WARSZTAT SS
Eee, to z myślą o Jerrego, herbu zębaty szczupak, krainie... Kolory i praca na Jego miodem płynące potoczki...
Dziś ustawiałem liściaki i jednemu udało się zrobić zdjęcie, bo póżniej za dużo było gapiów... Szczególnie ciekawscy byli pewni, nawaleni "trzej królowie", niejacy Cybuch, Józik i Kaszana, ha, ha... Do tego bardzo silny i porywisty wiatr...Musiałem się ewakuować...
Dziś ustawiałem liściaki i jednemu udało się zrobić zdjęcie, bo póżniej za dużo było gapiów... Szczególnie ciekawscy byli pewni, nawaleni "trzej królowie", niejacy Cybuch, Józik i Kaszana, ha, ha... Do tego bardzo silny i porywisty wiatr...Musiałem się ewakuować...
Kolorek jak otoczenie w tle :-)
Ha ha fajne te wyłupiaste oczyska.Moje mają duże ale nie takie wyłupiaste. W ogóle fajnie sie te liściaki robi, wystarczy troche pomyśleć i nawet takiego kruchego liścia można przykleić.No właśnie , myśleć... czas do szkoły po tej przerwie haha.
wobler130: |
Ha ha fajne te wyłupiaste oczyska.Moje mają duże ale nie takie wyłupiaste. W ogóle fajnie sie te liściaki robi, wystarczy troche pomyśleć i nawet takiego kruchego liścia można przykleić.No właśnie , myśleć... czas do szkoły po tej przerwie haha. |
Bo one Młody "kopa w dupkę" dostają i dlatego im tak oczy wyłażą, ha, ha...
kielo: |
Kolorek jak otoczenie w tle :-) |
Ha, ha, Pan wszystko dostrzeże, celowo tak go ustawiłem...
Od pewnego czasu docierają do mnie wiadomości, że pojawiają się w niektórych regionach kraju woblery, cykady i błystki podlodowe nie mojego autorstwa, a z podrobionym jedynie ogólnym kształtem, kolorami i co najciekawsze, z sfałszowanym logo… Z tymi kształtami, kolorami, to pół biedy, bo jak wcześniej pisałem - to, co udostępniam, nie stanowi już tajemnicy i było pewne, że znajdą się tacy rękodzielnicy, którzy będą próbować podrabiać, upiększać itp. Nie ma takiej siły, która powstrzymałaby kopiowanie i próby ulepszeń przynęt łownych…
Podrabianie jednak logo, czyli podpisu jest nie tylko przestępstwem… To po prostu świństwo nie godne szanującego się rękodzielnika… To także ostrzeżenie dla innych z branży, że tacy “ludzie” są wśród nas…
Co można osiągnąć podrabiając podpis na towarze… Poza zwiększeniem sprzedaży swoich wyrobów, są “zyski” o wiele bardziej podłego rodzaju… Producent woblerów może np. wpływać na kreowanie negatywnych opinii o innym producencie - poprzez np. puszczanie w obieg wadliwych produktów… Mało, może, zachowując styl swoich wyrobów - wmawiać potencjalnym klientom, że to właśnie ktoś inny (de facto ofiara fałszerza) jest uzurpatorem i podrabia jego produkt…
Dorwę sukinsynów, hough!
Podrabianie jednak logo, czyli podpisu jest nie tylko przestępstwem… To po prostu świństwo nie godne szanującego się rękodzielnika… To także ostrzeżenie dla innych z branży, że tacy “ludzie” są wśród nas…
Co można osiągnąć podrabiając podpis na towarze… Poza zwiększeniem sprzedaży swoich wyrobów, są “zyski” o wiele bardziej podłego rodzaju… Producent woblerów może np. wpływać na kreowanie negatywnych opinii o innym producencie - poprzez np. puszczanie w obieg wadliwych produktów… Mało, może, zachowując styl swoich wyrobów - wmawiać potencjalnym klientom, że to właśnie ktoś inny (de facto ofiara fałszerza) jest uzurpatorem i podrabia jego produkt…
Dorwę sukinsynów, hough!
