WARSZTAT SS
Przeglądam dziś pocztę i co widzę?... Święty Mikołaj bardzo wcześnie w tym roku przyniósł mi prezent. Dzięki, Panie Mikołajtomku... Słyszałem o tym Wielkim Wędkarzu... I Polskim Wędkarzu... Nie holenderskim, japońskim, amerykańskim, angielskim, fińskim, czy innym... Słyszałem o niezwykłych nazwach, jakie nadaje swoim woblerom... Przeczytajcie... I uczcie się... Czyż nie poszedłem malutki krok dalej? Ten Człowiek to jeden z prawdziwych Mistrzów... Hough!!!
http://www.wedkarz.pl/wp-webapp/article/2113
http://www.wedkarz.pl/wp-webapp/article/2113
Chwilę pomyślałem... No nie... Jeszcze chwilka malutka, jeszcze jedna... Wniosek musi być pewny, jak to, że 100 + 29 = 129.
Manitou, ja po prostu wygrałem!!! Kurza marynara, wygrałem... Cud.
Manitou, ja po prostu wygrałem!!! Kurza marynara, wygrałem... Cud.
Światem przynęt sztucznych rządzą pstrągarze... Teraz mogą na mnie pluć nawet... Mam to gdzieś... Dziękuję Wam wszystkim z całego mojego szczerego, aż do bólu serca... Kiedyś napiszę artykuł i Was wszystkich wyliczę i dokładnie opowiem, o co w tej łamigłówce tak naprawdę chodziło... Już nie mową Szoszonów... Usiądę spokojnie do stołu i bez pośpiechu, i typowej dla mnie nonszalancji, podwinę rękawy i spróbuję wspiąć się na szczyt poprawnej polszczyzny, elokwencji i dobrych obyczajów ...
Oczywiście pisząc "wygrałem", mam na myśli "pewną grupę" nieżyczliwych mi ludzi i tylko ją... Myślę, że wielu z Was, wie o co chodzi... "Pstrągarze" mogą się nauczyć co nieco od "boleniarzy", oni od "szczupakowców" itd., i z powrotem... Szanujmy się i nie oczerniajmy, bądżmy grupą, która chce podbić świat, a nie samych siebie... To przecież poważna męska zabawa, niezwykle piękna...
Cykadass: |
Oczywiście pisząc "wygrałem", mam na myśli "pewną grupę" nieżyczliwych mi ludzi i tylko ją... Myślę, że wielu z Was, wie o co chodzi... "Pstrągarze" mogą się nauczyć co nieco od "boleniarzy", oni od "szczupakowców" itd., i z powrotem... Szanujmy się i nie oczerniajmy, bądżmy grupą, która chce podbić świat, a nie samych siebie... To przecież poważna męska zabawa, niezwykle piękna... |
Każdy jeden dobry wędkarz musi być przygotowany do wielu różnych zjawisk sytuacyjnych. Mianowicie chodzi mi o to, że przyroda żyje swoim życiem i własnym rytmem. Najlepsi wędkarze zwykle znają przyrodę i w dużym stopniu są przygotowani na wiele mogących wystąpić “ewentualnych” niespodzianek. Ich nie jest w stanie zaskoczyć nic, bo wcześniej wzięli to pod uwagę. Znają przyrodę i zwyczaje interesujących ich zwierząt. Znają ich zalety i wady, sposób zachowań się, oraz żerowe zwyczaje. Wszystko razem jest niezwykle proste dla kogoś, kto z wędką i przyrodą jest “za pan brat” od wielu dziesiątek lat i kto nie tylko wykupował znaczek uprawniający do wędkowania, ale przemierzył z wędką cały kraj. Nasz kraj jest bardzo różnorodny w kwestii biotopów. Żyjemy w samym centrum Europy i wiele krajów może nam tylko zazdrościć różnorodności i piękna Natury. Bo mamy “wszystko”… Morze, góry, lasy, rzeki i jeziora. To m.in. dlatego Polska była wielkim “obiektem pożądania” ekspansywnych plemion i narodów. Piękno naszego kraju zniewala przybyszów z zewnątrz. Powinniśmy bardziej się przyjrzeć temu, co nas otacza, pokochać to i szanować. Pod latarnią zawsze najciemniej, jak to powiadają. Niestety, przyroda jest bardzo niszczona i w zastraszającym tempie ubywa w niej bardzo istotnych w jej prawidłowym funkcjonowaniu składników, przede wszystkim zwierząt i roślin. Nikną także bezpowrotnie inne formy, jednak z uwagi na to, że są mniej widoczne, nie przykłada się im żadnej uwagi, a tym bardziej współczucia. Znaczenie w obronie zwierząt mają gesty spektakularne, takie jak obrona wigilijnego karpia, czy kopanego przez właściciela psa, albo pojedynczego starego dębu.. W samotności i zapomniane giną w wielkich ilościach “drobne zwierzęta i rośliny. Nikt za nimi nie płacze. A mają, pomimo niewielkich rozmiarów, wielkie znaczenie w funkcjonowaniu całości.
