WARSZTAT SS
Dzięki, pamiętałeś... Fotki czegoś pięknego zawsze mi w czymś pomagają... Ale najbardziej pomaga mi we wszystkim świadomość, że tacy, jak Ty i cała armia młodych wędkarzy stoi za mną i moimi przyjaciółmi od "koncepcji"... Jesteście jeszcze "mali" i "nieuzbrojeni", ciut nieśmiali, może zawstydzeni... Ale już niedługo Manitou z orlich piór złożone przypnie Wam skrzydła...
No dobra “młodzi” i “starzy“… Czy wiedzieliście kiedyś o woblerach oklejanych liśćmi, trawami, czy płatkami kwiatów? Oczekuję natychmiastowej odpowiedzi… Bo lada chwila znów pojawi się “odkrywca”, który będzie za wszelką cenę chciał udowodnić, że jeśli nie on, to jego ojciec i dziadek robili podobnie… Pradziadek na pewno też, ale umierając, nie zdążył się przyznać…
Synku...dlaczego robisz zdiecia w pionie caly czas ?...najgorsze z mozliwych wyjsc ....
Zdjęcia robione przez tatę i ściągane przez bluetooth i tak jakoś niefajnie wyszło.Może lepiej wyjdą w jesiennej scenerii.Panie Sławku mi sie osobiście nie śniło , a że siedze dużo w necie i kupe stron przepatrzyłem takiego czegoś nie widziałem.
O Jerry, coś mi przypomniałeś… W ósmej klasie podstawówki nauczycielka wywołała mnie do tablicy i kazała kredą podzielić ją “na pół“… Powoli budził się we mnie bunt… Wziąłem kredę i podzieliłem tablicę, zgodnie z poleceniem. Na pół… Ale inaczej, niż zawsze i wszyscy wcześniej… W poziomie… Widziałem zdziwione oczy klasy i z tyłu dobiegł nieśmiały śmiech… Nauczycielka popatrzyła ironicznie znad okularów… “Dlaczego to zrobiłeś?” zapytała… “Jest przecież “na pół, proszę Pani” odpowiedziałem… “Tacy, jak ty, gniją w więzieniach. Bo nie potrafią się przystosować do społecznych zasad.” powiedziała…
Ha, ha… Młody, wg Pani Profesor musisz uważać, żeby Ci się noga nie powinęła, ha, ha…
Ha, ha… Młody, wg Pani Profesor musisz uważać, żeby Ci się noga nie powinęła, ha, ha…
No, właśnie... Można "przerobić" fotografię cyfrową? Jeden z moich chłopaków twierdzi, że wszystko da się zrobić... Sam tak kiedyś gadałem i teraz są "owoce", ha, ha...
Jeśli będę w tej sprawie "pewny", to być może "porozmawiam" sobie z pewnymi "osobistościami", ha, ha...
Byłbym niezmiernie zadowolony, aby słowa poparte były czynami i dowodami... To nie jarmark, gdzie baba mówi babie...
Jestem pstrągarzem i z dumą to oświadczam... Byłbym ostatnim frajerem, gdybym mówił wszystko, co wiem... A tym bardziej pokazywał... Nie miałbym co łowić i gdzie...
Zwracam się teraz do "jełopów", którzy tego nie rozumieją. Zastanówcie się, co mogę jeszcze wiedzieć, skoro na podstawie "drobnych wycinków" z mojej wiedzy jest taki "ferment", związany z moją skromną osóbką...
Moim nieskromnym a bezczelnym zdaniem, z wiedzy jest pożytek niebagatelny, a fermentem wionie z "tej tablicy". Ech, ci artyści, ciężcy we współżyciu, ale bez nich szaro, buro i ponuro.
Prosiłbym "wszystkich artystów", aby w moim warsztacie częściej rozmawiali o wędkarstwie, mniej o ortografii i aby popisywali się krasomówczo w czysto wędkarskich zagadnieniach... Jasne?
Oho, artystę giez z wieczora uchlał i nabzdyczony. Jasne jak słońce w nadirze!
Proszę wykonywać polecenia, bo w moim warsztacie ja rządzę, ha, ha... Jak nie, to jak złapię za jakąś mokrą szmatę.., albo jak przywalę z liścia, to się skończy, ha, ha...
Łowienie z lodu jest magiczne. Druzgocąca cisza. Uderzenia siekierą w rytm narastającego pulsowania w skroniach. Pot na czole to znak do rozpoczęcia łowów. Wszystko znika, jest tylko dziura, para z ust i imaginacja błystki gdzieś tam pode mną.
