Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

WARSZTAT SS


offline
Sławomir S. 2013-07-03 20:20

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
No i ostatnie, jakie chcę pokazać, kiedyś w taki sposób często sobie malowałem...

offline
Remigiusz K. 2013-07-03 20:46

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
Cykadass:
Czasem w lecie w górze rzeki kąpią się dzieci...




i podnoszą mułek i syfek
offline
Remigiusz K. 2013-07-03 20:48

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
Panie Sławku obserwuje to nowe woblerki i pewien klucz w kwestii malowania poukładałem. Jednak abym był przekonany że moja koncepcja jest słuszna brakowało mi grafitowego z odrobina żółci i srebrnego brokatu.

Ludzie o co tu chodzi
offline
Sławomir S. 2013-07-03 22:30

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Aż mi się żółć zagotowała... Brakło mi Remik drewna... I farb, ha, ha...
offline
Przemek F. 2013-07-03 23:25

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1469
A gdyby tak też wziąć zamiast pomarańczy w grzbiecie dołożyć ciemny brąz nakropić całość drobną posypką z miedzi idodać zielony akcencik w pewnym miejscu uuuuuu chłopaki . taki mam właśnie u mnie jak to na niego mówię egzekutor ha ha
offline
Przemek F. 2013-07-03 23:27

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1469
egzekutor nie nie to recydywa po całości

offline
Sławomir S. 2013-07-04 08:19

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
No to Franku, skoro łowisz karaski, muszę Cię ratować… Tzn., że może wpadłeś w dołek i nie zdajesz sobie z tego sprawy… Muszę Cię trochę rozśmieszyć…

Stworzyłem na “swoje potrzeby” portrety psychologiczne wędkarzy. Kiedyś leciał serial “Gliniarz i prokurator”. Zapomniano dodać w tytule trzeciego bohatera - psa, którego właścicielem był prokurator. Niby nic dziwnego, ale… Jednak. Ukazany został pewien schemat doboru i skłonności… Otóż nie tylko obaj “przyjaciele” pasowali do siebie cechami charakteru - cechy zewnętrzne były przerażająco podobne, ha, ha… Już dawno temu odkryto, że ludzie bardzo często dobierają zwierzęta pasujące jak ulał do swojej osobowości… Wtedy zacząłem “sprawę” drążyć…

Oczywiście moje spostrzeżenia są prywatne, ogólne i na pewno nie prawdziwe do końca, ale… Jednak, ha, ha, coś w tym jest… W moim “podziale” występują “łowcy szczupaków”, sumów, pstrągów itd.. Istnieją “działki” wiekowe i zmieniające się w związku z upływem lat i temperamentu upodobania… Nieraz wpływ choroby ma znaczenie w wyborze… Nieraz wpływ i presja środowiska… Nieraz inne czynniki… Wśród nas są zawodnicy, działacze, bardzo młodzi wędkarze, bardzo starzy… Wszyscy są “właściwi” w swoim stylu… Pod względem doboru, zachowań, priorytetów… Gatunki ryb, metody łowienia, stosunek do środowiska i zwierząt - zawsze mi pasuje do typu osobowości… Coś w tym jest… Moim, jak zwykle skromnym zdaniem, ha, ha…

Mam nadzieję Franku, że ten “dołek” wykopał się z powodu brudnych i wysokich rzek, a “potrzeba” łowienia jest tak wielka, że nie miałeś innego wyboru, ha, ha…

offline
Sławomir S. 2013-07-04 11:09

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Remik:
Panie Sławku obserwuje to nowe woblerki i pewien klucz w kwestii malowania poukładałem. Jednak abym był przekonany że moja koncepcja jest słuszna brakowało mi grafitowego z odrobina żółci i srebrnego brokatu.

