Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

WARSZTAT SS


offline
Banjo 2020-10-07 17:01

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 225
Cykadass:
A to najmocniej przepraszam zawoalowanego kawalera, fajnie, że się odezwałeś Sławku... No i że pokazałeś to, co robisz...

Sławku,

przeprowadzałem się ,zmieniałem tez operatora dostarczającego internet i przystały przychodzić powiadomienia, że coś dzieje się u Ciebie w Warsztacie :-).

Tych wobków nie robiłem, kolega je zrobił na moją prośbę, testowałem je przed napisaniem książki, czyli przed rokiem 2015.

Malowanie jednego z nich po to, aby zobaczyć jak pracuje w wodzie.



Pozdrawiam serdecznie
offline
Sławomir S. 2020-10-07 18:58

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Aha, aha... Przeprowadzka to bardzo przyjemne wydarzenie, coś o tym wiem... A ja sobie jak na razie siedzę tam, gdzie "zawsze", czyli 6 rok już chyba i robię, to co również zawsze, czyli stukam, pukam, szlifuję, lakieruję, strugam, wycinam, przycinam, docinam, wiercę itd., itd.... No i koty głaszczę, ha, ha... Osiem sztuk, w mordę jeża... Również serdecznie pozdrawiam.
offline
Sławomir S. 2020-10-10 18:22

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Koty nigdy nie mają problemów w podejmowaniu decyzji... Gdy wieje i leje, decyzja jest jedna - po najedzeniu się, śpimy ile się tylko da i gdzie się tylko da, ale w miarę wygodnie...

offline
Sławomir S. 2020-10-14 17:23

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Jakby tu nazwać tą błystkę, której prototypy już dawno temu sprawdzone… Stopa… Czarna Stopa… Niska Stopa… Wysoka Stopa… Srebrna Stopa… Brudna Stopa… Platfus SS… Chyba to ostatnie, ha, ha… Hmm…

offline
Banjo 2020-10-14 21:34

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 225
Sławku,

mój kot też przestał wychodzić na długo poza dom :-). Ale rano, po przebudzeniu, musi zwiedzić swój rewir choćby nie wiem co się działo ;-).



Czasami ma ochotę na trochę wiedzy technicznej :-).











offline
Banjo 2020-10-14 21:35

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 225
Wahadełka fajne. Widać , że będzie kilka kombinacji :-).
offline
Sławomir S. 2020-10-15 11:20

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Kot to bardzo miły zwierzak i ma całe szeregi przeróżnych nieprzewidywalnych zachowań… U mnie w warsztacie, matematycznie te „nieprzewidywalne zachowania” wyglądają w sporym uproszczeniu mniej więcej tak : 8 x 1 = ?, ha, ha… Nie ma co, jest wesoło… Znoszą myszki, ptaszki, żaby, zaskrońce itd. Prezenty. Nie jedzą wszystkie tak samo… O nie, nie… Każdy ma osobne inklinacje smakowe… Ten to, tamten to, a tamten tamto… Teraz, w czasie deszczowej pogody w wielkim skupieniu, zamyślone w pozycji sfinxa, planują przyszłość, ukradkiem zerkając na piec i lodówkę… Skrajności. Nic ich nie rusza z zajętych miejsc… Ani odkurzacz, ani wiertarka, ani kompresor… Czasem podniosą tyłki i przeciągając się podążą w kierunku odgłosów otwieranej jadłodajni, albo strzelających iskier z drew w ognisku domowym… Cierpliwie czekają na słońce, które musi wreszcie zaświecić i wtedy pokażą na co je stać… I znów zaczną się myszki, ptaszki, żabki, zaskrońce itp., z odpowiednią redukcją pór roku i indywidualnych myśliwskich preferencji… A ja, dziękując, każdego po kolei pogłaszczę i podrapię za uszkami…

Mam słabość do kotów, ze wszystkich zwierząt, do nich największą, nic na to nie poradzę... Ten Twój, widać po pozycji ciała, czuje się bardzo dobrze i bezpiecznie, nie napiszę, że fajny, bo dla mnie wszystkie koty są jednakowo fajne, ha, ha...
offline
Sławomir S. 2020-10-15 11:28

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Banjo:
Wahadełka fajne. Widać , że będzie kilka kombinacji :-).