Naszym rzekom ubywa “składników”… Nieraz aż nie chce mi się łowić i mam wyrzuty sumienia, że niejako biorę pośredni udział w sadystycznym dręczeniu natury. Gdzie są te nieprzebrane ilości strzebli, ślizów i kiełbi… Gdzie podziały się inne gatunki “drobnych” zwierząt… Gdzie jętki, chruściki, widelnice…
Siadam nieraz smutny na brzegu Kwisy… Jednych, jedynych tylko zwierząt przybywa… Komarów… Dlaczego? Każdy jeden człowiek kochający przyrodę i znający z grubsza zasady jej funkcjonowania powinien wiedzieć…
Naszym rzekom ubywa “składników”… Nieraz aż nie chce mi się łowić i mam wyrzuty sumienia, że niejako biorę pośredni udział w sadystycznym dręczeniu natury. Gdzie są te nieprzebrane ilości strzebli, ślizów i kiełbi… Gdzie podziały się inne gatunki “drobnych” zwierząt… Gdzie jętki, chruściki, widelnice…
Siadam nieraz smutny na brzegu Kwisy… Jednych, jedynych tylko zwierząt przybywa… Komarów… Dlaczego? Każdy jeden człowiek kochający przyrodę i znający z grubsza zasady jej funkcjonowania powinien wiedzieć…
Każdy jeden prawdziwy mężczyzna, o ile jest mężczyzną, nigdy nie szczeka, jak piesek podwórkowy na przechodnia w oddali... Mówi tak : stańmy na udeptanej ziemi i się zmierzmy. Udowodnij mi, że jesteś taki dobry... Chętnie podniosę rękawicę... Ha, ha...
Bardzo przepraszam wszystkich "z priv"... Poświęcę jeden dzień i dopiero poodpisuję... Teraz farby się gotują, ha, ha...
Wrednym okiem szamana.
Znane : “Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę”. Moje : “Kto często i gęsto pluje, ten ma coraz suchsze gardło“.
.Wobler z jajkiem - niespodziankiem. Komu chcę go podarować, okaże się póżniej, bo wynurzy się, jak woblerek tak obciążony, że powolutku na powierzchnię wody wypływa…
“Polityka" nie może rozdawać laurów zwycięstwa, ani orzekać, kto jest lepszy, albo gorszy wśród artystów, sportowców i innych ludzi ciężkiej pracy obdarzonych talentem. Bo każdy człowiek ma do czegoś talent. Jednak, aby inni go zauważyli, ci pierwsi muszą ciężko pracować, aby wydobyć go na wierzch i ukazać w całej okazałości.
Politycy nigdy nie mogą być kulami armat podczas wewnętrznej walki, która się toczy w umysłach wrażliwych twórców i artystów. Oni nie zasługują nawet na miano wyciorów do luf.