Cykadass: |
Od pewnego czasu docierają do mnie wiadomości, że pojawiają się w niektórych regionach kraju woblery, cykady i błystki podlodowe nie mojego autorstwa, a z podrobionym jedynie ogólnym kształtem, kolorami i co najciekawsze, z sfałszowanym logo… Z tymi kształtami, kolorami, to pół biedy, bo jak wcześniej pisałem - to, co udostępniam, nie stanowi już tajemnicy i było pewne, że znajdą się tacy rękodzielnicy, którzy będą próbować podrabiać, upiększać itp. Nie ma takiej siły, która powstrzymałaby kopiowanie i próby ulepszeń przynęt łownych… Podrabianie jednak logo, czyli podpisu jest nie tylko przestępstwem… To po prostu świństwo nie godne szanującego się rękodzielnika… To także ostrzeżenie dla innych z branży, że tacy “ludzie” są wśród nas… Co można osiągnąć podrabiając podpis na towarze… Poza zwiększeniem sprzedaży swoich wyrobów, są “zyski” o wiele bardziej podłego rodzaju… Producent woblerów może np. wpływać na kreowanie negatywnych opinii o innym producencie - poprzez np. puszczanie w obieg wadliwych produktów… Mało, może, zachowując styl swoich wyrobów - wmawiać potencjalnym klientom, że to właśnie ktoś inny (de facto ofiara fałszerza) jest uzurpatorem i podrabia jego produkt… Dorwę sukinsynów, hough! |
Jestem przekonany że Pan poradzi sobie z podróbkami ale myślę sobie że wszyscy którzy znają Pana cukiereczki powinni reagować i dawać znaki jak spotkają coś takiego.....
Panie Sławku, dawno już o tym sygnalizowałem bo informacje tego typu docierały do mnie z wielu miejsc. Wiem o kimś z allegro kto sprzedawał niby Twoje woblery jako używane były to jakieś nieudolne podróbki jednak muszę przyznać, że malowanie mogło wielu zmylić. Podpisu tam jednak nie było... Podobnie rzecz się miała już z kilkoma innymi przynaętami sprzedawanymi w CF (kwsikie, LD, wahadłówki)
Ten temat podzieliłbym na dwa obszary wzorowanie się na woblerach SS.
tego jest juz bardzo dużo i słynne krapiki wykonywane są przez wiele osób ale to jest pewnie zasługa Warsztatu SS. Tu nie ma nic złego tylko szkoda że ci co robią niemal kopie wobków SS nie wspomną ni słowa o ich pomysłodawcy.
Innym tematem jest podpisywanie słynnymi już litekami ss.
To jest paskudne i bardo chamskie. Nie wiem jak z tym powinieneś walczyć bo gwarantuje Ci ze wielu klientów kiedy kupi wobler po raz pierwszy czy będzie to podróba czy oryginał będzie miało trudność z prawidłowa oceną pochodzenia przynęty.
Ten temat podzieliłbym na dwa obszary wzorowanie się na woblerach SS.
tego jest juz bardzo dużo i słynne krapiki wykonywane są przez wiele osób ale to jest pewnie zasługa Warsztatu SS. Tu nie ma nic złego tylko szkoda że ci co robią niemal kopie wobków SS nie wspomną ni słowa o ich pomysłodawcy.
Innym tematem jest podpisywanie słynnymi już litekami ss.
To jest paskudne i bardo chamskie. Nie wiem jak z tym powinieneś walczyć bo gwarantuje Ci ze wielu klientów kiedy kupi wobler po raz pierwszy czy będzie to podróba czy oryginał będzie miało trudność z prawidłowa oceną pochodzenia przynęty.