Tak Sławku, tu jest wiele możliwosci, nawet delfinka wykrzesałem... Muszę jedynie to zgrać i posegregować w/g przeznaczeń...
offline
Sławomir S. 2020-10-18 18:29

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
To zdjęcie zrobiłem po jednej!, jedynej dobie opadów ciągłych… Co to był za „opad”, ot siąpiło sobie, ni to mżawka, ni to deszcz… Od czasu do czasu trochę „grubiej”… Tak to wygląda w województwie dolnośląskim, gdzie większość potoków, rzeczek i rzek jest zmeliorowana… Każdy, kto jest jeszcze młody, ha, ha, nie ma zielonego pojęcia, co to znaczy i nie zna konsekwencji, bo nie posiada skali porównawczej w pamięci…

offline
Chory na Lorbaski 2020-10-25 14:27

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 107
Znam ten ból. Chciałoby się po „Kazikowemu” napisać Twój ból jest większy, niż mój-zarcik oczysiwscie prosze nie brac do siebie… Z tego, co wiem większość regulacji tzw. cieków mojego zaintersowania zaczęli poprawiać już ci z opcji niemieckiej. Kiedyś czytalem, że w Pl była wielka i mała retencja takie programy… wędkarsko-gospodarsko-społecznościowe. Zdaje się, że lata 70. Kolo mojego domu przepływa rzeczka, która w ciągu okresu 20 lat zmniejszała swoja zasobność w wodę i teraz niesie średnio polowe tego, co pamiętam. O dziwo pstrągi tam jeszcze są… Sytuacja jest tyle skomplikowana, że od 40 lat nie było zmian hydrologiczny, nie ma więcej ujęć, a wody polowe mniej… Nurt jest mniej wartki i jakby osadów Iłowo-glinowych więcej, taki kanał się zrobił. Dodatkowo wycieli wierzby na brzegach i pustynny kanal Sueski.Ale to co się dzieje z rzeka po wyjściu ze zbiornika zaporowegoto przeszło moje naśmielsze oczekiwanie tej wiosny. Otóż zbiornik przez 40 lat był wielkim osadnikiem dla gliny, ilu itd. Zbiornik się „zestarzał” ze strony napływowej ciężko wejść w spodniobutach, bo glina wciąga po kolana. Rozlewisk zbiornika ni ma tylko lej po bombie zasypany osadami. Tam gdzie 15 lat temu było 5 m teraz meterek. Poniżej zbiornika w miejscach o wolniejszym nurcie zaczęła rosnąc trzcina! Ja tu na wiosnę pewniaczek wychodzę ze szuwarów na rzut łamańcem, a tu nie mam gdzie cinac!!! I dzwonie do Tatu, że następnym żem to tu na lina chyba przyjadę. Nie wiem jak na Bobrze i Kwisie. Bóbr to duża rzeka i pewnie inne przeciągi wodne to może tak drastycznie nie jest. Fakt faktem ze po opadach woda szybko przybiera bez meandrow to nie rzeka to kanal.I tak znalazlem sobie moze 1,5 km odcinek rzeki i tam lowie.Taki taki Dziadyga obszarnik co to placi roczna skaldke za 1500m rzeki...Ech zeby Ruskie wrocili to chociaz mozna byloby pod poligon skoczyc pod ostrzalem altylerii i lorbaskow....



offline
Sławomir S. 2020-10-25 17:46

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
O tych całych melioracjach to już nawet pisać mi się nie chce, przeszedłem na tryb nerwo-oszczędny… Może czasem nie wytrzymam i coś bąknę… Dziś nie. Mam w głowie plany na następny rok, bo z powodu tego covida, śmierci Balona i kilku innych spraw trochę się wszystko pokiełbasiło… Ten rok, jeśli chodzi o ryby, zupełnie odpuściłem, niestety, ale znaleźć odpowiedniego człowieka na miejsce Marka jest bardzo trudno, coraz mniej ludzi z ułańską fantazją, a coraz więcej wyrachowanych buców, którzy chcą łowić tylko w weekendy (bo szkoda urlopu w towarzystwie żony i dzieciaków…), w ładną pogodę i pod warunkiem, że komary nie będą gryzły, trawy i zarośla będą wolne od kleszczy, no i ryba musi brać non stop w łowisku z dogodnym dojazdem… A tego nawet ja z pomocą Manitou zagwarantować nie mogę… I jest problem, drogie Panie i drodzy Panowie… Proszę mnie pocieszyć, że jest to tylko i wyłącznie problem lokalny i nie wszędzie tak jest i są jeszcze prawdziwi twardziele, skłonni do ryzyka i otwarci na przygody…
offline
Sławomir S. 2020-10-26 09:11

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
No i tak jak się pełen strachu spodziewałem, nie ma dla mnie ratunku, mój gatunek wymiera… Ale zanim wymrze, trzeba będzie jeszcze trochę zamieszać, jak w Parku Jurajskim… Idę sprawdzić, czy woda nadaje się do nakręcenia jakiegoś filmiku z pracą wahadłówek…
offline
Sławomir S. 2020-10-26 09:11

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
No i tak jak się pełen strachu spodziewałem, nie ma dla mnie ratunku, mój gatunek wymiera… Ale zanim wymrze, trzeba będzie jeszcze trochę zamieszać, jak w Parku Jurajskim… Idę sprawdzić, czy woda nadaje się do nakręcenia jakiegoś filmiku z pracą wahadłówek…
offline
Chory na Lorbaski 2020-10-28 20:18