Spójrzcie na konflikt sportowy Ronaldo - Slater. 13 krotnego reprezentanta Anglii, a obecnie działacza, duma, pycha i pewność siebie doprowadziła do ocen, kto jest lepszy, a kto gorszy wśród najlepszych tego świata… Myślał, że może rozdawać karty. Na to jest zbyt cienki… Oni sami nie wiedzą, kto jest wśród nich najlepszy obecnie i kiedyś… Bo jaka może być ocena… Każdy z nich jest dobry na swój sposób, a ogólnie równi są sobie… Nie może być żadnej skali porównawczej dla piękna, żadnej… Piękno różni się na zewnątrz i zmienia się wewnątrz, jak kameleon, ma różne barwy i odcienie, pojawia się i znika, aby od czasu do czasu wybuchnąć na nowo… Piękno to Super Nowa, czarna dziura, kometa i nowa galaktyka w jednym… Która była lepsza, Szymborska, czy Osiecka… Madonna, czy Turner… Może wiedzieć wrażliwe serce i ucho?
Kto był lepszy, Pele, czy Maradona… Van Gogh, czy Rembrand, Dumas, czy Balzac, Mozart, czy Chopin… Któż to wie, skoro sam Bóg piszczy z zachwytu, patrząc i słuchając ich dzieł… Artysta to człowiek, który zostawia trwały ślad po sobie… Jak gwiazda, która umarła milion lat temu, a my widzimy ją wciąż na niebie…”.
C d n.
Znane : “Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę”. Moje : “Kto często i gęsto pluje, ten ma coraz suchsze gardło“.
.Wobler z jajkiem - niespodziankiem. Komu chcę go podarować, okaże się póżniej, bo wynurzy się, jak woblerek tak obciążony, że powolutku na powierzchnię wody wypływa…
“Polityka" nie może rozdawać laurów zwycięstwa, ani orzekać, kto jest lepszy, albo gorszy wśród artystów, sportowców i innych ludzi ciężkiej pracy obdarzonych talentem. Bo każdy człowiek ma do czegoś talent. Jednak, aby inni go zauważyli, ci pierwsi muszą ciężko pracować, aby wydobyć go na wierzch i ukazać w całej okazałości.
Politycy nigdy nie mogą być kulami armat podczas wewnętrznej walki, która się toczy w umysłach wrażliwych twórców i artystów. Oni nie zasługują nawet na miano wyciorów do luf.
Spójrzcie na konflikt sportowy Ronaldo - Slater. 13 krotnego reprezentanta Anglii, a obecnie działacza, duma, pycha i pewność siebie doprowadziła do ocen, kto jest lepszy, a kto gorszy wśród najlepszych tego świata… Myślał, że może rozdawać karty. Na to jest zbyt cienki… Oni sami nie wiedzą, kto jest wśród nich najlepszy obecnie i kiedyś… Bo jaka może być ocena… Każdy z nich jest dobry na swój sposób, a ogólnie równi są sobie… Nie może być żadnej skali porównawczej dla piękna, żadnej… Piękno różni się na zewnątrz i zmienia się wewnątrz, jak kameleon, ma różne barwy i odcienie, pojawia się i znika, aby od czasu do czasu wybuchnąć na nowo… Piękno to Super Nowa, czarna dziura, kometa i nowa galaktyka w jednym… Która była lepsza, Szymborska, czy Osiecka… Madonna, czy Turner… Może wiedzieć wrażliwe serce i ucho?
Kto był lepszy, Pele, czy Maradona… Van Gogh, czy Rembrand, Dumas, czy Balzac, Mozart, czy Chopin… Któż to wie, skoro sam Bóg piszczy z zachwytu, patrząc i słuchając ich dzieł… Artysta to człowiek, który zostawia trwały ślad po sobie… Jak gwiazda, która umarła milion lat temu, a my widzimy ją wciąż na niebie…”.
C d n.