Hmm, to właściwie moja wina, bo chciałem przede wszystkim dotrzeć do serc i umiejętności młodych i niedoświadczonych wędkarzy i rzemieślników… Aby zrozumieć bardzo skomplikowaną istotę całości, trzeba zaczynać od rzeczy najprostszych… Łowność przynęty nie jest zawarta wyłącznie w wyglądzie zewnętrznym i jest zbiorem wielu rozmaitych cech…
Mam jednak nadzieję, że podrabianie logo nie zasługuje na aplauz… Jeśli wiwaty internetowi wędkarze trzymają tylko i wyłącznie na demonstrację podziwu, i tylko nimi żyją, tzn., że zboczenie charakteru osiągnęło już apogeum rozwoju… Tzn., że tacy artyści, jak np. Kamil Bednarek i Enej nigdy już nie zejdą z polskiej sceny, ha, ha…
Mam jednak nadzieję, że podrabianie logo nie zasługuje na aplauz… Jeśli wiwaty internetowi wędkarze trzymają tylko i wyłącznie na demonstrację podziwu, i tylko nimi żyją, tzn., że zboczenie charakteru osiągnęło już apogeum rozwoju… Tzn., że tacy artyści, jak np. Kamil Bednarek i Enej nigdy już nie zejdą z polskiej sceny, ha, ha…
Panie Sławku przesyłam serdeczne pozdrowienia od Romansidło :-)
Nie wiem czemu tak ale zostałem poproszony :-)
Nie wiem czemu tak ale zostałem poproszony :-)
kielo: |
Panie Sławku przesyłam serdeczne pozdrowienia od Romansidło :-) Nie wiem czemu tak ale zostałem poproszony :-) |
Ha, ha… Dzięki… Łącznik @kielo… Dobre… Łączy dwie połówki i… ludzi… Znaczy, niektórych ludzi...
Oj, chyba będę zmuszony znów topór wojenny wykopać... Dobrze, że nie ma mrozu i pójdzie jak z płatka...
Kto jest największym przeciwnikiem "nowej mody", tzn. świadomego wpływania na akcję, pracę przynęt, nie tylko woblerów? Sam zadałem pytanie i sam odpowiadam... No jak to kto... Ci, którzy o takich rzeczach nie mają zielonego pojęcia... Ci, którzy czegoś takiego nie potrafią robić...No i ci, przywiązani do "starych zwyczajów", często przykuci do stołu rzemieślniczego nawykami i opanowaną, ale wadliwą technologią... I tyle...
Kto jest największym przeciwnikiem "nowej mody", tzn. świadomego wpływania na akcję, pracę przynęt, nie tylko woblerów? Sam zadałem pytanie i sam odpowiadam... No jak to kto... Ci, którzy o takich rzeczach nie mają zielonego pojęcia... Ci, którzy czegoś takiego nie potrafią robić...No i ci, przywiązani do "starych zwyczajów", często przykuci do stołu rzemieślniczego nawykami i opanowaną, ale wadliwą technologią... I tyle...
Tak, jak środki masowego przekazu kreują niektórych "artystów", tak i duże firmy kreują wizerunki "ideałów"... Oczywiście "idealne" jest tylko to, co my robimy... Proste umysły dają się na to nabierać... Otumania je reklama i po pewnym czasie mówią, myślą i robią to, co im każą WIELCY tego świata... Czyli czyszczą swoje kieszenie, ha, ha...
Zrobiłem 15 liściaków. Każdy z nich ma akcję i pracę taką, jak chciałem… Akcja i praca jest zaplanowana zgodnie z wizją, do czego i jakich celów przynęty te mają być zastosowane; gdzie, w jakim czasie i w jakich warunkach… Tak postępuje doświadczony wędkarz i rękodzielnik… Mógłbym np. nagrać filmik z pracą każdego z nich i pieczołowicie tłumaczyć, dlaczego przy takim kształcie i takich kolorach wybrałem taki, a taki wariant pracy, czy akcji… W jakim celu to zrobiłem… Tylko po co? Przekonałem się już, że nie warto… Nie warto zbyt szybko działać… Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że ci, którzy tak uparcie bronią cnoty, będą musieli dać wreszcie d… i robić woblery moją metodą, ha, ha… Niestety… Chyba, że wolą zostać starymi, cnotliwymi pannami, do tego takimi, z którymi nawet ksiądz nie chce gadać… Proszę bardzo, niech cwaniaki odleją z piany pod rząd 50 woblerów o takiej np. pracy, jak na załączonym filmiku, ha, ha… Pieprzą niektórzy głupoty o Salmo, Rapali… O ich filmikach z 2012 i 2013 roku… Nie mają pojęcia o wpływie sterów na akcję i pracę, mądrzą się w beznadziejnie odsłaniający niekompetencję sposób… Bronią po prostu tego, czego już obronić się nie da… Jest “jeden gość”, który sobie cichutko z “żywiczki” działa, ha, ha… O, On wie , co robi… Do tego z “połówek”, ha, ha… Tak, to jest właśnie TO… Tezeusz się zowie, ha, ha…
