WARSZTAT SS
das171: |
Witam . Noto mi się dostało . http://www.youtube.com/watch?v=9EfdiKz-z8U Pozdrawiam Darek . |
A Ja zawsze sobie nuciłem , "Jestem wesoły Franek mam na przedmieściu ganek ... "
Pamiętasz Franek : "Leszczu, leszczu, spier... z tej główki..."... Jak Cię pierwszy raz zobaczyłem z tym ciągniętym na smyczy namiotem, mówię do Maćka :" O Jezu, co to za model... Maciek, mi się to zaj... podoba, normalny cyrk...", ha, ha...
Poranne myśli szamana.
Wszystkiego uczymy się metodą prób i błędów. U zwierząt jest podobnie. Bez ustanku kształtuje się w nas, ciągle idące z boku i wiernie, prawo wyboru…
Prawo wyboru jest sumą naszych doświadczeń powstałych z prób udanych i nieudanych.
Każdy musi wybierać… Bez przerwy. Wstać z łóżka, czy spać nadal… Iść do szkoły, czy na wagary… Iść na ryby, czy nie iść, jaką założyć przynętę… Mieć autorytety, czy samemu odkrywać… Komu wierzyć i ufać…
Wszystkiego uczymy się metodą prób i błędów. U zwierząt jest podobnie. Bez ustanku kształtuje się w nas, ciągle idące z boku i wiernie, prawo wyboru…
Prawo wyboru jest sumą naszych doświadczeń powstałych z prób udanych i nieudanych.
Każdy musi wybierać… Bez przerwy. Wstać z łóżka, czy spać nadal… Iść do szkoły, czy na wagary… Iść na ryby, czy nie iść, jaką założyć przynętę… Mieć autorytety, czy samemu odkrywać… Komu wierzyć i ufać…
Dziś jest Barbórka, Dzień Górnika. Imieniny także mojej pierwszej żony. Przez 30 lat obchodziłem to święto. Rzadko kiedy hucznie. Dzień Górnika, a więc i Dłubacza. Przeczytajcie jeszcze raz "początek" mojego warsztatu. O co w tym wszystkim chodzi... Lubię "łowić" w czystej wodzie - podniesienie poprzeczki i wyzwań. Celowo podkreśliłem, albo wręcz wyolbrzymiłem swoje niektóre cechy, lub przygody. Zabawa. Kocham zabawę. I rytm. Obojętnie, czy w rytmie śpiewu ptaków, czy tam-tamów.
Jestem myśliwym. Nie fanatykiem. Myśliwym. Tylko w wypadku uznania męskości za fanatyzm, można nazwać mnie fanatykiem...
Niektórzy uzurpatorzy i kłamcy jeszcze mnie nie przeprosili, a czas nagli... Zdolność przyznania się do błędu jest także męską cechą...
Jestem myśliwym. Nie fanatykiem. Myśliwym. Tylko w wypadku uznania męskości za fanatyzm, można nazwać mnie fanatykiem...
Niektórzy uzurpatorzy i kłamcy jeszcze mnie nie przeprosili, a czas nagli... Zdolność przyznania się do błędu jest także męską cechą...
Akcja X - najczęstsza “w obiegu“, a więc technicznie najłatwiejsza do uzyskania. Oś ruchu znajduje się mniej więcej po środku woblera. X jest szerokie, lub wąskie.
Akcja Y - przód przynęty pracuje o wiele wężej, niż część tylna.
Akcja V - przód przynęty pracuje bardzo wąsko, a część tylna wyrażnie, o wiele szerzej. Między Y, a V jest tylko teoretycznie niewielka różnica.
Resztę nazwę “pracą”.
D - wobler pracujący “drobno“, a więc częstotliwość ruchów jest znaczna,
K - odwrotność tego wyżej, o wolnej pracy, spokojnie się “kolebiący”,
L - lusterkujący (rytmicznie lub niespodziewanie),
M - wobler posiadający tą cechę, w sposób niekontrolowany odskakuje z toru prowadzenia w jedną ze stron, lub w obydwie, ma tzw. “myki”,
S - wobler płynący równym torem, bez “myków”,
W - to taki wobler, który płynie wężowatym ruchem, w kształcie rozciągniętej litery S...