Ludzie o co tu chodzi

Do tego postu dochodzi jeszcze zdanie Franka o brązie zamiast pomarańczy, ha, ha... Przez wiele lat notowałem sobie różne rzeczy... Dziś przypadkiem przeczytałem zdanie na temat kolorów pewnego, dość znanego producenta przynęt... Jest dobrze, ha, ha... Bardzo wielu w "kolorowej" kwestii nic nie kuma... Ciągle gada się o "ludzkim spojrzeniu"... A może ryby by wreszcie coś powiedziały? Ich milczenie mi się udzieliło i minęła wiosna, a ja nic... Bo co to była za wiosna... Szara, ponura, jak jesień... Nastrój, nastrój... Jadę go zaraz szukać... Może znajdę go na fantastycznie pomalowanym ręką natury ciele pstrąga...
offline
Adam R. 2013-07-04 12:58

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 597
No to połamania Panie Sławku, Ja łowię sobie sandałki ha ha .A wie Pan na co?Na oczywiście Pana cykady , są mega , kurczę tylko jedną zgubiłem... .U mnie teraz pstrągi są szare z pomarańczowymi kropkami ha ha co za ryby. Życzę dużej czerwonej kropy ha ha .
offline
Sławomir S. 2013-07-04 21:57

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Nie ma nastroju... Same białasy brały...



offline
Sławomir S. 2013-07-04 22:00

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
A kuku, ha, ha...

offline
Przemek F. 2013-07-05 00:03

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1469
Gdzie tam dołek panie Sławeczku po prostu kolega robił poprawiny na komercji z karasiami :0 nie sposób byłem na fali nie skorzystać . widze pomarańcza radzi jak mój brąz na grzbiecie moich kindybałków ha ha . to lubię ;p woda a i owszem nie dla mnie a i z czasem na bakier. ojjj wiele czuję mamy wspóklnuch tematów panie Sławeczku kochany oj wieleeeee. ide spać bo praca po 14u h bywa żmudna i toporna
offline
Adam R. 2013-07-05 00:09

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 597
Myślę że kazdy ma wiele tematów z Panem Sławkiem, przynajmiej sie mi tak wydaje.Jedno jest pewne Pan Sławek to niezwykły człowiek ,dał mi wiele inspiracji i pomysłów a dla czego to zrobił?Hmmmm kto wie?
offline
Sławomir S. 2013-07-05 10:20

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Ha, ha, to przecież zabawa... Jeśli hobby "spoważnieje", zamienia się w "lobby", ha, ha, a to do niczego dobrego nie prowadzi...

Spójrzmy czasem na świat inaczej, niż każą nam patrzeć...

offline
Remigiusz K. 2013-07-05 11:20

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
Cykadass:
A kuku, ha, ha...


Zazdroszczę tych bladziochów. Mam nadzieję ze już w przyszłym tygodniu tez jakiegoś wyściskam
offline
Sławomir S. 2013-07-05 12:44

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Wszystkie, które wczoraj złowiłem były takimi właśnie "bladziochami"... Ryby maluje Słońce, rozrabiając farby w klarownej wodzie... Już dłuższy czas wody są mętne, podniesione i szukaj żywszych barw, jak wiatru w polu...

Ja też dziś jestem blady, jak "Śmierć", bo komary wyssały mi całą krew... "Jadę" na wodzie, której się napiłem ze żródełka, ha, ha...
offline
Tomasz . 2013-07-10 21:26

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1138
Powiem tak :-) natchniony Pana ,Panie Sławku opisami i całym wątkiem znużyłem się w czeluściach mojego warsztaciku :-).

