Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

WARSZTAT SS


offline
lester 2017-10-16 14:56

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 195
Coś tak czuję że tu chodzi o "myki".
offline
Sławomir S. 2017-10-17 07:58

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Nazwę owego zjawiska, ha, ha, podsunął mi bardzo młody onegdaj Wobler129... Inni, przezornie nazywają ów fenomen po swojemu, co zresztą występowało także u mnie... Ale MYK brzmi dumnie i do tego dość tajemniczo, tak po wędkarsku i jakby gwarowo... Poza tym M pasuje do Legendy... Myślę, że się przyjęło i już każdy wie o co chodzi... Jednak myk, niestety, nie jest panaceum na wszystkie ryb dolegliwości i nie musi działać zawsze i wszędzie... Mi zawsze chodzi o zwrócenie uwagi na pewne rzeczy, podkreślanie ich ważności, no i kierowanie na umiejętność ich tworzenia. W 2005, gdy pierwszy raz zajrzałem do internetu, wiało taką nudą, że myślałem, że zwymiotuję na klawiaturę, ha, ha... A może i zwymiotowałem, bo po moich niezwłocznych występach pisarskich, odruchu strażaka, widzącego palącą się chałupę, natychmiast innych wzięło na wymioty... Życzę wszystkim czytelnikom smacznego śniadania, o tym pięknym, dzisiejszym, utkanym nicią babiego lata poranku... Ha, ha...
offline
Sławomir S. 2017-10-17 11:28

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Punkt przeznaczony do mocowania żyłki ma jedno z kluczowych znaczeń w każdej przynęcie sztucznej. Ten punkt jest punktem wyjścia. Od niego bardzo często zależy ogólna łowność przynęty, bo ma wiodący wpływ na charakter jej pracy. I wcale nikogo nie wiodę na manowce, ha, ha, wystarczy chwila refleksji, aby przyznać mi rację… Dlatego należy do tego szczegółu przywiązywać szczególną, ha, ha, uwagę i robić wszystko, aby rozszerzać pomysłowość w kreacji… punktu wyjścia… Albo, jeszcze lepiej - kreować wiele „punktów wyjścia” w jednym zagadnieniu… Na tym to m. in. polega… Triko koko tak zwane… Ha, ha… Jak np. TO, na zdjęciu… To także jest „triko koko”, z tym, że otwory do „solidnego” zaczepienia agrafki są nie widoczne, ha, ha… Ale walor wabiący, fałszywie i przesadnie, podkreślony w sposób przemyślny… Ha, ha, co mam na myśli… Otóż, kombinacje w każdej z części składowych przynęt są nieodzowne… Mam nawet teorię, że okazy wewnątrz każdego gatunku różnią się pod względem postrzegania zagrożeń i z tego względu, coś, co skusiło rybę X, nie musi skusić ryby Y, pomijając rybę V, a nie mówiąc już o rybie Z… Ha, ha, niektórzy wiedzą do czego piję, ha, ha…

offline
Tomasz . 2017-10-19 19:47

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1138
offline
Mirek82 2017-10-19 20:28

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 50
Praca tego wobka w środku to jest to co tygryski lubią najbardziej????
offline
Tomasz . 2017-10-19 20:56

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1138
Ja też właśnie strzeblę lubię najbardziej :-)
offline
Sławomir S. 2017-10-20 10:57

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
No, wizualnie nic nie można zarzucić żadnej pracy, ale istnieje zawsze to „ale…”… W jednej wodzie tak, w innej siak… Poza tym oczywiście wielkości i kolory, no i głębokość „penetracji”, ha, ha… Tu, Tomek pokazuje skromną pracę „uwięzioną”, ale linia toru jest w składni także bardzo ważna… Musimy rozszerzyć ofertę, aby temat do-mykać… Od samego początku dobrze wiedziałem, że nie sprostam całkowitym wymaganiom, ale chociaż w części postaram się zarysować szkic… To jest ponad siły trójki ludzi; tego, co można byłoby zaoferować nawet wielka firma by nie ogarnęła, ha, ha… Poważnie.
offline
Banjo 2017-10-20 11:02

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 225
Cykadass:
No, wizualnie nic nie można zarzucić żadnej pracy, ale istnieje zawsze to „ale…”… W jednej wodzie tak, w innej siak… Poza tym oczywiście wielkości i kolory, no i głębokość „penetracji”, ha, ha… Tu, Tomek pokazuje skromną pracę „uwięzioną”, ale linia toru jest w składni także bardzo ważna… Musimy rozszerzyć ofertę, aby temat do-mykać… Od samego początku dobrze wiedziałem, że nie sprostam całkowitym wymaganiom, ale chociaż w części postaram się zarysować szkic… To jest ponad siły trójki ludzi; tego, co można byłoby zaoferować nawet wielka firma by nie ogarnęła, ha, ha… Poważnie.

Sławku, a kto to jest ten trzeci ?

Dwójkę z trójki znam :-)
offline
Sławomir S. 2017-10-20 11:53

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Jak to… BMW. Balon Marek W. Człowiek ciała, duszy i serca, BMW po prostu, ha, ha… Przygarnął mnie, przytulił, ha, ha, zbudował Warsztat i powiedział „teraz rób co chcesz”, ha, ha… On jest tak wielkiej miłości do życia i świata, że nawet grzyby wypuszcza… Absolutny Brak Motywacji Wpajanych społecznie… BMW. Tak, że rozumiemy się na razie doskonale, ha, ha… Pomaga mi i Kielowi w „produkcji”…

offline
Banjo 2017-10-20 12:44

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 225
Domyślałem się, że Marek :-).