Pamiętacie to jeszcze? Trochę zmieniłem. Do "tego" dodajemy P, N i T... Pływający, neutralny i tonący... Musiałem zadbać o to, żeby żadna z liter symbolów nie powtarzała się. Oczywiście wiele z tych cech osiąga się po odpowiednim ustawieniu woblera przystosowanym do toru jego prowadzenia, zgodnym z prądem ( pod, albo z…) lub skośnym w stosunku do niego (także pod, albo z…)...
Hmm...
A więc... N-Y(DLW) i chyba wszystko jasne... Albo T-V(DLM)... I także chyba wszystko jasne... Czyżby nie?
A więc... N-Y(DLW) i chyba wszystko jasne... Albo T-V(DLM)... I także chyba wszystko jasne... Czyżby nie?
O to to :-) Panie Sławku ,dobry i prosty pomysł z oznaczeniami literkami :-):-):-).
Ja zacząłem zbierać pijawki, żabki, raczki i inne robactwo, bo przecież nie tylko woblery łowią....
Jutro Maciek wstawię skończonego pierwszego łamańca :-) ,z pewnym chopsztosikiem ogonkowym :-) ,filmik prawdopodobnie w Niedzielę nagram :-)
A no i nie jest to rybka :-)
A no i nie jest to rybka :-)
Niezłe wariaty z nich...a wariaty są ciekawe... haha.Szczęściarze z tych grzecznych.. ahha
Kiedyś nikt nie wiedział co to X - znam takich którzy nazewnictwo nawet obśmiali. I kto w tym wiódł prym ehhehe
Dzis juz wszyscy woblery po akcji nazywaja
Teraz Sławek nadał wobkom specyfikacje pracy - niemal jak w wędkach - będą śmiechy i chichy
a za rok juz wielu tak będzie przynęty opisywało.
Dzis juz wszyscy woblery po akcji nazywaja
Teraz Sławek nadał wobkom specyfikacje pracy - niemal jak w wędkach - będą śmiechy i chichy
a za rok juz wielu tak będzie przynęty opisywało.
Teoria przebłyszczenia naszych rzek wymyślili producenci przynęt, właściciele sklepów wędkarskich (Remik nie gniewaj się) namawiając wędkarzy kupcie nowego woblera, nową gumę, bo one tamte już widziały. Prawda jest taka, że tu nie chodzi o przebłyszczenie tylko o to, że ryby są po prostu obcięte np. szczupaki, sandacze, bolenie itp. Mając kontakt z przynętą, później są bardziej podejrzliwe, odprowadzają przynęty, pukają w nie, obcinają ogonki w riperkach. Prawda jest taka, większość Polskich rzek populacja ryb drapieżnych jest mała, a przez to mamy co raz więcej ryb obciętych.
Jestem pewien, ze w naszych wodach zmieści się 5 razy więcej ryb i na pewno by nie karłowaciały z powodu braku miejsca i głodu.
Chyba, że jestem w błędzie i prawda jest taka jak powiedział kiedyś na zjeździe PZW prominentny działacz. Ryby w Polskich rzekach są, tylko wędkarze ich łapać nie umieją.
Jestem pewien, ze w naszych wodach zmieści się 5 razy więcej ryb i na pewno by nie karłowaciały z powodu braku miejsca i głodu.
Chyba, że jestem w błędzie i prawda jest taka jak powiedział kiedyś na zjeździe PZW prominentny działacz. Ryby w Polskich rzekach są, tylko wędkarze ich łapać nie umieją.
No właśnie @Marcel, bardzo trafnie przedstawiłeś tą teorię. Tu chodzi o nazewnictwo, bo w sumie myślimy podobnie, tylko wkradł się gruby "czeski błąd"... Tak właśnie na to patrzę, jak to ująłeś w drugiej części. "Obcięte" ryby się uczą i to jest najważniejsze... W różny sposób różni ludzie próbują to wykorzystać, są i tacy, którzy w to nie wierzą... Jak to się mówi:"To ich sprawa i problem.".