WARSZTAT SS
Odwieczny mam dylemat z tymi pracami przynęt... Którą wybrać... Bo przecież każda może się przydać... Byle miała myki... Ha, ha, żartuję... W ostatnim zdaniu także żartuję, ha, ha...
Grunt że pozamiatane ,trochę to trwało ale efekt końcowy jest miażdżący no i kawał woba :-)Może Remik będzie chciał np. trzy opcje :-).
Pomyśl, co nas czeka...
Ja tu Sławku płotkę wymalowywuję i na razie tylko o tym myślę :-)
I do rymu : A gdzie las, gdzie rzeka... Ha, ha...
kielo: |
A widzisz łamańce chyba nie mają nazwy :-) hahha no nie wiem ale chyba by trzeba jakiś konkurs zrobić hahah żartowałem :-0. |
Ta nazwa także mi się nie za bardzo podoba... Tylko że teraz już jest utrwalona, a siła skojarzeń to wielka siła... Hmm...
Rolę "płetewki"piersiowej przejmie podpis, bo to okolice serca, ha, ha, a może być dodatkowa płetewka odbytowa... O Manitou, znów się mnie czepiasz...
Moja taktyka i myśl przewodnia w dziedzinie malowania przynęt jest niezmienna i ugruntowana praktyką – nigdy nie wolno przekombinować, bo bardzo łatwo jest całą pracę popsuć, lepiej za mało, niż za dużo, gdyż domalować jest łatwo, a przemalować bardzo trudno, ha, ha… Nie wiem, czy rozwijać ten temat, wiem na pewno, że wielu wie o co chodzi, lecz jeszcze więcej wędkarzy nic, a nic nie kuma… Może lepiej trzymać pewne rzeczy w tajemnicy… I tak już naplotłem wystarczająco wiele i za wiele… Tomek w swoim wątku pokaże na pewno pewne sposoby uatrakcyjniające kolorystykę przynęt, tzw. sposoby nieinwazyjne, ha, ha, dzięki którym możemy dodawać dowolne barwy i je dowolnie zmieniać w miarę potrzeby… Cały temat nazywam akcentuacją kolorystyczną i już o tym niejednokrotnie wspominałem… Nie sam kolor często przynosi skutek, a właściwości farby prowadzą do celu… Znam bardzo dużo zależności i wzajemnych powiązań w tym temacie, bo przerabiałem to skrupulatnie żdziebłko latek… Jestem w posiadaniu bardzo wielu przynęt, które były bardzo łowne, mają po kilkadziesiąt lat i nie potrafiłem w tamtym czasie niekiedy zrozumieć dlaczego dokładnie tak jest… Czekałem, aż czas to wyjaśni… I wyjaśnił, rzecz jasna z pomocą Manitou i Jego niebieskiego blasku… Ha, ha…
Tak Sławku pokażę o co chodzi ale dopiero w Czwartek bo nie chcę zdjęć po nocy robić.
Mam problem z tymi całymi łamańcami… Chodzi o oznaczenie symbolami pracy wg legendy… Praca bardzo drobna, wąż, zygzaki, myki, lusterkowanie… Hmm, może by mu jeszcze dodać hasanie i płynąłby sobie np. metr w lewo, metr w prawo… Hmm…Co o tym myślisz Tomek? A może następnym razem... Hmm...
Cykadass: |
Mam problem z tymi całymi łamańcami… Chodzi o oznaczenie symbolami pracy wg legendy… Praca bardzo drobna, wąż, zygzaki, myki, lusterkowanie… Hmm, może by mu jeszcze dodać hasanie i płynąłby sobie np. metr w lewo, metr w prawo… Hmm…Co o tym myślisz Tomek? A może następnym razem... Hmm... |
:-) Pamiętaj Sławku że zostałem całkiem niedawno i ty również zobligowany do kręcenia filmów w basenie hahah:-)
Dobrze, że w basenie, a nie z basenem...