WARSZTAT SS
Dokładnie to samo mi po łbie chodzi! Onegdaj przechadzając się z kundlem poprzez opadłe listowie, schylałem się raz za razem, po co dorodniejsze okazy, mając uknuty chytry plan...
Ha, ha, no nareszcie się żeś Pan odnalazł, co niezmiernie mnie cieszy... Myślę sobie, co Pan Roman tak nagle przepadł, czyżby schował głowę, jak struś polskiego adresu w łebskim piasku? Sorry, to jak zwykle moje głupie żarty, wcale nie złośliwe... "Odwal" Pan "coś" z tego UPADŁEGO liścia... To jest ,jak poezja... Słowa wymyśla ktoś, ale najbardziej się liczy, jak kto recytuje, ha, ha...
Ja myślałem trochę inaczej- by liściem okryć od góry lub od dołu. Ale Pańska metoda trafniejsza, bo od razu mamy piękną linię boczną.
Zależy... Można i dwa, i trzy... Tak i tak... Różnych gatunków... Trawy dochodzą, kwiaty... Wobler nie musi być pokryty skórką ryby, kalkomanią, albo farbą... Czy obowiązuje jakieś pisane, lub niepisane prawo w tym zakresie? Nie... A więc?
Mają tak piękną fakturę, że wystarczy tylko nakleić i gotowe.
Nie chcę pokazywać tych, moim zdaniem najpiękniejszych... Albo inaczej ; pasujących do pewnych wędkarskich koncepcji... To wielkie pole do popisu, improwizowania i poszukiwań... Jakby nie spojrzeć "naturalna rzecz" i mieści się w wędkarskim umiłowaniu przyrody i wykorzystywaniu jej do swoich celów...
Kiedyś zdradzę pewną rzecz, którą odkryłem metodą prób i błędów w trakcie lakierowania przynęt... Dlatego szukam innych dróg... Mało kto mnie rozumie, o co mi chodzi... Może będzie kiedyś lepiej... Uczę się współżycia z ludżmi, ciągle się czegoś uczymy. Wszyscy.
Liść idealnie wpisuje się w kanon naturalności, któremu hołduję.
Niechaj rozumie ten nieliczny- to znak, że zasłużył.
A ja odkryłem, też przypadkowo, podczas malowania warstwy podkładowej, że można ją "przestrzennie" wykorzystać. Tym sposobem oszczędziłem sobie roboty.
Niechaj rozumie ten nieliczny- to znak, że zasłużył.
A ja odkryłem, też przypadkowo, podczas malowania warstwy podkładowej, że można ją "przestrzennie" wykorzystać. Tym sposobem oszczędziłem sobie roboty.
Tak... Moja nie raz mi mówiła, że "dać mi z liścia" jest bardzo częstym i naturalnym odruchem kobiety... I nie tylko...
Są także tkaniny i materiały mniej naturalne, ale nieraz w swym "wędkarskim pięknie" wprost niezwykle... Utarło się, że ciągle i prawie tylko wyłącznie brokatowa szmata, czy ciut insza... Nie, nie, świat innych tkanin jest wielki, jak Kosmos i nie ma końca, ciągle się tworzy, choć "baby" zawsze nie mają "na dupę co włożyć", ha, ha... W ich wypadku, to dobrze, ale w wypadku woblerów już mniej...
Są także tkaniny i materiały mniej naturalne, ale nieraz w swym "wędkarskim pięknie" wprost niezwykle... Utarło się, że ciągle i prawie tylko wyłącznie brokatowa szmata, czy ciut insza... Nie, nie, świat innych tkanin jest wielki, jak Kosmos i nie ma końca, ciągle się tworzy, choć "baby" zawsze nie mają "na dupę co włożyć", ha, ha... W ich wypadku, to dobrze, ale w wypadku woblerów już mniej...
Świetny pomysł z jesiennymi liśćmi. Będzie to super wyglądało.
