WARSZTAT SS
Znów mam “wolne” ( lód słabiutki, a na Kwisie jeszcze woda zbyt wysoka), a więc szpachluję woblery. W rowki ( miejsca prześwitujące, wolne od taśmy obciążającej) można i należy wepchać ścinki twardego styropianu, albo odcinki np. kordonka o odpowiedniej grubości tak, aby na szpachlę zostało 1 - 2 mm. Nie jest wskazane szpachlą wypełniać wnętrza woblera wyważonego na granicy pływalności. Akurat takiego i robionego w ten sposób… Szpachla ma swoją wagę i mogłaby zniweczyć zamierzony efekt. Dość obszerna “bańka powietrza”, która w ten sposób powstanie zrekompensuje wszelkie i minimalne “ciężarne” dodatki, takie jak, oprócz szpachli np. większe kółka łącznikowe, albo kotwiczki…
Szpachlę najlepiej umieścić w strzykawce i nakładać z niej bezpośrednio na wobler. Jednak bez palca się nie obejdzie, bo musimy nadwyżkę wygładzić i zrównać w pewnym stopniu z bocznymi powierzchniami. Resztę zostawiamy do wyschnięcia - usuniemy ją póżniej papierem ściernym. Przy tym “brudnym” zajęciu z boku szmatka i wiaderko z wodą są niezbędne… Brr, nie lubię tego “szpachlowania”…
Szpachlę najlepiej umieścić w strzykawce i nakładać z niej bezpośrednio na wobler. Jednak bez palca się nie obejdzie, bo musimy nadwyżkę wygładzić i zrównać w pewnym stopniu z bocznymi powierzchniami. Resztę zostawiamy do wyschnięcia - usuniemy ją póżniej papierem ściernym. Przy tym “brudnym” zajęciu z boku szmatka i wiaderko z wodą są niezbędne… Brr, nie lubię tego “szpachlowania”…
Od początku śledzę ten wątek Książkę by można było napisać... A może nawet kilka "tomików"...
Witaj Maciek, @woblerze129! Miło będzie znów "oficjalnie" wymieniać z Tobą "pewne" informacje, ha, ha... Jak ten czas szybko leci... Jeszcze tak niedawno był WARSZTAT SSMJ... SS myk w lewo, MJ odjazd w prawo...
Od kilku lat do malowania używam m. in. emalii (nie emulsji!) Dulux. Są to naprawdę świetne farby akrylowe nadające się do większości prac związanych z malowaniem. Większość kolorów bardzo dobrze rozcieńcza się alkoholem i wszystkie nie reagują z poliuretanowymi lakierami. Do rozcieńczania używam alkoholu, bo zawsze można sobie "gulnąć", gdy "gul" skoczy, albo dla dodania malarskiej fantazji, ha, ha... Farby rozcieńczone alkoholem po prostu szybciej schną, a więc nie tworzą się zacieki i można szybciej nakładać warstwy, wzorki itp.
Woblerek na zdjęciu pomalowałem białą emalią Dulux rozcieńczoną wódką 45% (podkład) i na to dałem następny podkład, akrylowe "stare złoto" innej firmy. Po wyschnięciu nałożyłem warstwę lakieru Domalux classic silver. W zamiarze woblerek ma być pomalowany a'la pstrążek... Wódkę (gdy jest kasa) i denaturat (gdy kasy mniej) dodaje się także po to, aby wobler chodził "jak pijany", ha, ha...
Woblerek na zdjęciu pomalowałem białą emalią Dulux rozcieńczoną wódką 45% (podkład) i na to dałem następny podkład, akrylowe "stare złoto" innej firmy. Po wyschnięciu nałożyłem warstwę lakieru Domalux classic silver. W zamiarze woblerek ma być pomalowany a'la pstrążek... Wódkę (gdy jest kasa) i denaturat (gdy kasy mniej) dodaje się także po to, aby wobler chodził "jak pijany", ha, ha...
Klasa... ja myślę gdzie tu warsztacik sobie nowy zrobić
Panie Sławku cosik o sterach jeszcze będzie do tego woblerka :-)
Miejsce steru to kilka możliwości. Ma to być wobler na zacienione rzeczki do około 2 m. Wybiorę takie miejsce, w którym "uśmiech" będzie najbardziej szczery, ha, ha... Na razie małe co nieco i jeszcze kilka kąpieli w lakierze, a póżniej wstępna kąpiel w wiadrze z wodą z założonym już uzbrojeniem ( powinien wolno tonąć przechylony lekko w stronę ogona), aby określić mniej więcej kształt, wielkość, grubość steru i jego pozycję. Wobler to precyzyjne narzędzie, różni się trochę od agregatu prądotwórczego i wideł... Kiedyś moja była sąsiadka mówi do mnie "Ty to tak się pieprzysz... A mój raz w listopadzie przyniósł tyle pstrągów, że rodzinie rozdałam i jeszcze na święta z zamrażarki wyciągnęłam...".
Kruca bomba a ja chwilowo nie mam gdzie malować grrrr. Świetny rybek, naprawde ciekawie pomalowany Panie Sławku
O, bardzo dobre określenie. "Ciekawie pomalowany". Bo tak ma być wobler pomalowany. Ciekawie, inaczej, czyli intrygująco... A "intrygująco" tzn., że wcale nie musi się podobać. Inna akcja, inny kształt, inne malowanie... Ile razy to powtarzałem. To tylko przecież jedna z wersji, malowana w najszybszym z możliwych tempem. Zbyt dużo mam zamówień, aby się popisywać. Młodzi i niedoświadczeni na to się "łapią"... I Franku pamiętaj, pstrągarz "starej daty", gdy ma 10 tajemnic - to "zdradzi" tylko tą jedenastą i ...ewentualnie dwunastą... Rozumiesz?, ha, ha...