Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

WARSZTAT SS


offline
Sławomir S. 2019-04-18 11:35

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Wawrzyniec Wiór:
[quote](...) Trzeba wiedzieć, jakie kolory, wielkość, jak prowadzić, jak ustawiać, jak, jak, jak...[/quote]

To ja mam parę pytań konkretnie do liściaka. Im agrafka bliżej główki, tym cykada pracuje drobniej (czy tak?), a jaki wpływ na pracę ma umieszczenie kotwicy, czy przesunięcie jej bliżej ogona jeszcze tę pracę wygasi?? No i jeszcze prośba od "świeżaka" o kilka uwag odnośnie reakcji ryb na pracę przynęty, kiedy stosować bardziej agresywną a kiedy mniej.

A więc, po kolei i w uproszczeniu… Otworki w tradycyjnej cykadzie służą do zamocowania agrafki, są punktem mocowania linki. Przesuwając ten punkt w stronę przodu, albo tyłu cykady zmieniamy kąt pracy. Im bliżej przodu, tym kąt mniejszy, a więc praca zmienia charakter i przechodzi z większej amplitudy w mniejszą, zwiększając przy okazji częstotliwość drgań, co jest pośrednim efektem zmniejszenia powierzchni oporu i tarcia… Oczywiście ma to swoje granice, istnieje w małej zależności od kształtu, ale w każdej cykadzie (jej listku) istnieje taki punkt, że aby wyzwolić w cykadzie drgania, musimy znacznie zwiększyć jej szybkość, są to otwory w skrajniej bliskości jej główki…

W „liściaku” zastosowałem dwa otwory do mocowania kotwicy, ale głównym celem było umożliwienie reakcji na okresowe sposoby brań… Są takie chwile, że przesunięcie kotwicy w stronę korpusu zwiększa skuteczność zacięć… Przesuwanie kotwicy na listku ma wpływ na pracę, oczywiście, ale są to zakresy w takim typie cykady prawie niezauważalne… Poza tym, są wędkarze (ja także do nich należę), którzy umieszczają czasami różne „ozdóbki” na listkach…

Moja rada, odnośnie prac „drobnych” i „szerokich”… Poza nabytymi, lub wrodzonymi skłonnościami gatunków do preferowania jakiegokolwiek rodzaju… W lecie i w czystej wodzie ogólnie! lepsze są prace drobniejsze, kolory „naturalniejsze”, wielkości mniejsze… W innych porach roku różnie i należy szukać, bo każde rozwiązanie może okazać się trafne… Ale zawsze (ogólnie!, ha, ha…) w mętnej wodzie prace szersze, agresywniejsze, kolory wyrazistsze, kontrastowe, rozmiary większe…

offline
Sławomir S. 2019-04-22 15:22

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
W Święta zwykle się odchamiam i wychodzę z krzaków... Za plecami świąteczni spacerowicze, opici i ożarci komentatorzy, ha, ha... A ja sobie liczę i sprawdzam obecność rybek na przydomowych stanowiskach... Od czasu do czasu podskok do mieszkania, coś słodkiego na ruszt + kawa i wracam...

offline
johanes26 2019-04-27 16:41

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2
Witam panie Sławku czy mogę liczyć na pana kontakt mój nr tel 668 281146 pozdrawiam piotr
offline
Sławomir S. 2019-04-28 13:38

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Krótka rozprawka w temacie ustawiania moich (i nie tylko...) woblerów ze sterem.

https://youtu.be/f1NLc18OOj4
offline
Tomasz . 2019-04-28 16:22

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1138
Mi tam już dawno "musk" wyskoczył hahah
offline
Sławomir S. 2019-04-29 09:09

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Najgorsze jest to, że muszę panować na słowami i szybko znajdować zamienniki, ha, ha... No i uważać, aby się nie wygadać w kwestiach kluczowych... Nie lubię, ale chyba muszę...
offline
Tomasz . 2019-04-29 09:54

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1138
Musisz :-)
offline
Sławomir S. 2019-05-02 11:06

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Jak mus, to mus...

https://youtu.be/gNsL6TmRLb0
offline
Tomasz . 2019-05-02 15:06

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1138
Dwa odcinki i prawidłowo ,wszystko jasno wytłumaczone jak krowie na rowie :-) ,czy jakoś tak to się mówi :-)
offline
Sławomir S. 2019-05-04 11:59

