WARSZTAT SS
Cykadass: |
Akcja X - najczęstsza “w obiegu“, a więc technicznie najłatwiejsza do uzyskania. Oś ruchu znajduje się mniej więcej po środku woblera. X jest szerokie, lub wąskie. Akcja Y - przód przynęty pracuje o wiele wężej, niż część tylna. Akcja V - przód przynęty pracuje bardzo wąsko, a część tylna wyrażnie, o wiele szerzej. Między Y, a V jest tylko teoretycznie niewielka różnica. Resztę nazwę “pracą”. D - wobler pracujący “drobno“, a więc częstotliwość ruchów jest znaczna, K - odwrotność tego wyżej, o wolnej pracy, spokojnie się “kolebiący”, L - lusterkujący (rytmicznie lub niespodziewanie), M - wobler posiadający tą cechę, w sposób niekontrolowany odskakuje z toru prowadzenia w jedną ze stron, lub w obydwie, ma tzw. “myki”, S - wobler płynący równym torem, bez “myków”, W - to taki wobler, który płynie wężowatym ruchem, w kształcie rozciągniętej litery S... Pamiętacie to jeszcze? Trochę zmieniłem. Do "tego" dodajemy P, N i T... Pływający, neutralny i tonący... Musiałem zadbać o to, żeby żadna z liter symbolów nie powtarzała się. Oczywiście wiele z tych cech osiąga się po odpowiednim ustawieniu woblera przystosowanym do toru jego prowadzenia, zgodnym z prądem ( pod, albo z…) lub skośnym w stosunku do niego (także pod, albo z…)... |
Co jakiś czas będę przypominać o Waszych prawach klienta...
Wszystkiego Dobrego Mistrzu.....
Wszystkiego najlepszego Sławku.Życzy Przemek
Cykadass: | ||
Co jakiś czas będę przypominać o Waszych prawach klienta... |
Ponad 40 lat łowię różnymi woblerami… Z uwagą i bez względu na koszty, śledziłem rozwój i tendencje na tym rynku. Od pewnego czasu, celowo podążając za dynamiką wytwórczości, przetestowałem i sprawdziłem pod względem oferowanych właściwości, setki woblerów naszych rodzimych wytwórców. Bardzo wielu firm, jak i produktów “prywatnych, ale nie do końca”… Porobiłem filmiki i zdjęcia… Ku “chwale rękodzieła”, jak to ostatnio niektórzy nazywają “hand made”… Na użytek prywatny, ale nie zawsze musowo do końca… Ha, ha…
Wniosek wyciągnąłem jeden i ostateczny… Po co gadać, skoro wielu słucha tylko tego, czego chce…
Od dzisiaj oznaczam swoje woblery wg liter, które wcześniej podałem. Jak, w cytowanym wyżej poście. Z tym, że dodaję znak wykrzyknika ! tam, gdzie szczególnie wypada “coś” podkreślić, lub zaakcentować…
Jestem pewien, że entuzjastycznie pójdą za mną inni rękodzielnicy, a na pewno Ci, którzy wytwarzają mnóstwo woblerów, pieczołowicie je INDYWIDUALNIE! testują! i ustawiają!… Będzie to jakby pieczęcią! ich trudu! i poświęcenia! w trosce! o pełne! zadowolenie! klienta!…
Także, tacy rękodzielnicy, jak np. p. Tomasz Świderski, Maciej Jagodziński i Paweł Nowak nie będą mieć żadnych problemów z wyprodukowaniem pewnych grup woblerów o pewnych cechach, choć można powiedzieć, że mojej metody dopiero się uczą…
Zmieniam także nazwę MOJEJ METODY robienia woblerów, aby nie brzmiała już faszystowsko, a bardziej swojsko, na “METODA SSRK“…
Poza tym, idzie zima, na zachodzie i po zachodzie bez zmian, kot podrapał konia, a koń kopnął mnie w dupę… Zwykły dzień…
Ps. PX! ( !!!!!).
No Sławku, to jest genialne
Brawo, brawo.
To utrze nosa wielu " rękodzielnikom".
Znów podpadłeś hahaha
Brawo, brawo.
To utrze nosa wielu " rękodzielnikom".
Znów podpadłeś hahaha
Patrząc na te opisy myślę sobie o 2 tematach:
1. Kiedy nasi koledzy rękodzielnicy zaczną podobnie opisywać swoje produkty
2. Kiedy ryby rozszyfrują literki i zaczną uczyć się całego alfabetu
Oj Panowie, to jeden z tych wątków, który pozwala przeżyć, przeczekać zawsze przedłużającą się jesień i wczesną zimę.
W tym "systemie" kupna i sprzedaży nic nie stoi na przeszkodzie, aby kupujący mógł złożyć zwykłą reklamację, jeśli coś mu się nie podoba i jego zdaniem wyrób nie spełnia warunków będących w opisie...