Jednakże dopuszczałem też myśl, że ktoś inny doskoczył.

Proszę pozdrowić Marka oraz ustabilizować poziom Kwisy tak, abyśmy mogli spotkać się w przyszłym roku na pstrągach :-).
offline
Sławomir S. 2017-10-20 17:32

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Czas leci, Sławek... Przedwczorajszy wschód Słońca nad Odrą... Mnie się pytać, czy wyskoczę na ryby, to tak, jak pytać się dzika, czy sra w lesie... Zawsze się coś wykombinuje i zastępstwo się znajdzie dla "podopiecznych" (w cudzysłowie, bo są jeszcze koty, ha, ha...)... Ha, ha... Trzy dni ustabilizowanego poziomu wystarczy, aby zachować poziom.

offline
Mirek82 2017-10-21 11:56

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 50
Jeśli ma być jakiś zlot to ja także jestem chętny na rybki
offline
Sławomir S. 2017-10-21 17:16

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Tu chodzi o pstrągi potokowe. Dwie osoby, to już "zlot"... Trzy, to "wylot", ha, ha... Jeśli chodzi o mnie, to jestem "otwarty na spotkania", ale w "cztery oczy", ha, ha...
offline
Sławomir S. 2017-10-21 18:59

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
"Sprawa sznurka" została wyjaśniona wcześniej. Motyw wabiący doradzam przyklejać silikonem i "wyrabiać" z np. kolorowych baloników... Zawsze można "bezśladowo" usunąć "w razie gdyby co..."...



offline
Mirek82 2017-10-21 19:33

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 50
Cykadass:
Tu chodzi o pstrągi potokowe. Dwie osoby, to już "zlot"... Trzy, to "wylot", ha, ha... Jeśli chodzi o mnie, to jestem "otwarty na spotkania", ale w "cztery oczy", ha, ha...

Czyli mam rozumieć że nie ma problemu żeby umówić się z panem na wypad na ryby
offline
Sławomir S. 2017-10-22 08:11

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Oczywiście, nie ma żadnego problemu, żeby umówić się ze mną na ryby. Ale jest inny mały problem... Otóż, datę, czas łowienia i miejsce, niestety ja muszę określać... O tym, w razie gdyby co, możemy porozmawiać na priv, albo telefon....
offline
Mirek82 2017-10-22 14:55

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 50
To super w tym roku już nie dam rady ale może uda się w następnym. Czy są jeszcze jakieś inne warunki do spełnienia np. Finansowe itp
offline
Sławomir S. 2017-10-22 17:35

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Jaja jakieś, czy co… Na rybach jeno wiatr w kieszeniach winien być…

Przypomniało mi się coś.

Imieniny w nowej pracy w latach 80 – tych. Żywność, alkohol i papierochy na kartki. Dzień przed imieninami biorę wolne i jadę na pstrągi. Był taki zwyczaj, że każdy z ram swojego hobby, coś tam do zagrychy pod uciułany na imprezę alkohol dołączał. Ogrodnicy do wszechobecnej parówki i pasztetu prochowickiego dorzucali szczypior, pomidory i ogórki, grzybiarze marynowane maślaki, podgrzybki, czasem rydze, wędkarze rybki, głównie płotki, leszczyki, itd. No i targam trzy spore pstrągi w wiklinowym koszyku i opatulone pokrzywami w stronę przystanku autobusowego… Na brygadę siedmioosobową w sam raz, po dwa razy na zęba… Na dobry początek może być… Póżniej to już nikt na talerz nie patrzył, tylko na kieliszek… Przed autobusem, w sporej kolejce zaczynam szperać po kieszeniach, coraz bardziej nerwowo, no i okazuje się, że kasę wcięło… Nie mam pojęcia jak zniknęły dwa papierowe banknoty z tylnej kieszeni… Może myszy zjadły, bo często siadam na skarpach obławiając rynnę, ha, ha… W każdym bądż razie jeno wiatr w kieszeniach został… Co tu robić… Do Sulikowa 17 km, a to ostatnie połączenie… Przezornie „wsiadam” ostatni z ogonka i z forhendu, dyskretnie pokazuję kierowcy zawartość koszyka z jednoczesną opowieścią zaistniałych okoliczności. Pan szofer wydziera bilet, kasuje, wręcza mi go, wyciąga pstrągi z pokrzywą, wrzuca do jakiejś skrzyni przybocznej i mówi „Siadaj chłopak, kurza twarz, śmigamy do twojego Sulikowa, ale najpierw musimy zaliczyć tą pier… Rudzicę, ha, ha…”…

offline
Mirek82 2017-10-22 19:39

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 50
Nie jaja po prostu już kilka razy próbowałem się umówić na ryby z różnymi ludźmi (nazwisk tu nie podam ale byli to znani ludzie w środowisku) i albo niegrzeczne podchodzili do tematu albo mówili ok ale za .... zł więc po prostu pytam żeby nie było niejasności Jest pan drugą osobą która z chęcią zabierze kogoś ze sobą bez interesownie i za to jak to mówią młodzi ma pan u mnie pełen szacun .
offline
Sławomir S. 2017-10-23 10:32

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
To są straszne rzeczy, straszne, panie tego i owego… Do czego to doszło, ha, ha… Nie warto tym się przejmować… Ciekawi mnie tylko, co to za „extra oferta”, skoro coś kosztuje, ha, ha… Już puszczam wodze podnieconej wyobrażni…

15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.39 s