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 107
O brak kompana tak specjalnie bym sie nie martwil . Na pewno ktos sie trafi... Wiadomo wymagania sa spore bo to trzeba spac w worku z sianem, krowa czasem na cmentarzu obudzi no i ten slawny meski dodatek do ciasta.... co to kazdy wedkarski hardkor dodaje .Czekam na te wahadelka moze jakies malenstwo sie trafi na pstraga....
offline
Sławomir S. 2020-10-29 10:49

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Nie krowa, ale byk i nie na cmentarzu, a pod cmentarnym murem w Kościelniku przy kościele… Nie w worku z sianem, tylko w worku w sianie... Reszta się zgadza. Szczególiki są bardzo ważne w wędkarstwie, ha, ha...
offline
Sławomir S. 2020-11-01 16:21

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
https://www.youtube.com/watch?v=6li84mjUZT8&fbclid=IwAR1FB4cFJke2uL-KzWuYs4EG2WE54yAKXI_XRgwQySw38jzUCAIagXuQmSM

Ponad 50 lat brodzę w nieoddychających, ha, ha, spodniach i trampkach w górskich rzekach i łowię łososiowate… Nie mam z tego powodu żadnych kompleksów, zahamowań, ba - żadnych zdrowotnych powikłań, ha, ha… Zdrówko i humor mi dopisuje jak zawsze od dziecka, a nóżki same skaczą po kamieniach, aż pluszcze i pliszki patrzą z zazdrością… Może zimna, górska woda czyni cuda? Nie mam poglądów politycznych „zwykłych” ludzi, przywiązanych do jakichś partii, ani marzeń szarej, konsumpcyjnej masy, bo moja dusza i moje ciało jest zawsze gdzieś indziej… Ponad wszystkim, co proste i pospolite, właściwe tłumom… Górskie potoki chłodzą umysł i uspokajają dzikie instynkty agresji… Nie wiem co to stress i niespełnione marzenia… Jednak w ekstremie są lepsi ode mnie… Zdecydowanie lepsi… Nie muszą utylizować starych łachów, bo służą im od pokoleń… Nie „łowią” dla przyjemności, lecz po to, aby przeżyć… Całe życie szukam sposobów, aby być blisko takich, jak oni, lub podobnych, choć przez chwilę… Duchem. Być w plemieniu ludzi prawdziwie wolnych, iść przez życie z wiecznym wiatrem we włosach, muskającym czule policzki, zawsze do przodu z iskrami w oczach – po przygodę czającą się za każdym meandrem… Atawizm?.. Lombroso umieszczał podobnych do mnie między małpami… Ale nie mam długich ramion, nadmiernego owłosienia na całym ciele, olbrzymiej żuchwy i szponiastych pazurów na końcu długich paluchów, ha, ha… Mam jedynie bardzo „aktywną”, ha, ha, część duszy, która krąży nad prastarymi puszczami i rzekami… A więc, kończąc, kto jest bliżej małpy, niż człowieka? Ten, kto małpy nie rozumie, czy ten, kto człowieka nie rozumie? Moim skromnym zdaniem, obaj… Lombroso oceniając innych, sam nieświadomie cofnął się znacznie ewolucyjnie… Jakby nieszczęść było mało, to właśnie sama ewolucja wycofała jego poglądy… Dlatego każdy kto się śmieje z moich ciuchów, obuwia itp., niech się lepiej zastanowi, czy intelektu mu nie brakuje, bo są to rozwiązania najbardziej praktyczne pod Słońcem i na razie lepszych żaden prawdziwy i przede wszystkim polski ! wędkarz górski nie stworzył… Bo Ci, którzy paradują w neoprenach, simmsach z durszlakami na gumce u boku – to nie są prawdziwi łowcy łososiowatych… To turyści, którzy przyjechali podziwiać widoki i których byle pstrążek zadowala… No, zapewne niejeden z nich czasem coś konkretnego złowi, nie zaprzeczę… Ale każdej ślepej kurze ziarno się trafi (jeśli sypane jest często i obficie…)… Ha, ha…
offline
Sławomir S. 2020-11-07 11:58

