stałej szpuli się nie kupi. A daiwy często bywają na Allegro, wystarczy uważnie śledzić
TomCast: | ||
No i tu się troszkę mylisz, bo ceny nie są wcale takie duże. Daiwa Megaforce kosztuje u nas średnio 180 zł, a to bardzo przyzwoity młynek do średniego i ciężkiego łowienia. Ludzie ich nie doceniają, a szkoda bo za takie pieniądze nawet przyzwoitego kołowrotka o stałej szpuli się nie kupi. A daiwy często bywają na Allegro, wystarczy uważnie śledzić |
Niedawno kupiłem kumplowi Daiwę Procaster 100HL za 150zł z nawiniętą pletką PP ( oczywiście mowa o multiku )
Za niedługo za kilka dni pojawi się, jeden albo kilka artkułów dotyczacych castingu, począwszy od wyglągu kija do pierwszego rzutu i opisów poszczególnych multiplikatorów.
Marek: |
Za niedługo za kilka dni pojawi się, jeden albo kilka artkułów dotyczacych castingu, począwszy od wyglągu kija do pierwszego rzutu i opisów poszczególnych multiplikatorów. |
Świetnie! Czekam z niecierpliwością
Maniek: |
Wobler - kijek pinnacle od 7 do 21 g. Multik - pflueger |
Szczerze mówiąc to nie warto zaczynać od tak lekkiego zestawu... Możesz się zniechęcić
Jeśli zestaw jest poprawnie dobrany, to moim zdaniem nie. Sam zaczynałem od ciężkich przynęt, powoli schodząc do coraz lżejszych. I, moim zdaniem, nie była to poprawna droga. Owszem, wielkim plusem jest łatwość rzucania ciężkimi przynętami, polecą z prawie każdego zestawu, nie trzeba zbytnio zwracać uwagi na technikę rzutu. Jest jednak pewne ale... łatwo nabrać złych nawyków które potem, przy rzucaniu coraz lżejszymi przynętami, sprawiają sporo problemów. I czasem trudno się ich pozbyć. Po kilku latach doszedłem do wniosku, że rozpoczęcie od średniego zestawu (ok. 10-30) to chyba najbardziej optymalne do nauki castingu. Przynęty są na tyle ciężkie, że łatwo nimi rzucić, natomiast trzeba się trochę przyłożyć do techniki, żeby latały tam gdzie chcemy i na satysfakcjonującą odległość. Nie polecam również rozpoczynania castingu od bardzo lekkich przynęt, tu drobny błąd w dobraniu zestawu może zniechęcić do nauki.
Ja planuję rzucać przynętami około 20 g.
Dobry pomysł. Na początek proponuję wybrać dobrze latające przynęty - wahadłówki, gumy, etc.
Jozek: |
Dobry pomysł. Na początek proponuję wybrać dobrze latające przynęty - wahadłówki, gumy, etc. |
Slider S dobrze leci
Tylko jeśli go odstrzelisz to troszkę szkoda... ;p
wobler129: | ||
Slider S dobrze leci Tylko jeśli go odstrzelisz to troszkę szkoda... ;p |
Przy poprawnej regulacji docisku i magnetyka badź bloczków i kontroli kciukiem szpulki nie ma mowy o odszczałach.
Maniek Pinnacla tego znam, wybacza błędy rzutowe, akcje jego określiłbym jako Regular Fast, przy 23gramach ładuje się głęboko i czuć \"przeciążenie\".
Powiedz tylko jaki model Pfleugera ( chyba nazwe pokręciłem ale wiem jaka firma )
Zależy jak rozumować pojęcie lekki zestaw. Dla mnie osobiście lekki zestaw to jakieś 10gram przy czym dla atlety lekkim zestaw będzie 40gram ( np. Slider 10S ). I popre zdanie kolegi Jozka, nie zawsze stosowanie Heavy przynęt jest dobrym wyborem bo można się wtedy zniechęcić gdy nic nie chce uderzyć w Fatso 14 czy 4playa 19cm Dość drastycznym posunięciem byłoby odrazu próba rzucania paproszkiem ale to zależy tylko od wędkarza
Wielkie Joł chłopaki
Wielkie Joł chłopaki
wobler129: | ||
Slider S dobrze leci Tylko jeśli go odstrzelisz to troszkę szkoda... ;p |
Jednak da się
Gdy pletka zakleszczy się na multiku itp. Jednak teraz, gdy mechaniczny docisk szpuli odkręcony na maximum ( przynęta luźno opada przy odblokowanej szpuli ) i magnetyka mam ustawionego na max to rzuca się komfortowo i nie odstrzelam już żadnych przynęt