Przypomina mi się zabawna historyjka, jak pewien znany redaktor wędkarskiej gazety ściął się z równie znanym rękodzielnikiem… Pogniewali się i się nie odzywali… Trzeba było słyszeć te przekleństwa, gdy “skruszony” warunkami redaktor musiał często zakładać na agrafkę woblery znienawidzonego twórcy, ha, ha… A gdy złowił rybę, to i jej Bogu ducha winnej istocie, także się zbierało od różnych k.., szmat i durnowatych flądr… Ale niestety, co jest dobre , musi być z czasem użyte… Stąd powiedzenie, że najsmaczniejszy jest owoc zakazany, ha, ha…
http://www.youtube.com/watch?v=6wlVXZ7GcI0
Przypomina mi się zabawna historyjka, jak pewien znany redaktor wędkarskiej gazety ściął się z równie znanym rękodzielnikiem… Pogniewali się i się nie odzywali… Trzeba było słyszeć te przekleństwa, gdy “skruszony” warunkami redaktor musiał często zakładać na agrafkę woblery znienawidzonego twórcy, ha, ha… A gdy złowił rybę, to i jej Bogu ducha winnej istocie, także się zbierało od różnych k.., szmat i durnowatych flądr… Ale niestety, co jest dobre , musi być z czasem użyte… Stąd powiedzenie, że najsmaczniejszy jest owoc zakazany, ha, ha…
http://www.youtube.com/watch?v=6wlVXZ7GcI0
Panie Sławku filmik nie działa.
kielo: |
Panie Sławku filmik nie działa. |
Bo Panie Tomku, to film dla dorosłych, takich po ostatniej pięćdziesiątce (czyli po dwóch połówkach) ha, ha... Albo hak-erzy z j.pl zablokowali...
Kurde a mi w różnych przeglądarkach nie działa.
Ha, ha, Pan nie musi oglądać u innych na filmikach, zrobi Pan sobie i na żywo będzie wszystko pod własnym nosem...
Aha, Panie Tomku, proszę przekazać Waćpanowi Romanowi, żeby nie zniechęcał się… Lotność woblerów nie ma nic wspólnego z moją metodą… Wiem, w czym tkwi problem. Chodzi głównie o woblery wyważane horyzontalnie i te, które toną przodem w dół… To przecież tylko jeden z wariantów… Wiele woblerów obciążam w taki sposób, aby zapewnić im maksymalną lotność. W takich przeważnie duża część obciążenia musi być skupiona z tyłu przynęty… Tonięcie woblera częścią ogonową w dół nie jest żadną wadą przy założeniu stosowania takich przynęt do określonego sposobu łowienia. Zwiększona masa części ogonowej ma często także wpływ na pewną, bardzo nieraz wskazaną akcję… Uzyskanie “poprawnej” pływalności takich woblerów osiąga się przez użycie odpowiednich sterów…
Aha, Panie Tomku, proszę przekazać Waćpanowi Romanowi, żeby nie zniechęcał się… Lotność woblerów nie ma nic wspólnego z moją metodą… Wiem, w czym tkwi problem. Chodzi głównie o woblery wyważane horyzontalnie i te, które toną przodem w dół… To przecież tylko jeden z wariantów… Wiele woblerów obciążam w taki sposób, aby zapewnić im maksymalną lotność. W takich przeważnie duża część obciążenia musi być skupiona z tyłu przynęty… Tonięcie woblera częścią ogonową w dół nie jest żadną wadą przy założeniu stosowania takich przynęt do określonego sposobu łowienia. Zwiększona masa części ogonowej ma często także wpływ na pewną, bardzo nieraz wskazaną akcję… Uzyskanie “poprawnej” pływalności takich woblerów osiąga się przez użycie odpowiednich sterów…