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Przedwczoraj zakończyłem „połamane” testy z woblerami, nazwę je „głębiej schodzącymi”… Wreszcie woda oczyściła się w rzekach nie tracąc zbytnio na sile uciągu i głębokości, a więc ilość płynących w toni liści nie była przerażająco wielka i jakby dóbr było za mało - nie wiało i nie lało… Idealne warunki… Występują tu zależności i szczęśliwy ich splot tworzy ideał… Prawie we wszystkim, co w życiu ma znaczenie jest podobnie. Kiedyś, gdy byłem mały, ha, ha, często „szczęśliwe sploty okoliczności” stwarzały mi idealne przynęty… Metodą prób i błędów latami dochodziłem do wniosków, eliminowałem błędy i coraz bardziej rozumiałem ryby i przynęty… Jeszcze wtedy, gdy byłem „mały” wierzyłem, że nauczę się tworzyć przynęty, które będą zawsze najskuteczniejsze i lepsze od innych… Strzegłem tych wynalazków, bardziej, niż swoich dwóch jajek, ha, ha… I tak brnąłem przez życie i rzeki pod prąd, aż wreszcie zrozumiałem, że takie wyzwanie nie jest możliwe do zrealizowania, bo jednak ryby mają oprócz instynktów inne jeszcze drogowskazy… Bardzo pomogło mi zdobywanie wiedzy przyrodniczej, szczególnie etologicznej, aby szybciej dojść do ogólnie prawidłowych wniosków i dodatkowo na ich bazie eksperymentować z przynętami, bez znacznego ryzyka przypadkowości. Łamańce są w tej chwili bardzo prostymi dla mnie przynętami i w zasadzie wiem o nich stanowczo za dużo… Stworzyłem ich kiedyś bardzo, ale to bardzo wiele… Robiłem notatki i szkice. Z czasem zacząłem je robić w wielu postaciach, z różnych materiałów, często mieszanych itd., aby dojść wreszcie do wniosku, że chyba!? już nic w tej materii nie wymyślę… Ha, ha… Do tych na zdjęciu na wszelki wypadek (robię to z przyzwyczajenia…) zrobiłem stery dodatkowe, choć i tak z góry wiedziałem, że tylko pierwszy typ będzie najbardziej odpowiedni… I tak też się stało… Idą pod wodę z tym sterem, jak torpedy, ale… Nie tak, jak oczywiście zwykłe woblery… Są inne… Bo łamaniec przecież ma większe opory i nie pociągnie tak, jak wobler jednoczęściowy… Jest jeszcze wiele innych zależności, m. i n. taka, że w myśl reguły „coś za coś” muszę to „coś” wybrać… Ale to póżniej, do stycznia jeszcze daleka droga... Trzy oczka. Trzy różne charaktery pracy na trzech poziomach. Dodam jeszcze jedno, aby mogły odpoczywać pod powierzchnią i nabierać oddechu, ha, ha…

offline
Banjo 2020-11-07 13:39

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 225
Sławku,

jestem ciekaw jak pracuje na pierwszym oczku (oczko w korpusie umieszczone).



A tak a propos trzech oczek. Nie uwierzysz może, ale znalazłem fabrycznie produkowany wobler jednoczęściowy z trzema oczkami:

https://www.olx.pl/oferta/woblery-wobler-jerk-strike-pro-buster-ii-deep-crankbait-12cm-38-g-CID767-IDGHskt.html#f8ca0998b7



Pozdrawiam Sławku

offline
Sławomir S. 2020-11-07 18:40

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Zrobię Sławku filmik z komentarzem, ale sam nie dam rady i muszę kogoś wziąć do pomocy… Mam z tym problem, „bo wiesz, to wieś” i patrzą się na mnie jak na starego wariata… Zresztą, jak zawsze i nic się nie zmienia w podejściu do mojej skromnej osoby… W każdym bądż razie przednie oczko musi być bardzo precyzyjnie ustawione, aby praca była prawidłowa i pracuje szerzej… Najlepiej łapie głębokość oczywiście na drugim i praca jest węższa.

Co do tych woblerów… No, o to mi chodziło… Jeśli przyczyniłem się do produkcji, to znaczy, że jestem w pełni zadowolony, ha, ha… Jeśli napiszą, że „metodą prób i błędów, latami tworzyliśmy unikalny wobler itd.”, to tylko ironicznie się uśmiechnę…

offline
Sławomir S. 2020-11-09 10:21

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Istnieje jeszcze jedna „ogólna” prawidłowość w łamańcach dr i sdr, o której zapomniałem wspomnieć… Otóż, lepiej „łapią” głębokość te bez myków i bardziej „skupione”, a więc uzbrojone nad wyraz precyzyjnie i symetrycznie, bez przesunięć balastu i komór powietrznych poza osie symetrii, oraz z minimalnymi odległościami między częściami, połączonych tradycyjnie przy pomocy minimum dwóch oczek, lub zawiasowo… Chodzi o to, aby nie powstawało żadne zaburzenie głównej pracy i zbyteczne ubożenie energii, przeznaczonej do osiągania maksymalnej głębokości zanurzenia… Ten rodzaj pracy nazywam „sznurkowym”, ha, ha… Czy Sławku Banjo logika mojego „chłopskiego rozumu” pokrywa się choć w części z naukową logiką fizyki?

15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.27 s