Po co słowa, aby coś pojąć i uwierzyć...
http://www.youtube.com/watch?v=M_gSydN_BYM
http://www.youtube.com/watch?v=BZkp1KtYhSI
http://www.youtube.com/watch?v=bz3fi9SWiAw
http://www.youtube.com/watch?v=M_gSydN_BYM
http://www.youtube.com/watch?v=BZkp1KtYhSI
http://www.youtube.com/watch?v=bz3fi9SWiAw
Wrednym okiem szamana.
Człowiek, który ogląda zbyt często bajki, sam je póżniej tworzy i opowiada.
Człowiek, który należy do wielkiej rodziny myśliwych nie tworzy bajek. Jest nieświadomym i głównym bohaterem bajek o nim samym.
http://www.youtube.com/watch?v=bU4OAl7qwaw
Zrozumiałem każde słowo... Języka niemieckiego uczyłem się już od 7 klasy podstawówki, a pózniej w L. O.
Po co oglądać japońskie lub fińskie filmy, z których nie rozumie się ani jednego słowa... No po co?
Jaki wielki błąd popełnił wilk? Rzuca się w oczy pewna strategia myśliwych i atak orłów zgodny z regułami... Najbardziej widać bezradność lisów, bo wilk trochę starał się, ale... nie miał szans...
Człowiek, który ogląda zbyt często bajki, sam je póżniej tworzy i opowiada.
Człowiek, który należy do wielkiej rodziny myśliwych nie tworzy bajek. Jest nieświadomym i głównym bohaterem bajek o nim samym.
http://www.youtube.com/watch?v=bU4OAl7qwaw
Zrozumiałem każde słowo... Języka niemieckiego uczyłem się już od 7 klasy podstawówki, a pózniej w L. O.
Po co oglądać japońskie lub fińskie filmy, z których nie rozumie się ani jednego słowa... No po co?
Jaki wielki błąd popełnił wilk? Rzuca się w oczy pewna strategia myśliwych i atak orłów zgodny z regułami... Najbardziej widać bezradność lisów, bo wilk trochę starał się, ale... nie miał szans...
Przepraszam “bywalców” mojego Warsztatu SS, ale muszę odpowiedzieć na korespondencję… Nadawcą pachnącego wrzosem listu jest niejaki pstrągarz @Bujo, herbu Jerk Czarna Stopa. Nie zapodam linka, bo mimo pozorów, aż takim gburem to nie jestem i poprawię im oglądalność, która ponoć idzie łeb w łeb z CF (wg szemranych plotek).
Witam!
No, bardzo cieszę się, że pokazałeś wreszcie jedno jajo… Mój połowiczny, ale i tak głęboki szacun! Chcesz tą pisankę pokazać w kwietniu, w okolicach świąt Wielkanocnych, rozumiem… Tylko nie zapominaj, że jest także śmigus dyngus, lany poniedziałek, czyli Dzień Wodoleja… Bujo, Bujo, zmień login, bo magiczne ma działanie… Wciąż bujosz i bujosz, czasem wręcz w obłokach… Chcesz mnie przechytrzyć? Samobójstwo. Skłamałeś, bo nigdy nie byłem na rybach poza granicami naszego pięknego kraju, a tym bardziej nie mam nic wspólnego z pedofilią… 25 cm, fe… Pipi Langstrump, tak na nie mówię… Te “duże” Jófejami nazywam, jak gdzieś chyba kiedyś pisałem… Skłamałeś… A więc to ja, wg niepisanego prawa, wybieram rodzaj broni. Na “pierwszą turę” zapraszam Cię do Ojczyzny. W meandry i krzaczki naszych rzek rodzimych. Ja tu żadnych “miejscówek” nie mam, wszędzie są pstrągi, aż woda kipi od spławów… Możesz łowić, gdzie chcesz i ile chcesz… Jako gospodarz, przyjmę Cię ze staropolską gościnnością… Ustalimy wymiar