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Te filmiki o ustawianiu to taki najprostszy skrót myślowy, robione w biegu… Nie chciałem za bardzo rozwijać, bo byłoby ho, ho… To jeden z najprostszych wariantów wielu koncepcji, które dobiera się do istniejących aktualnie warunków… Wędkarstwo nie jest wcale proste, chyba, że przyjmujemy z góry wygodnicke założenie, że ryb nie ma , albo nie biorą… To zupełnie sprawy wszelakie wyjaśnia i spokój ducha z samousprawiedliwieniem zsyła, ha, ha… Można i tak… Ale ja zawsze miałem inne podejście i walczyłem do końca… Ale wcześniej redukowałem błędy do niezbędnego minimum… Chodzi tu o odpowiednie przygotowanie wędek, ubrania, sposoby podejścia, zarzucania, ściągania itd., itd…. Mam swoje koncepcje… Wg mnie istnieje wielka luka w typach woblerów i np. osobiście dzielę m. in. także woblery rzeczne na przystosowane do łowienia z prądem i pod prąd… No i takie sobie robię, jak zachodzi potrzeba… Bo wiem, jak wielka jest między nimi różnica… Choć woblery jednego i drugiego typu na pierwszy rzut oka niczym się nie różnią, to jednak w konfrontacji z pewnymi warunkami, gatunkiem i wynikami różnica jest aż nadto widoczna… Bo są po prostu odpowiednio przystosowane… Raz łowi jeden, a raz drugi, ha, ha… Bo raz jest jeden dzień, a potem inny dzień… Jak to w przyrodzie bywa…

Piąty, czy szósty powyżej 50 w tym roku na sześć, czy siedem wypadów...

offline
Tomasz . 2019-05-04 12:44

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1138
Właśnie bardzo dobrze że prosto i na temat ,tak powinno być ,podstawy :-) ,pstrunio jak prosiak ,co on żarł :-) ,heheh chyba nie miał tam zbyt wielu konkurentów do obżarstwa :-)
offline
Sławomir S. 2019-05-04 15:41

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Pod koniec roku filmiki z rybami... Poprzednik zdemolował mój ulubiony podbieraczek pstrągowy... Tak, nie mają konkurencji... Wyżarły. ha, ha...



offline
Ireneusz M. 2019-05-05 11:20

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 5
Mam do was, Twórców, pytanie co sądzicie o stosowaniu kotwic / haków bezzadziorowych. Jest coraz więcej odcinków rzek (w tym moje ulubione kawałki Bobru) gdzie jest obowiązek ich stosowania, więc zaczynam się zastanawiać nad wymianą we wszystkich swoich przynętach kotwic na bezzadziorowe. Ryb tak czy inaczej do domu nie zabieram (a jak już to sporadycznie), więc mała różnica czy ryba wypnie się sama, czy zrobię to ja. A haki bezzadziorowe wyciąga się znacznie łatwiej, czy to z rybiego pyska, podbieraka, ubrania, czy własnego palca. Chętnie poznałbym Pana opinię na ten temat, panie Sławku.
offline
Sławomir S. 2019-05-06 09:13

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Ha, ha, to jest ciężki temat… Mam już od bardzo dawna za sobą naiwne okresy wiary i nadzieji… Postępkami większości ludzi kieruje kasa i tylko kasa… Sztandary z wzniosłymi hasłami niosą bardzo często brudne łapy podłych ludzi bez żadnych zasad etycznych i moralnych… W polityce wojny i krwawe rewolucje zastąpiły operacje mózgu pod kryptonimem „krok po kroczku”, ha, ha…

Kotwice i haki bezzadziorowe… Hmm, wzniosła idea… Ale zaraz ambiwalentna pokusa daje znać, aby odskoczyć myślą w drugą stronę, kto, po co, dlaczego, w jakim celu… No bo skoro tylko dla zminimalizowania rybiego ( i ludzkiego…) cierpienia, to czy nie lepiej w ogóle przestać łowić? Korzyści niezaprzeczalne aż dwie… Ryba ma spokój i człowiek, choć w tej jednej sprawie, również ma spokój…

W spinningu pojawił się problem, wielki problem… Czuję tu podstęp i wyrachowane działanie środowiska zielonych i „wyższej kasty” wędkarskiej, czyli muszkarzy, którzy często dają przykłady niechęci, a wręcz wrogości do spinningistów… Oczywiście, nie wszyscy, bo ta „wyższość” jest tylko chorobliwym stanem ducha niektórych, ale krzykliwość, sprytna argumentacja, woale elokwencji i erudycji, na wielu robią wrażenie i zyskują poklask… Do czego to może doprowadzić? Weżmy np. wobler… Najpierw dwie kotwiczki bezzadziorowe… Potem jedna bezzadziorowa… Potem dwa haki bezzadziorowe, potem jeden… A co potem? Ha, ha, istnieje jeszcze jeden koszmarny manewr, a właściwie dwa… Jeden malutki haczyczek bezzadziorkowy, a wreszcie zakaz połowu na takie przynęty… Czy czasami ktoś do takiego ostatecznego rozwiązania nie zmierza? Jest to bardzo prawdopodobne, choć nierealne… „Idealiści” lubią psuć krew „niewiernych”, oj lubią…

Wielcy i tak znajdą enklawy dla siebie… Będą łowić na wielkie haki z zadziorami wielkie ryby w różnych częściach świata, przy „okazji” coś tam „nieco” reklamując… A wrażliwi polscy obrońcy praw ryby do bezstresowego „daniasięzłapania” będą się onanizować, mając przed nosem fotografie szczęśliwych łowców z dalekimi okazami, jak niegdyś żołnierze U. S. Army w Wietnamie, mający przed sobą fotografie Marylin Monroe, czy Raquel Welch… Bo my, szarzy wędkarze jesteśmy jak ci żołnierze, pionkami w większej grze i cóż nam zostaje… Haki bezzadziorowe, to nie tylko objawy fałszywej miłości do zwierzątek… Hasło ze sztandaru. To także nowa produkcja sprzętu… A więc, jak nie wiadomo, o co chodzi, to o co chodzi?, no o co?