Oglądaliście film z Charlie Chaplinem, ironizujący w temacie kapitalizmu? Chodzi mi o fragment filmu, gdy Charlie wykonuje pewną czynność polegającą na kilku ruchach kluczem monterskim. Zakłady Forda, jako pierwsze na świecie wprowadziły nowy styl produkcji. Wtedy nazywano go “taśmowym”.. Zapewnił on firmie wielki sukces. Charlie dołożył swoje ziarenko… Dokręcał śruby w przesuwających się na taśmie pewnych elementach samochodów.
Tak często wygląda mój warsztat. Gram solo rolę jakiegoś komika, albo idioty permanentnego. U mnie często “jedna taśma” to pikuś, bo dosłownie biegam między kilkoma… Tam się coś gotuje, a tam coś dosycha, albo gotowe do lakieru… Gdzie indziej coś na coś cierpliwie w imadle czeka… Tam znów zacząłem szkic i boję się zgubić wątek i natchnienie… Tam na stoliku jest Internet i też by coś niecoś … W “między czasie” telefony… Bardzo często o godz. 11 zastanawiam się, czy coś już dziś jadłem, czy nie… Zasypiam znużony bardzo późno, wstaję z nową i wielką energią bardzo wcześnie… Nie lubię pisać o sobie… Wielu ludzi to chce… Zapominam tłumaczyć proste dla mnie sprawy… Tak, z boku może wyglądać to na megalomanię, cynizm, czy cosik inszego… Wiem, dobrze wiem… Lubię podnosić niektórym ludziom ciśnienie… To bardzo, bardzo łatwe… Element mojej zabawy, aby w samotności się nie nudzić… Bo boję się samotności, choć ją kocham… Wiecie co to jest samotność? Ilu z Was wie, co to jest więzienna izolatka i pół roku ciasnej celi… I co jakiś czas, guma, guma i guma… Najgorszym swoim wrogom nie życzę tej przyjemności… Mam koszmarne sny i wiele scen wraca i przesuwa się, jak elementy na taśmie w komedii z Charlie Chaplinem…
Poszedłem spać o północy, wstałem o 4 - ej. “Taśmy” czekają…
Tak często wygląda mój warsztat. Gram solo rolę jakiegoś komika, albo idioty permanentnego. U mnie często “jedna taśma” to pikuś, bo dosłownie biegam między kilkoma… Tam się coś gotuje, a tam coś dosycha, albo gotowe do lakieru… Gdzie indziej coś na coś cierpliwie w imadle czeka… Tam znów zacząłem szkic i boję się zgubić wątek i natchnienie… Tam na stoliku jest Internet i też by coś niecoś … W “między czasie” telefony… Bardzo często o godz. 11 zastanawiam się, czy coś już dziś jadłem, czy nie… Zasypiam znużony bardzo późno, wstaję z nową i wielką energią bardzo wcześnie… Nie lubię pisać o sobie… Wielu ludzi to chce… Zapominam tłumaczyć proste dla mnie sprawy… Tak, z boku może wyglądać to na megalomanię, cynizm, czy cosik inszego… Wiem, dobrze wiem… Lubię podnosić niektórym ludziom ciśnienie… To bardzo, bardzo łatwe… Element mojej zabawy, aby w samotności się nie nudzić… Bo boję się samotności, choć ją kocham… Wiecie co to jest samotność? Ilu z Was wie, co to jest więzienna izolatka i pół roku ciasnej celi… I co jakiś czas, guma, guma i guma… Najgorszym swoim wrogom nie życzę tej przyjemności… Mam koszmarne sny i wiele scen wraca i przesuwa się, jak elementy na taśmie w komedii z Charlie Chaplinem…
Poszedłem spać o północy, wstałem o 4 - ej. “Taśmy” czekają…
Wielu nadal nie rozumie w sposób prawidłowy "mojej idei"... Tu przecież nie chodzi o myki, lusterkowanie i inne sryki... Nie chodzi o materiał fizyczny... Tu chodzi o WYBÓR... Malujta sobie, jak chceta... Róbta sobie akcje, prace, jak chceta... Rzeżbijta sobie, jak chceta i z czego dusza zapragnie... Ale póżniej przychodzi kolej na WYBÓR... Pewni ludzie uniemożliwiają Wam dokonywania WYBORÓW... Rozumiecie?
Co robi @kielo i np. Wobler129? Dają Wam możliwość WYBORU...
Co robi @kielo i np. Wobler129? Dają Wam możliwość WYBORU...
Pijar polityczny to bardzo stara i znana technika malarska... Daleko, w głębi ukryć najistotniejsze szczegóły... Na wierzchu wyeksponować rarytasy mistrza... Podkreślać je i wyolbrzymiać... Nadać im rangę totalnej niezwykłości...