na… No nie wiem, 40, czy 45, ustalimy to w pokoju ducha… Zrobię wszystko, abyś coś konkretnego złowił, nawet poświęcę się, abyś wygrał… Sam “fakt” się liczy, bo zadaniem mężczyzny jest walczyć i polować… Walka herosów jest orgazmem dla tłumów, bo przecież walkę podejmują nieliczni, ażeby liczni mogli popatrzeć… Możemy pogadać, nie ma sprawy… Wyznaczymy sekundantów, reguły , czas i miejsce “pojedynku”… Tylko czas ma dla mnie wielkie znaczenie, bo jestem jedynym opiekunem chorego dzieciaka, a więc “zorganizuję” zastępstwo i do boju… Niech bębny już biją, fanfar idzie czas…
Doceniam to, że brykasz, szanuję godnych przeciwników. Z drugiej strony się śmieję z niedowierzaniem, do jakich “jaj” już to wszystko dochodzi… Ale to dobrze… Bez wzajemnego prowokowania się nie byłoby kreatywności, pracy i postępu… Życie byłoby nudne… Przede wszystkim widownia, kibice, nie mieliby zajęcia… Z braku zajęć tylko chleją, ćpają i biedne mustangi biją, ha, ha…
Mam nadzieję, że nie dasz buzi Jófejowi, bo to mój Przyjaciel… Aha, wypasione samice lubią wąsy, bo im się z kogutami Spigota kojarzą… I znów się wygadałem… Nagadam, nagadam i wreszcie nawet sqaw mnie pokona…
Musisz się zalogować na CF, aby obgadać sprawę… Z Jerkbaita mnie wyrzucili na zbity pysk i ukochaną Esmeraldę w nosie skopali… Było mi smutno, bo to niezwykłe środowisko szamanów… Czułbym się, jak w niebie… Anioł, wśród Aniołów… Tu biała chmureczka w perłowej rosie, a tam ciut inna, opalizująca różem z lekka fioletowym nalotem… A ja, jak motyl Emanuel, lekko i zwinnie, z jednej sobie skaczę na drugą… Pyk, pyk, jak dymek z fajki… Istny raj dla diabła wartych szamanów…
Pozdrawiam Ciebie i resztę towarzystwa!
Ps. Zdjęciami nie strasz, bo nawet duchów się nie boję...
Witam!
No, bardzo cieszę się, że pokazałeś wreszcie jedno jajo… Mój połowiczny, ale i tak głęboki szacun! Chcesz tą pisankę pokazać w kwietniu, w okolicach świąt Wielkanocnych, rozumiem… Tylko nie zapominaj, że jest także śmigus dyngus, lany poniedziałek, czyli Dzień Wodoleja… Bujo, Bujo, zmień login, bo magiczne ma działanie… Wciąż bujosz i bujosz, czasem wręcz w obłokach… Chcesz mnie przechytrzyć? Samobójstwo. Skłamałeś, bo nigdy nie byłem na rybach poza granicami naszego pięknego kraju, a tym bardziej nie mam nic wspólnego z pedofilią… 25 cm, fe… Pipi Langstrump, tak na nie mówię… Te “duże” Jófejami nazywam, jak gdzieś chyba kiedyś pisałem… Skłamałeś… A więc to ja, wg niepisanego prawa, wybieram rodzaj broni. Na “pierwszą turę” zapraszam Cię do Ojczyzny. W meandry i krzaczki naszych rzek rodzimych. Ja tu żadnych “miejscówek” nie mam, wszędzie są pstrągi, aż woda kipi od spławów… Możesz łowić, gdzie chcesz i ile chcesz… Jako gospodarz, przyjmę Cię ze staropolską gościnnością… Ustalimy wymiar na… No nie wiem, 40, czy 45, ustalimy to w pokoju ducha… Zrobię wszystko, abyś coś konkretnego złowił, nawet poświęcę się, abyś wygrał… Sam “fakt” się liczy, bo zadaniem mężczyzny jest walczyć i polować… Walka herosów jest orgazmem dla tłumów, bo przecież walkę podejmują nieliczni, ażeby liczni mogli popatrzeć… Możemy pogadać, nie ma sprawy… Wyznaczymy sekundantów, reguły , czas i miejsce “pojedynku”… Tylko czas ma dla mnie wielkie znaczenie, bo jestem jedynym opiekunem chorego dzieciaka, a więc “zorganizuję” zastępstwo i do boju… Niech bębny już biją, fanfar idzie czas…