Mając troszkę czasu ,nie dużo 2 - 3godz. dziennie testowałem ,rozkminiałem i bawiłem się ołowiem hahahah i dzisiaj dokonałem następnego przełomowego jak dla mnie odkrycia i wszystko stało się jeszcze prostsze:-).

offline
Sławomir S. 2013-07-11 18:36

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Hmm, bardzo dobrze… Zauważyłem, że dostrzegł Pan różnorodność możliwości w kreowaniu akcji, ha, ha… Przeczytałem niejedno w tym temacie zdanie mistrzów, napisane piękną polszczyzną i poza prozaicznymi wartościami prozy, nic więcej ciekawego nie zwróciło mojej uwagi, ha, ha…

Panie Tomku, od dziecka najczęściej łowię w takich ( jak na foto) i jeszcze gorszych warunkach… Człowieka w dużym stopniu kształtuje środowisko… Mój wędkarski charakter i sposób opisywania, zawarty jest w charakterze tej rzeki i jej otoczenia… Tu, z dala od “głównego nurtu” jest to, co najpiękniejsze i najbardziej istotne… Tu rzeka kryje największe swoje skarby… Ale żeby do nich się dorwać, trzeba się dostosować; zdziczeć, zarosnąć szczeciną, jak dzik… Meandrować, kluczyć, drążyć brzegi, zwalać drzewa i niszczyć mosty… Zamienić gorącą krew w zimną wodę i przeć, przeć do przodu i nie dać się “zmeliorować”… Zawsze płynąć, płynąć swoim dzikim, naturalnym torem i nigdy nie pozwolić się “zbagrować”, ha, ha… Proszę spojrzeć na nasze, m. in. wędkarskie społeczeństwo… Płynie tak, jak chcą “główni melioranci”…

W tym, co piszę, jest dużo meandrów, “zakrzaczenia”, ale o to mi chodzi… Często pokazuję drogę do skarbów, ale nie zawsze chce mi się za kogoś “maczetować” do nich drogę… Tam zwykle trzeba samemu dotrzeć i dojdą tylko najbardziej cierpliwi, pracowici i uparci, ha, ha… To, co “proste” , dlatego jest najtrudniejsze do odkrycia, bo wiedzie do niego kręta, trudna droga…

Jeszcze nie tak dawno, śmiano się z filmików, próbowano drwić z podkreśleń dodatkowych walorów w akcji przynęt… W tej chwili to “normalka”, choć i tak niektórych bardzo irytująca, ha, ha… My, pstrągarze znad czystych górskich rzek “ciut” inaczej patrzymy na “całokształt” zagadnienia… Tzw. wyjścia ryb, nie zakończone braniem widzimy bez przerwy… I TO nas różni od reszty… Bo to jest MOTYWACJĄ do tworzenia coraz lepszych przynęt, podążających z duchem czasu… Nie wszędzie jeszcze (i na szczęście) potrzebne są przynęty o szczególnych i specyficznych walorach i w pewien, określony sposób malowane… Ale nikt nie może twierdzić, że jeśli na JEGO przynęty ryby nie biorą, tzn., że ich … nie ma, ha, ha… To bardzo upraszczające sprawę egoistyczne stwierdzenie… W bardzo wielu łowiskach użycie ODPOWIEDNIEJ przynęty “otwiera wodę”…

Mam stare woblery, które kiedyś np. na Kwisie były killerami… Dziś są na rencie, albo emeryturze i czasem, na pół etatu je zatrudnię, ale w nowych miejscach pracy… Może kiedyś, za X lat wróciłyby ich okres świetności… Ale na razie o co innego chodzi… A o co chodzi ? Rzadko to wiedzą majsterkowicze młodzi, ha, ha…

Podobno ktoś nazwał mnie bufonem… Jeszcze, jeszcze, jak ja to lubię, ha, ha…



offline
Krzysztof M. 2013-07-11 20:32

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 427
Cykadass:
Hmm, bardzo dobrze… Zauważyłem, że dostrzegł Pan różnorodność możliwości w kreowaniu akcji, ha, ha… Przeczytałem niejedno w tym temacie zdanie mistrzów, napisane piękną polszczyzną i poza prozaicznymi wartościami prozy, nic więcej ciekawego nie zwróciło mojej uwagi, ha, ha…