Jest problem… Ale cóż zrobić… Lubię problemy. Zdążyłem je polubić, bo jakoś pustawo jest bez nich…

Damy radę. Zresztą, ile mi zostało lat łowienia… Przetrwam te chwile… To Wasz problem, młodych… Albo dacie się puścić w maliny, albo nie… Życzę Wam rozsądku i trzeźwego myślenia, ha, ha, nie impulsywnego i zaćmionego szacunkiem do zwierząt… Bo ktoś może to bezlitośnie wykorzystywać, mając w dupie dobro wspólne… Najpierw trzeba zadbać o gatunki. Nie dopuścić do zagłady… Odnowić i zwiększyć populacje ryb w polskich wodach. Odpowiednio chronić. Haki bezzadziorowe problemu nie załatwią i nie dajcie się wpędzać w kompleksy, że to Wy jesteście winni… „Niedziałający Działacze” mnożą przepisy, aby przykryć fakt swego nieróbstwa i zaszczepić w Was fałszywe poczucie wspólnotowości czynów i współodpowiedzialności… Działacz jest od działania, a wędkarz od łowienia… Oni mają za zadanie zwykłym wędkarzom zapewnić łowienie ryb, a nie ciągłe utrudnianie… Prześcignęli już dawno temu w tym „zajęciu” i „zadęciu” kajakarzy i motorowodniaków…

Pewnie, że i wśród „działaczy” są ludzie godni miana zdroworozsądkowych, pewnie… Ale… to garstka ludzi z tego zaszczytnego grona, ha, ha, rządzi… Potrzebny by był „okrągły stół” i wypracowanie przepisów kompromisowych… Ale… Czy w Polsce to możliwe? Raczej nie…

A ja, jeśli chodzi o te „haki”, cóż mogę jeszcze dodać… Do testowania nowych przynęt używam nie tylko bezzadziorów, ale kompletnie rozhartowanych, aby nie tracić na zaczepach… Tam, gdzie muszę łowić na bezzadziory, tam łowię… Tam, gdzie nie muszę, używam z zadziorami… Łowiąc „tak i tak” jedno wiem na pewno, przyszło to z czasem… Są to dwie osobne działki, wymagające innego podejścia technicznego i technologicznego… Ale to już inna historia i inne tematy… Ha, ha… A wypuszczanie złowionych ryb? Ha, ha… Pewnie, że jestem za… Ale ryba, która dostała w oko, czy po skrzelach zadziorem, czy bezzadziorem, albo łyknęła głęboko i jest długo holowana znajduje się w takim samym, bo krytycznym stanie… Podsuwam pomysł… Zlikwidować haki!!!!! Tak, czy siak, po co hak… Ha, ha…

offline
Sławomir S. 2019-05-11 16:59

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Full wypas, ta mysza, ha, ha...



offline
Sławomir S. 2019-05-12 10:01

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Woblery pojawiają się w naszych pudełkach i znikają, ustępując miejsca nowym... Przeznaczenie ciągle jest stałe, choć także zmienia formy...





offline
Sławomir S. 2019-05-13 09:43

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
A tu wobler, jakby z trzonka śrubokrętu uczyniony...



offline
fubu08 2019-05-13 18:36

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 14
oj Bobry wszystkie drzewa wycinają przy Kwisie.

ostatnio prowadząc woblera przy zaczepie (gałęziach) wyskoczył w stronę woblera fala jakby 60cm pstrąga ale wyszedł na wierzch i pomachał mi ogonem
offline
Sławomir S. 2019-05-14 08:33

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Wydaje mi się, że największe zło, jakie czynią te sympatyczne zwierzątka, to znaczne przyspieszanie erozji brzegów… Przez to ich zamiłowanie do kopania dziur wszelakich i nor, brzegi są stale „rozpulchniane” i każda powódż powoduje, że do koryta dostają się o wiele większe ilości piachu, niż zazwyczaj… Pamiętam nasze rzeki sprzed lat i widać wielką różnicę… Dno żwirowo – kamieniste zastępuje powoli dno typowo piaszczyste… Oj niedobrze, Panie Bobrze…
offline
Sławomir S. 2019-05-15 19:49

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Paw Paw w dalszym ciągu...




15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.42 s