Doceniam to, że brykasz, szanuję godnych przeciwników. Z drugiej strony się śmieję z niedowierzaniem, do jakich “jaj” już to wszystko dochodzi… Ale to dobrze… Bez wzajemnego prowokowania się nie byłoby kreatywności, pracy i postępu… Życie byłoby nudne… Przede wszystkim widownia, kibice, nie mieliby zajęcia… Z braku zajęć tylko chleją, ćpają i biedne mustangi biją, ha, ha…
Mam nadzieję, że nie dasz buzi Jófejowi, bo to mój Przyjaciel… Aha, wypasione samice lubią wąsy, bo im się z kogutami Spigota kojarzą… I znów się wygadałem… Nagadam, nagadam i wreszcie nawet sqaw mnie pokona…
Musisz się zalogować na CF, aby obgadać sprawę… Z Jerkbaita mnie wyrzucili na zbity pysk i ukochaną Esmeraldę w nosie skopali… Było mi smutno, bo to niezwykłe środowisko szamanów… Czułbym się, jak w niebie… Anioł, wśród Aniołów… Tu biała chmureczka w perłowej rosie, a tam ciut inna, opalizująca różem z lekka fioletowym nalotem… A ja, jak motyl Emanuel, lekko i zwinnie, z jednej sobie skaczę na drugą… Pyk, pyk, jak dymek z fajki… Istny raj dla diabła wartych szamanów…
Pozdrawiam Ciebie i resztę towarzystwa!
Ps. Zdjęciami nie strasz, bo nawet duchów się nie boję...
Symbolika i odniesienia trafia zapewne do niewielu. Sedno zostało napoczęte.
PS
z tego co widzę ci co trzeba są zalogowani wystarczy odwagi
PS
z tego co widzę ci co trzeba są zalogowani wystarczy odwagi
Cykadass: |
Po co słowa, aby coś pojąć i uwierzyć... http://www.youtube.com/watch?v=M_gSydN_BYM http://www.youtube.com/watch?v=BZkp1KtYhSI http://www.youtube.com/watch?v=bz3fi9SWiAw |
Panie Sławeczku drogi widzę, że kochamy te same miasta państwa "ha ha"
jerkbaity to bardzo miły i tolerancyjny portal, tu punkcik ciach tu punkcik a powiedz coś to jednego wilka otoczy stado i będą chciały go wygryźć.
Nigdy tak nie jest, aby nie mogłoby być gorzej, ani nigdy tak dobrze, aby nie mogłoby być lepiej... W każdym stadzie, jeśli nawet jej nie ma, to czarny cień jej krąży. Nikt z nas nie jest święty i Ty, jako Franciszek II powinieneś wiedzieć, ha, ha... Trza do spowiedzi, trza... Święta tuż, tuż, ha, ha...
tak święta to piekny czas , wolne od pracy i znów można być nad woda, piękny to czas bo jako "św. Franciszek jakoś grzesznie nie przykładam do nich z byt wielkiej wagi" no cóż....
My tak Franku mamy… Otumaniony nadzieją, wierzę… Otumaniony złością , wątpię…
Dziś w nocy wpadł do mnie wściekły Manitou, jakby Go bozon Higgsa pierdyknął w orli i garbaty nos... "Co ty wyprawiasz debilu... Zakrwawioną broń trzymasz na widoku... Ja ci więcej paczek ze szlugami do kicia nie będę przemycać... Wybij to sobie z łba...".