Panie Tomku, od dziecka najczęściej łowię w takich ( jak na foto) i jeszcze gorszych warunkach… Człowieka w dużym stopniu kształtuje środowisko… Mój wędkarski charakter i sposób opisywania, zawarty jest w charakterze tej rzeki i jej otoczenia… Tu, z dala od “głównego nurtu” jest to, co najpiękniejsze i najbardziej istotne… Tu rzeka kryje największe swoje skarby… Ale żeby do nich się dorwać, trzeba się dostosować; zdziczeć, zarosnąć szczeciną, jak dzik… Meandrować, kluczyć, drążyć brzegi, zwalać drzewa i niszczyć mosty… Zamienić gorącą krew w zimną wodę i przeć, przeć do przodu i nie dać się “zmeliorować”… Zawsze płynąć, płynąć swoim dzikim, naturalnym torem i nigdy nie pozwolić się “zbagrować”, ha, ha… Proszę spojrzeć na nasze, m. in. wędkarskie społeczeństwo… Płynie tak, jak chcą “główni melioranci”…

W tym, co piszę, jest dużo meandrów, “zakrzaczenia”, ale o to mi chodzi… Często pokazuję drogę do skarbów, ale nie zawsze chce mi się za kogoś “maczetować” do nich drogę… Tam zwykle trzeba samemu dotrzeć i dojdą tylko najbardziej cierpliwi, pracowici i uparci, ha, ha… To, co “proste” , dlatego jest najtrudniejsze do odkrycia, bo wiedzie do niego kręta, trudna droga…

Jeszcze nie tak dawno, śmiano się z filmików, próbowano drwić z podkreśleń dodatkowych walorów w akcji przynęt… W tej chwili to “normalka”, choć i tak niektórych bardzo irytująca, ha, ha… My, pstrągarze znad czystych górskich rzek “ciut” inaczej patrzymy na “całokształt” zagadnienia… Tzw. wyjścia ryb, nie zakończone braniem widzimy bez przerwy… I TO nas różni od reszty… Bo to jest MOTYWACJĄ do tworzenia coraz lepszych przynęt, podążających z duchem czasu… Nie wszędzie jeszcze (i na szczęście) potrzebne są przynęty o szczególnych i specyficznych walorach i w pewien, określony sposób malowane… Ale nikt nie może twierdzić, że jeśli na JEGO przynęty ryby nie biorą, tzn., że ich … nie ma, ha, ha… To bardzo upraszczające sprawę egoistyczne stwierdzenie… W bardzo wielu łowiskach użycie ODPOWIEDNIEJ przynęty “otwiera wodę”…

Mam stare woblery, które kiedyś np. na Kwisie były killerami… Dziś są na rencie, albo emeryturze i czasem, na pół etatu je zatrudnię, ale w nowych miejscach pracy… Może kiedyś, za X lat wróciłyby ich okres świetności… Ale na razie o co innego chodzi… A o co chodzi ? Rzadko to wiedzą majsterkowicze młodzi, ha, ha…

Podobno ktoś nazwał mnie bufonem… Jeszcze, jeszcze, jak ja to lubię, ha, ha…




Troche sie może wcinam w temat ale widząc te zdjęcia powiem że też wychowałem się na takich chaszczach i wiem że na niskiej wodzie nie każdy potrafi podejść i złowić kropke w takich warunkach ,widać że łatwo niejest ale tak właśnie lubie-pozdrawiam Krzysiek
offline
Tomasz . 2013-07-12 12:38

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1138
"To, co “proste” , dlatego jest najtrudniejsze do odkrycia, bo wiedzie do niego kręta, trudna droga…"

Tak to jest właśnie Panie Sławku :-),niemniej jednak Pana wskazówki i opisy w wątku naprowadzają na pewne tropy i to jest fajne ,a jak człowiek do czegoś dojdzie sam to potem może to robić w przenośni oczywiście z zamkniętymi oczami :-)

15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.47 s