WARSZTAT SS
Bo my z Sylwkiem wiemy, co się dzieje z rybami, gdy ujrzą czubki naszych nosów nad dziurą, ha, ha...
Przerabiałem temat sterów na różne sposoby i doszedłem do jednego finalnego wniosku… Ster w rękodzielnictwie dobrze, jeśli jest jak najprostszej budowy… W tym duchu pracowałem i dopasowywałem resztę budowy woblera. Ster prosty, wycięty z arkusza poliwęglanu, lub metalowej blachy ma wiele zalet, a największą jest możliwość szybkiej wymiany w razie uszkodzenia. Można łatwo odtworzyć identyczny i wkleić w miejsce uszkodzonego. Ale to historia…
Czas przynosi inne możliwości, bo technika nie śpi. Stery można obecnie w warunkach domowych produkować w identycznych kształtach, wielkości i wadze. Temat do przemyślenia, a raczej pewnej inwestycji, ha, ha… Stery są bardzo ważnym elementem i odpowiednio dobrane przejmują wiele ról niezależnych od wędkującego. Mają także wielki wpływ na proces produkcji i z powodu swoich właściwości upraszczają niektóre czynności… Jednak mnie osobiście nie interesuje monotonia i zawsze będę dążył do oryginalności… Na razie do osiągania zamierzonych efektów mam swoje sposoby… Czas pokaże, czy nie wykorzystać pewnych nowych możliwości i starych właściwości do osiągania następnych “nowych i pewnych” możliwości i właściwości, ha, ha…
Czas przynosi inne możliwości, bo technika nie śpi. Stery można obecnie w warunkach domowych produkować w identycznych kształtach, wielkości i wadze. Temat do przemyślenia, a raczej pewnej inwestycji, ha, ha… Stery są bardzo ważnym elementem i odpowiednio dobrane przejmują wiele ról niezależnych od wędkującego. Mają także wielki wpływ na proces produkcji i z powodu swoich właściwości upraszczają niektóre czynności… Jednak mnie osobiście nie interesuje monotonia i zawsze będę dążył do oryginalności… Na razie do osiągania zamierzonych efektów mam swoje sposoby… Czas pokaże, czy nie wykorzystać pewnych nowych możliwości i starych właściwości do osiągania następnych “nowych i pewnych” możliwości i właściwości, ha, ha…
Kiedy dwa lata temu pokazywaliśmy z Maćkiem filmiki z różną pracą woblerów reakcja była taka, jak się spodziewałem… A że nic nie widać… A że po co to?… A że to jakieś fanaberie… No tak… Jednak filmiki powoli się przyjęły i zdecydowana większość wędkarzy odzyskała wzrok i chce je oglądać… Także pokazywać… Świadczy to tylko i wyłącznie o tym, jak wstydliwym tematem była akcja i praca woblerów… Ile wody musiało upłynąć, aby moja presja na ten temat osiągnęła sukces… Praca woblerów jest bardzo ważna i na równi należy ją pokazywać z innymi cechami… Na równi należy o niej pisać i mówić… Tak samo, jak o kolorach i kształcie… Przynęta sztuczna to nie manekin, ani gumowa lala na wystawie sklepowej… Ona ruchem ma powodować złudzenie, że żyje… Albo, że jeszcze żyje, ha, ha…
Panie Sławku walentynki, będzie więcej woblerków?Ha ha...
Ha, ha... Zgadza się... Ale skąd Ty to wiesz? No tak, cicha woda brzegi rwie, ha, ha...
Jednak wydaje mi się, że w ciągu tegorocznych walentynek padł rekord produkcji sterów siodłowo-kołnierzowo-łyżeczkowo-chochlowych, ha, ha... No i bardzo dobrze... Niech Finowie trzymają się na baczności...
Mój mustang woli bardziej bezpośredni kontakt. Wystarczy derka, lub na oklep... Sinusoidę osiągam maczając kostkę cukru w alkoholu...
Jednak wydaje mi się, że w ciągu tegorocznych walentynek padł rekord produkcji sterów siodłowo-kołnierzowo-łyżeczkowo-chochlowych, ha, ha... No i bardzo dobrze... Niech Finowie trzymają się na baczności...
Mój mustang woli bardziej bezpośredni kontakt. Wystarczy derka, lub na oklep... Sinusoidę osiągam maczając kostkę cukru w alkoholu...
Witam Pana Panie Sławku jak również tutejszych forumowiczów. Mam na imię Bodzio, jestem pasjonatem spinningu, a od niedawna zainspirowany poczynaniami kolegów "po kiju" staram się coś wystrugać. Od kilku tygodni czytam "WARSZTAT SS" i w końcu dziś was dogoniłem. Jestem oczywiście pod wrażeniem pańskiej idei i prawdę mówiąc ukierunkował Pan wiele moich poglądów na pewne sprawy (nie tylko w kwestii sposobu wykonywania woblerów) za co bardzo dziękuję. Od dzis będę śledzić wątek na bieżąco i będę starał się czasami udzielić mimo mojego skromnego w tej dziedzinie doświadczenia. pozdrawiam serdecznie!!
Witam Cię, Bodzio. Cieszę się, że moje “idee” trafiają do Twoich przekonań… Mam systematycznie i coraz więcej takich itp. sygnałów. Dzięki…
Tak, tak… Takie stery i setki innych kształtów każdy szanujący się rękodzielnik ze stażem powinien mieć “przerobione” od dawna… To nic nadzwyczajnego i wartego podniecania się… Wystarczy przetłumaczyć niektóre amerykańskie i fińskie strony, aby wiedzieć w zasadzie wszystko… Pokazałem zdjęcia tych sterów, aby młodzi rękodzielnicy zapoznali się z pewnym etapem historii rękodzieła, ha, ha…
Styl "natural"... Rzeczywiście, piękny styl... Dla oka... Ale czyjego?
Oto jedna z cykad... Robię ją nieprzerwanie od wielu lat... Bo zamawiają i chcą akurat takich... Bolenie 80+, okonie 50+, klenie50+...Hmm, rzeczywiście wygląda bardzo naturalnie, ha, ha... Ja wiem np., dlaczego jest tak łowna... A czy Wy wiecie?
Oto jedna z cykad... Robię ją nieprzerwanie od wielu lat... Bo zamawiają i chcą akurat takich... Bolenie 80+, okonie 50+, klenie50+...Hmm, rzeczywiście wygląda bardzo naturalnie, ha, ha... Ja wiem np., dlaczego jest tak łowna... A czy Wy wiecie?
Bo można ją stosować w wielu sytuacjach? Pod powierzchnią, na dnie, w toni - dodatkowo regulując jej pracę ( ilość i rozmieszczenie oczek na paletce ) ?
Hmm, nie tylko to... Kolory są dobrane bardzo precyzyjnie, wbrew złudzeniom wynikającym z pierwszego rzutu oka... Przystosowane do metod i łowisk. Sprawa kolorów jest bardzo ważnym pojęciem i zalicza się do moich zabawek... Król Julian lubi zabawę... Dlatego Maciuś nigdy nie przejmuj się, gdy ktoś napisze, że Twoja przynęta jest "brzydka" lub coś w tym stylu... Brzydki jest człowiek, który tak brzydko pisze... W kolorowej zabawie nie o to chodzi...
Cokolwiek byś nie zrobił, to i tak będzie to dziwne, sztuczne i inne... Ale na tym polega sztuka... Masz zrobić to tak, aby wyzwolić w rybie chęć ataku... O to chodzi...