WARSZTAT SS
Takie motywy nie są dziełem przypadku… Na pewno wielu z Was widziało malutkie rybki w fazie ledwo narybkowej, przed zupełnym uformowaniem się łusek… Wewnątrz prawie przezroczystych ciałek widać dość ostro rysujący się kręgosłup… Właściwie, w takiej rybce, to wyrażnie, na zasadzie kontrastu, widać jedynie żrenicę oka i ten właśnie kręgosłup… U młodych, kształtujących się powoli przyszłych drapieżników, taki obraz może zostać wdrukowany do pamięci, oprócz rzecz jasna innych obrazów… Wypróbowałem (również rzecz jasna, ha, ha…) takie motywy, także kropek, pasków, plamek itp. i muszę stwierdzić, że są to często impulsy dodatnie, zmieniające diametralnie intensywność brań…
Sławku,
nie śledziłem przynęt pod względem dekorowania. Zatem nie umiem odpowiedzieć na Twoje pytanie. Od kiedy zacząłem łowić na woblery interesowała mnie jedynie ich praca :-). Mogę tylko powiedzieć kiedy mniej więcej zaczął Józek Sendal to robić, gdyż byłem naocznym świadkiem tego procederu :-).
Aha, rozumiem i dzięki za odpowiedż.
To są tylko ciekawostki dla tych, co nie wiedzieli, albo dla tych, których, poza pracą, interesuje nieco więcej... Zresztą, skoro zdjęcia pokazuję, o pracy muszę milczeć, bo jej przecież w większości przypadków od A do Z nie znam, ha, ha...
To są tylko ciekawostki dla tych, co nie wiedzieli, albo dla tych, których, poza pracą, interesuje nieco więcej... Zresztą, skoro zdjęcia pokazuję, o pracy muszę milczeć, bo jej przecież w większości przypadków od A do Z nie znam, ha, ha...
Sławku,
miałem jechać na ryby, ale głupio mi się zrobiło :-). Postanowiłem poszukać w sieci tych Heddonów z brokatem. W kilku miejscach znalazłem, że wobek w takim malowaniu (czerwona głowa) rzeczywiście jest przypruszony brokatem. Zatem to nie dzieło wędkarza, ale celowy zamysł producenta. Nie odgadniętym pozostaje rok wypuszczenia takich wobków. Poniżej przykłady dla różnych wielkości.
miałem jechać na ryby, ale głupio mi się zrobiło :-). Postanowiłem poszukać w sieci tych Heddonów z brokatem. W kilku miejscach znalazłem, że wobek w takim malowaniu (czerwona głowa) rzeczywiście jest przypruszony brokatem. Zatem to nie dzieło wędkarza, ale celowy zamysł producenta. Nie odgadniętym pozostaje rok wypuszczenia takich wobków. Poniżej przykłady dla różnych wielkości.
Przeszukując sieć pod kątem wobków z brokatem znalazłem coś takiego :-) trochę dyskusyjne :-)
Co masz na myśli pisząc "trochę dyskusyjne"?
Raczej ryba z białym kręgosłupem nie kojarzy się z pokarmem. Wręcz przeciwnie, że już po uczcie i zostały ino ości :-).
No, niby logiczne, ale nie bardzo… Nie ma żadnej, absolutnie żadnej sprzeczności i błędu w moim rozumowaniu, ha, ha… Poważnie.
Sławku,
mnie tam kości na czarnym tle kojarzą się z flagą piracką, a to jak wiadomo nie wróży nic przyjemnego :-). Natomiast zasada kontrastu została zachowana :-).
mnie tam kości na czarnym tle kojarzą się z flagą piracką, a to jak wiadomo nie wróży nic przyjemnego :-). Natomiast zasada kontrastu została zachowana :-).
Obrazy pierwotne, metody prób i błędów, skłonności nabyte itd. U Mamusi przecież obiadek smakuje najlepiej, ha, ha... No, z reguły...
No, myślę, że niewielu wędkarzy próbowało na toto łowić… Po modyfikacji owszem, owszem… Oryginał często pływa w taki sposób, jak nie umiejący pływać przyszły, albo raczej niedoszły (niedopłynięty?) kraulista… Trochę robi za dużo zamieszania w wodzie niewskazanego w wielu sytuacjach… W skrzydełkach montowałem nawet mikro sprężynki, ale skąd wziąć nierdzewne… Na te ich amerykańskie muskie, bassy itp. na pewno się nada, zresztą w naszych wodach, dawno, dawno temu przynosił czasem efekty… Teraz są czasy nowoczesne, sprzęt jest głównie nowoczesny, tylko, że ryby jakby zacofały się, wycofały i olały, jak to w wodzie łatwo jest uczynić…
ten gargamel mnie mocno zainspirował. Kurde, że ja na to nie wpadłem wcześniej. Pomyślałem sobie, że można spróbować podobnych rozwiązań w dużych, plwających lub nawet lekko tonących jerkach.
Na liście i płycizny może byc dobry temat.
Na liście i płycizny może byc dobry temat.
Może kiedyś i o anty-zaczepach pogadamy...