Tak... Kiedyś napisałem coś w tym stylu : " Rybkę maluje Natura. Żaden człowiek nigdy nie dorówna jej w tej sztuce... Bo maluje ją Słońce, woda, czas i nisza ekologiczna... Tajemniczym zestawem farb podarowanych od genów... Czterech najdoskonalszych malarzy świata żaden człowiek nie jest w stanie pokonać..."...
Swoją drogą, to "pięknie żem" Manitou odwalił "podczas kąpieli"? Ha, ha... Och, ja nieszczęsny i niedoceniany malarz... Teraz to dopiero sobie u Niego nagrabiłem... Głównie za ten "zarost"... To zwykle elegancki przecież facet... Ale każdy ma swoje słabości i słabe dni... Nawet Manitou... Ale On tego nie zrozumie... Na pewno... I znów dostanę "po uszach"...
Spadam do Sulikowa... Dziś "nadejszła wielkopomna chwila", że jak się pije, to się pije i nie ma to, albo tamto... Żartuję...
Panie Sławku, czy robił Pan już takie 'liściaki'? Jak wygląda kwestia trwałości koloru - wysuszone liście wystawione na światło dzienne niestety tracą kolor po pewnym czasie - nawet za szybą.
Och, ten @kielo, co On tam tworzy… Następny, samotny wojownik… Może mu się uda dotrzeć do dusz… Z drugiej strony będzie blokada, bo być musi… To kraj, w którym muzyka dobiera sobie orkiestrę… Złapał @kielo kij, nadział majtki żony i macha sztandarem, jak łamańcem z różowym ogonkiem pod carskim pałacem. "Hej, wy tam, to ja, kieloooo !... Nie strzelajcie. Chcę tylko zmienić ustrój na bardziej sprawiedliwy... Oczywiście, moim skromnym zdaniem...".
Whacy Salmo - 2012.
Scatter Rap Rapala - 2013.
Ileś lat tam temu ( wiele wcześniej niż te powyższe rewelacje) postarałem się ironicznie i bardziej oficjalnie opisać “zjawisko” duszy woblera i “wytłumaczyć”, jak ja JĄ widzę… Pózniej rozebrałem na oczach całego Internetu duszę na kawałki i na małe duszyczki… Duszę woblera widać… Tworzą ją tzw. walory, czyli zamierzone, lub niezamierzone dodatkowe cechy pracy, czy akcji przynęt…
To przecież proste, jak drut… Dlatego z pięciu, czy dziesięciu “jednakowych” jeden, lub dwa były, czy są w ogólnym rozrachunku znacznie łowniejsze… Kto nie chce w to wierzyć? Bo na początku prawie nikt nie wierzył… Zostali tylko zatwardziali obrońcy status quo… “Nie wyskakuj przed orkiestrę.“… “Pokorne cielę dwie matki ssie.”… “Tisze jediesz, dalsze budiesz.”… Skąd ja to znam… Z życia… Ale innych, nie swojego…
Whacy Salmo - 2012.
Scatter Rap Rapala - 2013.
Ileś lat tam temu ( wiele wcześniej niż te powyższe rewelacje) postarałem się ironicznie i bardziej oficjalnie opisać “zjawisko” duszy woblera i “wytłumaczyć”, jak ja JĄ widzę… Pózniej rozebrałem na oczach całego Internetu duszę na kawałki i na małe duszyczki… Duszę woblera widać… Tworzą ją tzw. walory, czyli zamierzone, lub niezamierzone dodatkowe cechy pracy, czy akcji przynęt…
To przecież proste, jak drut… Dlatego z pięciu, czy dziesięciu “jednakowych” jeden, lub dwa były, czy są w ogólnym rozrachunku znacznie łowniejsze… Kto nie chce w to wierzyć? Bo na początku prawie nikt nie wierzył… Zostali tylko zatwardziali obrońcy status quo… “Nie wyskakuj przed orkiestrę.“… “Pokorne cielę dwie matki ssie.”… “Tisze jediesz, dalsze budiesz.”… Skąd ja to znam… Z życia… Ale innych, nie swojego…
No witaj @peekol... A to w górze skąd bym wiedział... Z dziedziny zielarstwa to tylko suchość i wilgotność "dziurawców" mnie interesuje, ha, ha...